Rozdział 2.10 + bonus

914 50 154
                                    

- Tsu, przesadziłeś...

- Oj tam, jakoś damy radę, prawda?

- Chyba ty dasz radę. Mówiłam ci, że nie zamierzam się w to mieszać.

- Więc dlaczego patrzysz na mnie z taką fascynacją w oczach? - Podszedł bliżej i dotknął zakrwawioną dłonią mojego policzka.

- Co-? Zdaje ci się - Chociaż sama nie byłam pewna tego co mówię.. może faktycznie w głębi mnie to fascynowało? Ale czy aby na pewno zmieniła bym zdanie tak szybko...?

Coś jest ze mną nie tak, czuję to. Od pewnego czasu jestem pełna złych emocji... Przeraża mnie to. Nie chcę zostać psychopatką... chociaż psychopatą się chyba raczej rodzisz? Może zaraziłam się od Tsukasy-? Może to właśnie on ma na mnie zły wpływ...?

Ale kocham go. I nie mam zamiaru się z nim rozstawać. Jak bardzo złego wpływu by na mnie nie miał nigdy go nie zostawię.

- Mam bardzo dobry wzrok. Poza tym, widać to na pierwszy rzut oka~

- Mhm, ubzdurało ci się coś. Poza tym, lepiej wracajmy szybko do domu zanim więcej ich się zjedzie...

- Dobry pomysł.

Ruszyliśmy więc przed siebie i wyszliśmy z budynku. Musieliśmy uważać którędy idziemy, ponieważ ubrania Tsukasy były całe we krwi. A jako iż w naszej okolicy było bardzo mało wąskich uliczek, a do tego jasne popołudnie to bardzo możliwe, że ktoś nas zauważył, chociaż mieliśmy wielką nadzieję, że jednak nie.

Droga do domu bardzo nam się dłużyła. Gdyby nie to, że wzięłam ze sobą telefon zgubili byśmy drogę do niego. Nigdy nie sądziłam, że to miasto jest aż tak skomplikowane...

Jednakże na miejscu poczułam wielką ulgę. Zeszło nam się dobrą godzinę. Po przekroczeniu progu drzwi pokoju rzuciłam się na łóżko jak małe dziecko i cieszyłam się chwilą spokoju.

- I co zamierzasz teraz zrobić? - Spytałam.

- Nie wiem - Otworzył szafę i zaczął szukać jakichś czystych ubrań na zmianę - Lecę na yolo. Jak mnie znajdą to trudno.

- Nie mów tak. Musisz się ukryć...

- Nie chce mi się załatwiać dobrych kryjówek. Poza tym, czego bym nie zrobił i tak kiedyś mnie znajdą. To oczywiste. Policja w naszym kraju jest na bardzo wysokim poziomie.

- Tak, masz rację... Ale nadal. Zyskał byś więcej czasu.

- To nic nie da. Myślisz, że są głupi? Byłem już podejrzany na imprezie, więc mają moje nazwisko, lokalizację i te inne dan. Poza tym, niektórzy na pewno widzieli moją twarz i zdążyli uciec. Nawet ja nie zabiłbym tylu ludzi naraz.

- Oh, przyznajesz się do porażki? To do ciebie niepodobne.

- Ahhh, nie ma już co się okłamywać. Przegrałem. A tak dobrze mi szło...

- Jeszcze nie wszystko stracone. Hej, głowa do góry! Jestem pewna, że sobie poradzisz.

- No wiesz, na pewno dałbym radę jeśli byś mi pomogła~

- A ty tylko o jednym, co...?

- No co~? Mówię prawdę. Myślisz mniej pochopnie ode mnie i lepiej wszystko przemyślasz. Poza tym, myślisz przede wszystkim logicznie. Nadawała byś się na mordercę.

- Tak sądzisz? No nie wiem. Nie umiem nawet trzymać noża przy człowieku.

- Oh, zawsze mogę cię tego nauczyć~

- Podziękuję.

- Nah... a co ze śniadaniem? Głodny jestem...

- A co to ja jestem, sam sobie zrób. Ja nie specjalnie zgłodniałam.

|Tsᴜᴋᴀsᴀ x Rᴇᴀᴅᴇʀ| „Mine only." ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz