Rozdział 2.12

737 46 87
                                    

Chciałam już wyjść z budynku, jednak przekraczając próg korytarza spotkałam nikogo innego jak - Tsukasę. Na początku go nie rozpoznałam, więc odskoczyłam ze strachu, że może to być ktoś nieznajomy. Jednak po rozpoznaniu jego twarzy odetchnęłam z ulgą.

- Jezu... Tsu, co ty robisz w domu Megami?! - Spytałam z lekkim wyrzutem.

- Wiesz, nie trudno było zauważyć tę wiadomość, którą mi wysłała - Odpowiedział - Ale zauważyłem, że mnie wyprzedziłaś... Więc postanowiłem troszeczkę się przypatrzeć.

- Widziałeś?

- Od momentu, kiedy zaczęłyście się kłócić. Więc wiem wszystko~

- Przynajmniej to ty, a nie jej rodzice...

Nie reagując już na moją wypowiedź wyminął mnie i podszedł do nieprzytomnej już Megami.

- Jeszcze żyje - oznajmił klękając obok i sprawdzając jej puls - ale zostało jej mniej niż dziesięć minut. Jestem pod wrażeniem, jak dobrze to rozegrałaś.

- Hah... A ten biały proszek... Skąd go miałeś?

- Znajomości. Wolałem ci o tym nie mówić, ale jak widać samo się wydało.

- Mhm... a ślady? Nie trzeba ich zatrzeć?

- Oczywiście. Dopiero sobie przypomniałaś?

- Mówi to ktoś, kto nawet nie nosi rękawiczek przy zabójstwie.

- Hej, nie bądź niemiła! - Zrobił nadąsaną minę.

- Tyle że to prawda. No naprawdę, bardzo nieprofesjonalnie.

- Czyli coś o tym wiesz~?

- Skąd. Mówiłam, że oglądałam dużo horrorów i kryminałów. Nic więcej.

- Na jedno wychodzi.

- Dobra, streszczajmy się. Jej rodzice mogą wrócić w każdej chwili.

- Racja - Podniósł się, wziął pusty woreczek leżący na stoliku i włożył do zimnej ręki Megami zaciskając ją w pięść. Następnie pozostawił tylko jeden kubek z resztką herbaty, aby drugi nie stanowił podejrzeń. Od razu zrozumiałam co miał na celu.

- Chcesz upozorować samobójstwo?

- Zawsze pragnąłem to zrobić... - Czuł się jak w swoim żywiole.

- Dziwak z ciebie - Stwierdziłam i zaczęłam pomagać mu z robotą.

***

Nadszedł kolejny dzień, ale to dziwne uczucie, które towarzyszyło mi od momentu morderstwa Megami nadal mnie nie opuściło. To wkurzające, bo cały czas czuję się obserwowana. Jakby policja miała za chwilę wejść do pokoju i mnie aresztować. Czuję się przez to bardzo niekomfortowo.

Jednak nie okazywałam tego, tylko starałam się zająć czymś innym. Ostatnio znalazłam cudowną mangę więc jak tylko wstałam zabrałam się za czytanie. Ale z transu wyrwało mnie pytanie Tsukasy:

- Napijesz się herbaty?

- A jej nie zatrujesz? - Zachichotałam.

- Nie żeby coś, ale już nie mam czym - Spławił mnie.

- Racja. Więc chętnie, dziękuję - Uśmiechnął się i zszedł na dół do kuchni, a ja powróciłam do czytania.

Ah, to naprawdę cudowna historia. Wzruszająca, ale i trzymająca cały czas w napięciu. Tak się w nią wciągnęłam, że nawet nie zauważyłam, kiedy Tsu postawił przede mną filiżankę herbaty. Zorientowałam się dopiero, gdy była już zimna. Mimo to, wzięłam ją do rąk i wypiłam połowę.

|Tsᴜᴋᴀsᴀ x Rᴇᴀᴅᴇʀ| „Mine only." ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz