- We własnej osobie!
- Co tu robisz? - Zapytaliśmy jednocześnie.
- Wróciłam wczoraj wieczorem, pisałam do was ale nie odpisywaliście więc postawiłam was odwiedzić, drzwi były otwarte, a was nie było, był duży bałagan, z resztą jak zawsze, bałam się, że coś wam się stało więc zaczęłam was szukać i teraz jesteśmy tutaj.
- Czyli pewnie już przeszukali mieszkanie... - Stwierdził Tsu.
- Tak, widziałam wiadomości. Skaranie boskie... co wyście znowu nawyrabiali? Zostawić was na tydzień samych...
- Ahaha... - Zaśmiałam się nerwowo - No wiesz, tak jakoś wyszło...
- Tak wyszło?! Szukają was w całej Japonii! Wiecie, że jeśli wam pomogę mnie też mogą wsadzić za zatajanie przestępstwa?
Odpowiedzieliśmy milczeniem.
- ..Ale zrobię to.
- Naprawdę?! Jesteś cudowna, Aoi! - Przytuliłam ją mocno jednak szybko się odsunęłam.
- Wiem, wiem... Robię to tylko dlatego, bo mi na was zależy. Doceńcie to. Jeśli wyjdziemy z tego cali i zdrowi to wisicie mi roczne stawianie ciacha w kawiarni.
- Da się zrobić - Odpowiedział chłopak.
- A teraz chodźcie ze mną. Ukryjecie się na razie u mojej przyjaciółki. Mieszka bez rodziców, tak jak wy.
- Naprawdę? Nie wsypie nas? - Zapytałam z niepokojem.
- Nie wsypie, spokojnie. Znam ją od kilku lat, urodziła się w Stanach, ale zamierzała przeprowadzić się do Japonii więc wczoraj razem wróciłyśmy. Mieszka kilka kilometrów ode mnie i myślę, że policja nawet nie ma pojęcia o jej istnieniu - Zaczęliśmy iść za Aoi wybierając najmniej zaludnione uliczki.
- Czekaj, to ta o której mi kiedyś opowiadałaś? Jak jej tam... Audrey?
- Nom. Na pewno znajdziecie wspólny język. Jednak możecie u niej zostać najwyżej na niecały miesiąc ze względu na ograniczoną ilość pieniędzy. No chyba że nie chcecie nic jeść i nie korzystać z wody i prądu.
- Rozumiem... - Odparłam.
- Miesiąc powinien wystarczyć - Oznajmił Tsukasa.
- No to chodźcie szybciej! Zaraz pewnie będą tu gliny - Przyspieszyliśmy kroku. Co chwilę rozglądaliśmy się czy aby nikt nas nie obserwuje. Na szczęście, nadal było wcześnie.
Po samochodzie i mężczyźnie, który nas wtedy zatrzymał nie było już śladu. Nie sądzę, żeby sobie odpuścił więc pewnie odjechał w inne miejsce czekając na policję. Oby nas nie znaleźli... Głupio byłoby dać się złapać w takim momencie.
Po około dziesięciu minutach byliśmy na miejscu. Aoi ostrożnie zapukała do drzwi trzy razy i niecierpliwie czekaliśmy aż ktoś nam otworzy. Na szczęście, nie musieliśmy czekać długo.
- Ah! To wy! Wejdźcie, szybko, jeszcze ktoś was zauważy... - Zgodnie z wolą dziewczyny weszliśmy do środka i rozejrzeliśmy się dokładnie. Mieszkanie było schludne i estetyczne, wszędzie po kątach były porozstawiane najróżniejsze rośliny. Niepostrzeżenie zmierzyłam wzrokiem również dziewczynę. Jak dobrze, że nie trafiła nam się druga Megami. W zasadzie to wyglądała na jej totalne przeciwieństwo. Jej proste, czarne włosy z białymi pasemkami sięgały jej do dekoltu, a oczy miała niebieskie w odcieniu oceanu. Miała uroczy wyraz twarzy, co sprawiało wrażenie niewinnej osoby. Wiedziałam, że ją polubię - Rozgośćcie się. Zaparzę trochę herbaty.
- Całkiem nieźle sobie to mieszkanko urządziłaś - Zwróciła uwagę Aoi.
- Też tak uważam! Ale dziękuję za komplement.
CZYTASZ
|Tsᴜᴋᴀsᴀ x Rᴇᴀᴅᴇʀ| „Mine only." ✔️
Romance„...Można by było pomyśleć, że już nic na nas nie czeka. Ale ja wierzę... wierzę, że po drugiej stronie czeka na nas dalszy ciąg tej historii. Zupełnie jak w książce. Gdy przewrócę stronę zobaczę słowa rozpoczynające drugi rozdział... I zatracę się...