28

14 2 0
                                    

Tydzień później

Liam wyjechał po trzech dniach, ponieważ chłopaki go potrzebowali oraz dlatego, że okazało się, że ktoś próbował się włamać do systemu i domu więc, dlatego postanowiliśmy, że on pojedzie, a ja zostanę i w razie czego mamy od razu do siebie dzwonić. Dziś od bardzo dawna postanowiłam udać się na siłownię oraz potrenować i odwiedzić przy okazji w byłym klubie, ale najpierw spotkałam się z przyjaciółmi i wytłumaczyłam im, dlaczego znikłam na tak długo i się nie odzywałam. Myślałam, że przyjmą to dużo gorzej zwłaszcza Agnes, ale byłam zdziwiona, że tak dobrze to wszystko przyjęli i zrozumieli czemu to zrobiłam. Niestety, ale musiałam odmówić im wyjścia na imprezę wieczorem, a to dlatego, że Jakem nie ma kto się zająć, a nie chcę go zostawiać wieczorem z rodzicami czy z którymś z rodzeństwa, bo pewnie mają już plany, a ja nie chcę im ich psuć więc wolę zostać w domu i dobrze spędzić czas z synem.

Właśnie stoję w sali i nie mogę uwierzyć, że przez ten cały czas nic zupełnie nic się tu nie zmieniło. Kiedy tak patrzę na te dzieciaki to widzę siebie tą nastolatkę, która przychodzić tu trenować i wyżywać się na worku godzinami, a to dlatego, że nie czuła się tak dobrze gdzie indziej niż tu. Kiedy tak sobie patrzyłam na to miejsce poczułam się, jak wtedy kiedy przyszłam tu po raz pierwszy i wszyscy chłopaki obecni w tam tej chwili zaczęli się ze mnie śmiać i obrażać, a ja po raz pierwszy w życiu wzięłam i się odgryzłam oraz wyzwałam najlepszego z nich na walkę. Kiedy zobaczyli, że ich mistrz przegrywa z dziewczyną, która nigdy w życiu nie trenowała aż im szczęki na podłogę spadły i w tamtym momencie trener powiedział słowa, które zapamiętam do końca życia, a dokładnie wypowiedział te słowa:

,, Nieważne czy jesteś dziewczyną czy chłopakiem liczy się to co masz w sercu i to czy umiesz to pokazać, bo w walce nie liczą się umiejętności tylko to czy potrafisz walczyć do końca sercem i rozumem. Dziś ta dziewczyna mi to uświadomiła i wam też, że w walce nie liczą się umiejętności tylko to, żeby walczyć do końca, ale sercem. To co przed chwilą widzieliśmy to tylko kawałek tego co ta dziewczyna potrafi zrobić, a wy wzięliście i ją zlekceważyliście, a poza tym chciała wam pokazać, że nie potrzebuje wiwatów czy dobrych słówek od kumpli lecz tylko chciała wam udowodnić i mi, że ją nie doceniamy i dlatego od dziś ona tu trenuje, a jeśli komuś z was coś nie pasuje to proszę bardzo droga wolna, bo ona jest więcej warta niż wy razem wzięci więc decyzja należy do was czy zostajecie i trenujecie czy odchodzicie. Lekcja na przyszłość nie oceniaj zbyt pochopnie przeciwnika, bo to nie szata zdobi człowieka lecz jego zapał."

Właśnie przyszedł do mnie mój były trener chyba, że nie chce mnie jednak widzieć po tym wszystkim, ale to nie moja wina, że rodzina jest dla mnie ważniejsza niż ja.

E – Gotowa trochę się poruszać?

J – Tak, jak zawsze i wszędzie trenerze.

E – To dobrze Alex.

J – Trenerze przepraszam za to, że tak znikłam bez słowa...

E – Alex nie musisz mnie przepraszać przecież wiem przez co przechodziłaś w tamtym czasie i wiem, że zrobiłaś to co uważałaś za słuszne tak, jak pierwszego dnia w tym miejscu.

J – Dziękuję trenerze.

E – Nie ma za co, a teraz zmykaj, bo chcę sprawdzić co potrafisz.

J – Tak jest trenerze.

Trening, jak zwykle zakończył się tak, że inni byli zmęczeni po jednej rundzie, a ja chciałam jeszcze. Tylko problem z tym, że nie ma już chętnych na druga rundę, więc po 3 godzinach bycia na sali stwierdziłam, że pora już wracać do domu, bo dochodziła 18, a z Jakem mało co ostatnio spędzałam czasu wspólnie, a nie chcę go przez własne problemu życiowe zaniedbywać.

Kiedy wróciłam do domu zaniepokoiło mnie to, że drzwi były otwarte na oścież, bo zawsze, ale to zawsze były zamknięte, a czasem nawet na klucz chociaż w domu ktoś był. Szybko przeszukałam do szukając domowników, ale nikogo nie było jedyne co znalazłam to karteczkę z informacją, która leżała na stole w salonie. Po prostu już wiedziałam, że coś musiało się stać, jak ich szukałam i nie mogłam znaleźć ich w domu, a auta były przed domem zaparkowane, bo sorry, ale oni nigdy nie wychodzą z domu na spacery, bo jak już to wolą jechać gdzieś samochodami niż się przejść. Na karteczce dokładnie znajdowały się takie słowa:...

TomboyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz