Rozdział IX : Świat oszalał

857 60 37
                                    


Mówi się, że to wiosna jest magicznym czasem. Wszystko się budzi spod czasowego postoju. Różowawe kwiaty wiśni mienią się pięknie w porannym słońcu, a ciepło dodaje otuchy. Miejsce na uczucia ma ta pora roku, jest niezwykła.

Takie przekonanie mają wszyscy dookoła. Dlaczego więc uczucia niektórych przychodzą na jesień? Czas ponury, szary, niewyraźny. Czas, który przepełniony jest z reguły depresyjną atmosferą. Spadające kolorowe liście już od paru tygodni zapowiadały zmiany. Coś co następuje kolejno po sobie.

Czy było więc to niezrozumiałe? Jak nigdy dotąd. Nawet paskudna deszczowa pogoda, co dwa dni zdawała się oddziaływać inaczej. Jakby była mniej denerwująca. Co się stało, że wszystko zmieniło swoje kolory? Kto to sprawił? Jak daleko brakuje małoletniemu uczuciu, by nazwać go zauroczeniem, a ile do zakochania? Nie sposób rozróżnić jedno od drugiego. Same uczucia są ciężkie do zatrzymania, dlaczego więc były chamowane? Były dość specyficzne i nienaturalne. Przegiąć jeszcze bardziej? Przecież to nie sztuka, uszkodzić kogoś albo siebie. Obawa, niepewność, a jednocześnie ciche pragnienie doświadczenia czułości ze strony najważniejszej osoby. Czy właśnie tego pragnie osoba zakochana?

___________________________________________

Szkolna stołówka to miejsce także do niejednej ciekawej pogawędki. Wspólny posiłek i możliwość rozmowy z innymi. Dzięki dwudziestominutowej przerwie było dane uczniom spędzać tak czas między lekcjami. Każda taka pauza, codziennie różniła się od siebie. Niejednokrotnie odwaliło się coś tak znacznie głupiego, że następnie przez cały dzień szkoła plotkowała tylko o tym.

Choć ilość osób przebywających tam w tamtym czasie nie sposób określić, blondyna interesowała tylko jedna persona. Bakugo siedzący ze swoimi przyjaciółmi uparcie przeszukiwał wzrokiem pomieszczenie. Zielonej czupryny nie sposób było nie zobaczyć, jednak tamtego chłopca jeszcze nie było na jadalni.

Jakby zawiedziony spojrzał raz jeszcze, czy interesujący go obiekt raczył się pojawić. Daremnie. Wrócił do jedzenia swojej porcji i przysłuchwiania rozmowie, którą zażarcie prowadzili siedzący obok.

-... No tak, a później mamy kolejny test... - tyle było mu dane słyszeć, bo znów pochłonęły go myśli

Jaki test? Z czego? O czym? Czemu on tego nie wiedział? A przecież się uczył. Dlaczego akurat to musiało mu wypaść z pamięci? Jakby nie mógł zrobić tego chłopak o przenikliwym zielonobarwnym spojrzeniu, który już od dłużej zaprzątał czerwonookiemu wszystkie myśli i blokował tym samym dostęp do racjonalnego myślenia.

Oferta, bardziej propozycja ponownej wspólnej rozmowy. Nie minął raptem jeden tydzień, a jemu wydawało się, że jego niezdecydowanie trwa wieki. Tak bardzo chciał mieć daną ponowną możliwość spokojnej rozmowy z piegowatym.
Jednak to tylko od niego zależy czy to się stanie. Wiedział, że jest mile widziany przed akademikiem późnym popołudniem w miejscu, gdzie lubił przesiadywać jego rówieśnik. Czy więc i tego dnia utnie sobie pogawędkę z zielonookim? Byłoby niezmiernie miło, ale czy to nie będzie jednocześnie oznaczało, że się narzuca? Bo przecież rozmawiali parę dni temu i naprawdę po tej rozmowie chłopak miał niemały mętlik w głowie co do siebie samego.

Dumał tak jeszcze chwilę zanim ktoś nie pociągnął go za rękaw mundurka, oznajmiając mu, że właśnie skończyła się przerwa i należy udać się na lekcje. Niechętnie wstał. Nie był w nastroju do słuchania wykładów, a dalej jeszcze mało co, zwłaszcza dziś, zdołał sobie przyswoić.

Odniósł tackę, by następnie pokierować się za przyjaciółmi. Jak zazwyczaj pierwszy, tak tym razem szedł ostatni za nimi, co aż nadto przykuło uwagę Kirishimy, który zwolnił, by zaczekać na blondyna i iść na równo z nim. Bakugo nic się nie odzywał ignorując tym samym wszystkie zaczepki ze strony przyjaciela. Owszem wiedział, że ten coś mówi, w pewnym momencie nawet chyba zaczął go pouczać, jednak on nie reagował. Stanem ducha był zdecydowanie gdzie indziej.

°| Nagiąć przeznaczenie |°    Dekubaku (A/B/O)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz