XV

321 35 6
                                    

Wróciłem do domu i położyłem się do łóżka miałem dziwny sen. Widziałem ogromną salę w kształcie prostokąta, na jednym końcu stał tron z ognia na którym siedział mężczyzna w ognistej koronie w długim czarnym płaszczu. Wydzierał się na jakiegoś skulonego przed nim człowieka. 

-Jak to ten dureń nie żyje!- Wykrzyknął Carron władca demonów, nie wiem skąd wiedziałem że nazywa się Carron.- Miał ściągnąć uwagę tej pochodni i go zabić! Przecież to dzieciak bez wyszkolenia! Prostrzego zadania nie było!- zdziwił byś się nie zdziwił.

-Był z nim czarodziej, a wojownik wbrew temu co przewidywaliśmy był całkiem dobrze wyszkolony.- powiedział skulony człowieczek ze strachem w głosie.

-Mam to w dupie! Ten dzieciak ma zginąć! Tym razem musimy wygrać.

-K-kogo tym razem wy-wysłać? 

-Przyślij do mnie Devona, on będzie umiał zaradzić na nasz problem.

-D-dobrze, zaraz g-go tu przyślę.

Carron był naprawdę wnerwiony, ale co się dziwić ostatnio zabiłem jego demona, chociaż zabiłem to mało powiedziane. Ja zrobiłem z niego siekaną kapustę! Moje wspominanie przerwał prawdopodobnie Devon. Wszedł przez drzwi na przeciwko tronu. Miał na sobie skórzaną kturtkę z ćwiekami, czarne spodnie bojówki i glany na których znajdowały się noże do rzucania i do tego sztylet z grawerunkiem jakiś dziwnych znaków na ostrzu na prawym bucie. Do grubego pasa z ciężką klamrą przypięty miał miecz z gałką w kształcie czaszki w pochwie z jakiegoś czerwonego materiału. Na dłoniach miał skórzane rękawiczki bez palców. Wyglądał groźnie ale nie przypominał demona, bardziej łowcę nagród czy kogoś w tym rodzaju. 

-Panie.- powiedział Devon lekko się kłaniając.- Wzywałeś mnie.

-Tak, udasz się do świata ludzi i zlikwidujesz Ognistego Wojownika.

-Wielkiemu demonowi się to nie udało?- odparł nie kryjąc zaskoczenia.- No proszę.

-Nie udało. Ale liczę, że jako mój najlepszy zabójca podołasz temu zadaniu.

-Oczywiście, miło będzie znów pochodzić po tamtym świecie chociaż nie jako zwykły śmiertelnik.- że ON kiedyś żył w tym samym świecie co ja?

-Cieszę się, że podoba ci się misja. A teraz ruszaj.

Zabójca odwrócił się i wyszedł z sali, a ja się obudziłem.

-Dziwny sen.

_____

Takie to Alec ma jazdy. Dzisiaj trochę krótko ale myślę że jeszcze trochę zrobię jakiś dłuższy rozdział. Zapraszam do czytania, komentowania i gwiazdkowania i oczywiście zapraszam na tumblra dpesg.tumblr.com 
Pozdrawiam :)

Dwa światy: Wojownik Ognia [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz