Nie przemyślałam jednego...
W pierwszym rozdziale były Walentynki, one są w lutym a aktualnie jest u nich początek maja-
NO CÓŻ, ustalmy, że Walentyki są w kwietniu 😎✨Obudziłam się po dobrej godzinie. Czułam czyjś dotyk i przyjemne ciepło. Otworzyłam oczy i od razu zauważyłam, że to Tsukasa jedną ręką mnie obejmował a drugą robił coś na telefonie. Na mojej twarzy więc ponownie pojawiły się rumieńce.
- Oh, nie śpisz już?
- Nie... Wybacz, że tak wyszło- - Odsunęłam się delikatnie.
- Nie masz za co przepraszać~ - Uśmiechnął się. - Ale to było słodkie, uśmiechałaś się przez sen i wtulałaś w moje ramię~
- Co, ja tak nigdy nie robiłam-
- Tego nie wiesz, bo spałaś~ A ja ciągle cię obserwowałem~
- ...Ja na serio tak robiłam?
- Owszem~
- Czekaj, co to mi się śniło... A już pamiętam, mój ukochany mnie przytulał~ może to dlatego.
- Haha, bardzo śmieszne.
- Ale ja nie żartuję.
- Nie sprawiaj, że będę zazdrosny o kogoś, kto nie istnieje.
- ..Wiesz co, przypomniałeś mi okrutną prawdę...
- Nie możesz być z nieistniejącą postacią z filmu~
- W wyobraźni mogę się z nim nawet ożenić.
- Ale wyobraźnia nie uchroni cię od realnym światem.
- Co racja to racja... Mogę sobie jedynie wyobrazić super scenę śmierci...
- No właśnie. Ale wiesz, ja jestem prawdziwy~
- Daruj sobie...
- Pff, no wiesz ty co. - Oparłam głowę o okno, obok którego siedziałam.
- A tak w ogóle, Tsukasa...
- Tak?
- Dopóki jesteśmy sami... tak jakby sami... powiesz mi co się stało, że Amane musiał zmienić szkołę...?
- Oh, cóż... naprawdę chcesz wiedzieć? To może być dla ciebie dosyć duży szok.
- ...Chcę wiedzieć. Tylko nie mów mu, że wiem...
- Myślę, że prędzej czy później zdradzisz sama siebie~ - Uśmiechnął się.
- Dlaczego-?
- Wiesz, to dosyć przerażająca historia... Ale skoro chcesz wiedzieć~ Na sto procent?
- Dziewięćdziesiąt dziewięć...
- Więc powiem ci, gdy będziesz pewna na sto.
- Ale- Ale wiesz... to by chyba dla ciebie było lepiej, gdybym wiedziała prawdę o Amane...
- Huh, czemu?
- Cóż, skoro to przerażająca historia... to bym się wystraszyła... i się go trochę bała... więc wtedy miałbyś szans- - I właśnie w tej chwili doszło do mnie co powiedziałam. - To znaczy...
- Szansę na odebranie cię jemu?
- Um, nie to miałam na myśli...
- Przestań, wiedziałem, że podsłuchiwałaś naszą rozmowę odkąd wybiegłaś z domu przez rzekomy telefon od mamy.
CZYTASZ
|Tsᴜᴋᴀsᴀ x Rᴇᴀᴅᴇʀ| „Mine only." ✔️
Romance„...Można by było pomyśleć, że już nic na nas nie czeka. Ale ja wierzę... wierzę, że po drugiej stronie czeka na nas dalszy ciąg tej historii. Zupełnie jak w książce. Gdy przewrócę stronę zobaczę słowa rozpoczynające drugi rozdział... I zatracę się...