6

31 3 0
                                    


Ten dzień dziś nie będzie dla mnie łaskawy. Jest udało mi się dobiec przed dzwonkiem do szkoły. Właśnie wchodzę do szkoły i słyszę dzwonek. Jej udało mi się dostać do klasy przed nauczycielką. Nie zdążyłam się nawet przywitać z przyjaciółmi. Mam nadzieję, że się nie obrażą się na mnie. Sprawdzian chyba dobrze napisałam, a następnych lekcji nie mam ponieważ nie ma nauczycieli na tyle i mamy w-f z klasą mojego brata więc idę z paczką pod halę. Może jednak ten dzień nie będzie najgorszy.

Ag – Czemu się spóźniłaś?

J – Kłótnia z siostrą i nie tylko.

Jo – Naprawdę się cieszę, że nie mam siostry tylko brata.

Lu – Nie tylko ty tak masz Joe, bo oprócz Alex to każdy ma braci lub jest jedynakiem.

Ch – Dobra skończcie ten temat, a Alex czy my nie mamy teraz w-f z twoimi braćmi?

J – Tak i się z tego cieszę.

Właśnie jesteśmy pod salą gimnastyczną oraz widzę braci, którzy właśnie mnie zauważyli i idą w naszą stronę.

Lu – Alex czy przypadkiem nie idą w naszą stronę twoi bracia?

J – Tak.

Ag – Ej dzięki temu będę mogła podziwiać Leona.

Ch – Agnes przestań każdy z nas wie, że ci się podoba.

Jo – Mamy do ciebie prośbę, żebyś przestała o nim ciągle mówić, bo nas to nie interesuje.

W – Cześć wam.

Lu – Cześć.

H – Alex możesz z nami porozmawiać tylko nie przy twoich przyjaciół?

J – Spoko.

Odeszliśmy kawałek od paczki. Po prostu wiedziałam, że chodzi im o wspólny w-f.

W – Ale się cieszymy, że macie z nami w-f.

H – Koledzy nas się pytali czy to nie klasa naszej siostry.

W – A ja powiedzieliśmy, że tak to od razu padło pytanie czy będziesz grać?

J – Też się cieszę, ale jak na razie to nie rozmawiałam z nauczycielem.

W naszą stronę właśnie idzie trener chłopaków z którym mamy w-f. Ich trenerem jest George Wood, który grał w piłkę nożną w jednym z najlepszych klubów, ale musiał zrezygnować z powodu kontuzji oraz jest uważany przez uczniów za legendę tej szkoły. Jako jedyny zauważył u mnie talent i powiedział mi, żebym nie zmarnowała go, bo tak każą mi rodzice.

Ge – Dzień dobry rodzeństwu Evans.

W, H i j – Dzień dobry panu.

Ge – Alex chcesz może zagrać na lekcji w piłkę i pokazać do czego jesteś zdolna?

A – Tak bardzo chętnie profesorze, ale nie wiem czy moi bracia chcą tego, żebym ośmieszyła ich kolegów?

H – Tak chcemy tego co nie Wil?

W – Tak nawet ci z tym pomożemy.

A – Sam pan słyszał moją odpowiedź.

Ge – Idź się przebrać i później przyjdź do mnie.

Pan George poszedł w własną stronę, a ja powiedziałam bliźniakom, że nie mają nikomu nic mówić i poszłam do szatni.

Kiedy zadzwonił dzwonek szłam z nauczycielem w kierunku Sali gimnastycznej. Ustaliłam z panem Georgem, że on wejdzie na salę i każe im podzielić się na drużyny, a później powie im, że gra jeszcze jedna osoba.

Mi – Bliźniacy, a nie wasza siostra to będzie?

W – Nie wiemy, bo nic nie mówiła.

Michael Wright najlepszy przyjaciel moich braci. Jest dość niski, jak na swój wiek, bo ma ledwie 166 oprócz tego ma czarne kręte włosy i ładne piwne oczy. Jest dość dobrze zbudowany i niestety do mnie zarywał rok temu, ale dostał kosza, bo ja jestem zdania, że nie potrzebuje drugiej połówki, a sama jestem wystarczalna. Pomimo tego, że chciał ze mną chodzić to traktuje go, jak brata.

Kiedy wchodziłam na salę słyszałam ich rozmowę.

J – Tak ja, a bliźniacy wam nic nie mówili, bo ich o to poprosiłam.

Mi – To prawda?

W – Tak.

J – Czas pokazać kto umie tak naprawdę grać co nie bracia?

H – O i tu się z tobą siostra zgodzę.

Dogadałam się z drużyną, że zrobimy coś czego nie spodziewają się przeciwnicy. Dałam sygnał drużynie, że zaraz będzie koniec meczu więc przepuścili przeciwników z piłką, żebym ja mogła ją złapać na bramcę. Zabawę czas zacząć. Mam piłkę w rękach podaję ją do jednego obrący, później zmieniam się z tym drugim, a piłka wraca pod moje nogi. Następnie biegnę pod bramkę przeciwnika i w między czasie rozgrywam z braćmi. Jestem pod samą bramką przeciwnej drużyny i odbieram podanie od Harrego. Teraz czas pokazać, jak powinno się strzelać ekstremalne gole. Stoję tyłem do bramkarza podbijam piłkę wysoko, ale widząc, że piłka jest na odpowiedniej wysokości wyskakuje i robię obrót w tył oraz strzelam gola. Ląduje na nogach i widzę, że w moją stronę biegną bracia, a wszyscy są zdziwieni tym co zrobiłam, ale też zauważyłam, że niektórzy to nagrali.

W – Alex to było.....

H – Niesamowite nie wiedzieliśmy, że umiesz coś takiego.

Mi – Jak ty żeś to zrobiła?

J – Nie mam pojęcia, jak to się stało i wyszło.

W, H i Mi – Jak to jest możliwe, że nie trenujesz, a umiesz coś takiego?

J – Nie wiem.

Jo – Alex trener kazał cię zawołać i jestem pod wielkim wrażeniem twych zdolności.

J – Dzięki i dobra ja idę już do trenera.

Trener ogłosił, że na następnej lekcji gramy w kosza więc bardzo się cieszę i kazał się osoba grającym przebrać.

Ge – Widzisz Alex powiedziałem ci prawdę na pierwszej lekcji.

J – Miał pan rację wtedy mówiąc tamte słowa.

Ge – Alex, bo te same słowa powiedziała mi kiedyś pewna osoba.

J – Wie pan co?

Ge – Nie.

J – Jest pan jedyną osobą, która zauważyła u mnie talent dziękuje.

Ge – Alex mam nadzieję, że twoi rodzice w końcu zauważą, jaką mają zdolną córkę.

J – Mogę już iść, bo przyjaciele na mnie czekają.

Ge – Idź i pamiętaj masz talent więc nie przejmuj się tym co inni ci mówią.

J – Tak jest i jeszcze raz dziękuje.

TomboyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz