Po lekcjach, tak jak się umawialiśmy, czekałam przed szkołą na Amane. Tsukasa i Aoi mieli zajęcia dodatkowe więc nie mogli z nami pójść. Mam nadzieję, że nic szalonego się nie wydarzy.
Nie musiałam długo tam stać, chłopak zjawił się dosyć szybko.
- Wybacz, że musiałaś czekać. - Podszedł do mnie.
- To nie problem. Więc.. idziemy?
- Jasne. - Wychodząc poza teren szkoły kierowaliśmy się w stronę naszych domów. Amane mieszka z Tsukasą, a ich dom jest niedaleko mojego więc szliśmy w tą samą stronę. Już się bałam, że między nami zapanuje niezręczna cisza ale Amane poruszył jeden temat.
- Więc podobno masz problem z nauką?
- Taa... kompletnie nie czaję tego wszystkiego.
- Cóż, mogę ci pomóc. Znam się na przedmiotach ścisłych.
- Naprawdę? To miło z twojej strony.
- Żaden problem. Nauka sprawia mi przyjemność. Jest mi potrzebna do spełnienia mojego marzenia.. - Uśmiechnął się.
- A jakie to marzenie?
- Polecieć na księżyc, tak myślę. Od małego to wszystko mnie fascynowało. Gwiazdy i tym podobne...
- Ciekawe. No tak, do tego potrzebna jest nauka. Czyli jesteś dobry z matematyki?
- Oczywiście.
- To może wreszcie i ja ją zrozumiem...
- Masz czas jutro po lekcjach?
- Chyba tak, raczej z nikim się nie umawiałam czy coś.
- To dobrze. Będę mógł wpaść?
- Mam.. dosyć duży bałagan- - Mówiąc "bałagan" mam oczywiście na myśli plakaty mojego cudownego husbando porozwieszane na ścianach mojego pokoju i wiele innych rzeczy z nim związanych. A to trochę dziwne. - Moglibyśmy u ciebie?
- Mam nieugięte wrażenie, że Tsukasa by nam przeszkadzał.
- No ale wiesz... sprzątanie tego trochę mi zajmie, hehe...
- No dobrze, skoro chcesz możemy u mnie.
- Uff... - Mruknęłam pod nosem.
- A tak w ogóle, [T.I.]..
- Hm?
- Dobrze dogadujesz się z Tsukasą?
- Cóż.. raczej dobrze, czasami mnie irytuje alee jest znośny.
- Rozumiem. I co, myślisz, że wyniknie z tego coś więcej?
- Co- NIE! To znaczy- nie to, że nie jest atrakcyjny czy coś ale po prostu widzę w nim tylko przyjaciela.. tak myślę.
- Tak myślisz. Czyli że nie wiesz.
- Nieważne! Czemu tak mnie wypytujesz?
- Z nudów. - Uśmiechnął się lekko podejrzanie.
- Mhm... Ty coś ukrywasz.
- Skąd.
- Co jest? Jesteś zazdrosny?
- Dlaczego miałbym być zazdrosny o Tsukasę? W końcu sama mówiłaś, że i tak nie ma u ciebie żadnych szans, mam rację?
- Cóż... po części tak.
- Po części?
- Nigdy nic nie obiecuję. Wszystko może się zmienić szczerze mówiąc.
- Oh, czyli przyznajesz, że trochę go lubisz? - W jego głosie dało się słyszeć ironię.
CZYTASZ
|Tsᴜᴋᴀsᴀ x Rᴇᴀᴅᴇʀ| „Mine only." ✔️
عاطفية„...Można by było pomyśleć, że już nic na nas nie czeka. Ale ja wierzę... wierzę, że po drugiej stronie czeka na nas dalszy ciąg tej historii. Zupełnie jak w książce. Gdy przewrócę stronę zobaczę słowa rozpoczynające drugi rozdział... I zatracę się...