Rozdział 3

2.4K 200 86
                                    

Kimiko weszła do klasy i od razu została otoczona przez innych uczniów.

- Hayashi! - Mina skakała wokół niej. - Wczoraj tak szybko zniknęłaś, że nie mogłam cię wypytać o twój Dar!

- Właśnie! - Midoriya podszedł do niej. - Jest fascynujący! Możesz zwiększać swoją siłę? A może wykorzystujesz energię? Transformacja?

Kimiko uśmiechnęła się delikatnie. Bakugou siedział na swoim miejscu i mimo, że wyglądał, jakby go to nie obchodziło, sam był ciekawy, jak działa Dar Kimiko.
Szarowłosa poprawiła torbę na ramieniu.

- Furia. - powiedziała spokojnie. - Tak nazywa się mój Dar. - zawahała się.

- I jak działa? - zapytała zaciekawiona Tsuyu.

Kimiko pomyślała, jak mogłaby im to najprościej wytłumaczyć.

- Wyobraźcie sobie wskaźnik pomiaru prędkości, jak w samochodzie. - powiedziała w końcu. - Tylko na końcu, zamiast liczb, znajduje się Furia. W miarę, jak odczuwam negatywne emocje, strzałka wskaźnika skacze coraz dalej. Więc, kiedy na przykład czuję strach, stres, to dokonuje się część mojej transformacji. Gdy osiągnę Furię, ulegam jej całkowicie.

- I jak ona wygląda? - zapytał zaciekawiony Izuku.

Kimiko uśmiechnęła się i pokręciła głową.

- Nie chcesz wiedzieć. - odparła.

- I wtedy jesteś jeszcze silniejsza? - Mina patrzyła na nią wielkimi oczami.

- Tak.

- A zgryz?

- Zapewne też. - Kimiko przyłożyła palec do policzka.

- Wow, niesamowite! - krzyknęła Ashido. - I wszystkie te negatywne emocje potrafisz kontrolować?

- Nie. Ale potrafię szybko je łagodzić. Albo wykorzystać. - Kimiko ruszyła do swojej ławki.

Usiadła i niemal natychmiast usłyszała kpiący głos Bakugou:

- Więc dlaczego nie wykorzystasz tej swojej Furii, tylko opierasz się na tych słabszych emocjach?

- Ponieważ kontrolowanie formy potwora nie jest wcale takie proste. - Kimiko uśmiechnęła się do niego spokojnie. - Prawdopodobnie ty zrobiłbyś jednak większy pożytek z mojego Daru.

- Hę? Co ty pieprzysz? - prychnął.

- Zdecydowanie szybciej wpadasz w furię niż ja. - wytłumaczyła Kimiko.

- Co?! - huknął Katsuki. - Odszczekaj to, mutancie!

- O tym właśnie mówię. - Kimiko wycelowała w niego palcem ze spokojnym uśmiechem.

- Zabiję cię!

Do sali wszedł jednak Present Mic, krzyżując plany Bakugou. Kimiko posłała mu spokojny uśmiech, na co on jedynie prychnął. Hayashi nie miała wątpliwości, że to jednak początek całkiem ciekawej znajomości.

~*~

- Jeszcze jeden! I ten! - Kirishima podawał Kimiko kolejne orzechy w łupinkach.

- Rany, tak cię to bawi? - Kimiko zaśmiała się i wzięła orzech do ust.

Bakugou kątem oka obserwował, jak Hayashi zaciska szczęki i łupinka niemal od razu pęka. Kimiko wyjęła orzech z ust i paznokciem wydłubała środek. Wrzuciła go do miski, a Kirishima podał jej kolejny. To był już bodajże dwudziesty ósmy. Bakugou sam nie wiedział, czemu siedział z nimi teraz na stołówce. Właściwie, to oni do niego podeszli, a on się nie odsunął. I tak sam patrzył na to, jak Kimiko miażdżyła łupinki orzechów. Zmierzył ją dyskretnie spojrzeniem. Miała takie dziwne uszy, jak u elfa...

Furia - Bakugou Katsuki x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz