Rozdział VI : Za dużo niedomówień

722 71 15
                                    

*Pisane z perspektywy Katsukiego*

Stałem podparty na balkonie. Lubię tu przesiadywać. Nie muszę wychodzić z budynku żeby się przewietrzyć. Nie muszę użerać się z bandą idiotów, żeby wyjść.

Właśnie  skończyły się lekcje. A tak właściwie to nasza klasa je skończyła. Szczerze mówiąc nie było jakoś wcześnie. Przed wieczorem, normalna pora. Zawsze tak kończyliśmy. Mieliśmy teraz niejako czas dla siebie, czas wolny.  Jednak ile razy brałem się za odrabianie pracy domowej na następny dzień, tyle razy nic nie zrobiłem. Nie myślałem wogóle o zadaniu. Nie mogłem się skupić. Moje myśli były zdecydowanie gdzie indziej.

Patrzyłem tak w przestrzeń, w niebo. Bezcelowo? Może miałem powód. Sam nie wiem. Zastanawiało mnie jedno od samego rana. ,,Kim on jest?" Przecież nigdy nie umiał kłamać. To dlaczego ten zapach miętowo-malinowy ma dwa warianty. Delikatny i mocny. Czy to możliwe, że tylko ja czuję ten drugi? Jeśli tak to dlaczego tak jest? Dlaczego wogóle go wyczułem? Czy to oznacza, że tą osobą, tą Alfą, która mi wtedy pomogła był Deku? Przecież to niemożliwe. Od dzieciństwa wszystko wskazywało na to, że będzie słabą, nic nie wartą Omegą. Ranga nie mogła się od tak po prostu zmienić na inną, prawda? Bo nie miałoby to sensu. Co w takim razie przeoczyłem? Kiedy?

Już w tamtym roku zdenerwował mnie niesamowicie, kiedy okazało się, że także dostał się do UA. Początkowo byłem całkowicie  wściekły i zdezorientowany. Teraz też jestem. Ale jakby tak pomyśleć, to przez te półtora roku wszystko co było mu potrzebne się po prostu uwydatniło. No tak. On to miał. To ja od zawsze miałem go gdzieś. To ja traktowałem go jak niższego od siebie. A w tym roku, kiedy dostałem swoją rangę byłem zły. No bo jak mogło to być, że ja mam rangę Bety? Zawsze wpajano mi, że będę niesamowitą Alfą i na to liczyłem. Teraz do tego przywykłem. Większość uczniów to właśnie ta ranga. Choć Omeg też nie brakuje. A Alfy? Trują wszystkim życie, dlatego jest ich najmniej. Są silne a i owszem, jednakże nigdy nie umiały się pohamować. Sądzę, że ja też bym taki był. Jak pamiętam to na jednej z lekcji historii była o tym mowa, że niższe rangi dosłownie wybijały te najsilniejszą bo stanowiła zagrożenie. Teraz to podobno się zmieniło, choć nie przyznałbym całkowitej racji temu. Nie wszyscy się zmienili mimo nowego porządku wprowadzonego przez Alfę - All Mighta. Teraz to jest tylko legenda, ale dzięki temu na świecie w miarę panuje porządek. Kiedyś chciałem być jak on. Mówiąc kiedyś mam na myśli czas, gdy nie miałem rangi i myślałem o tym inaczej. Wcale mi nie głupio , że zmieniłem zdanie. Wolę być tym kim jestem.

Nie wiem jak w całej szkole, ale u nas w klasie do tej pory były dwa takie osobniki. Mieszaniec i Tokoyami. Teraz okazuje się, że jest jeszcze jedno to szkarładztwo. A na dodatek ja znam tego idiotę od małego! Gdyby spojrzeć na to z innej strony to Deku może wykorzystać swoją rangę. Ma szansę odegrać się za wszystkie lata. Pff to nie to, że się boje. Bo nie mam czego...
 
Dzisiejszy ranek.  Wszyscy, dosłownie wszyscy nie mogli usiedzieć z wrażenia. On po prostu to ignorował? Nie, to nie to. Może wiedział coś czego ja nie wiem? Przecież nie będę tego debila pytać. Jeszcze nie jest ze mną aż tak źle. Noi Kirishima, który próbował mnie niejako ostrzec, ale to kurwa tylko Deku! Właśnie tylko Deku...

Zamknąłem oczy. Wspomnienie tamtej nieprzyjemnej nocy miałem przed sobą jak na dłoni. Pamiętam doskonale odgłosy bójki. Teraz jestem prawie pewien, że to był Deku. Wiem, że po całej aferze pochylił się nade mną. Skoro był Alfą  to mógł ze mną zrobić co chciał, dosłownie. Jednak on po dłuższej chwili wziął mnie na ręce. Zastanawiam się jak udało mu się opanować wewnętrzne ja. Dzień w którym mi pomógł. Czy to możliwe, że był dzień jego urodzin? No bo jak kończyliśmy semestr nie miał rangi. Więc jakoś w tamtym czasie musiał ją dopiero zyskać. Jeśli tak, to jakim kurwa cudem udało mu się opanować w tak krótkim czasie? Pytam się jak? Czy Alfy wogóle umieją nad sobą panować? Tamto zachowanie było tak precyzyjne. Owszem miał chyba chwilę wahania, ale stanowczo ją zdusił.

°| Nagiąć przeznaczenie |°    Dekubaku (A/B/O)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz