Rozdział 21

1.9K 155 22
                                    

- O rany, dalej się nie pogodziliście? - Kirishima obrócił się do Kimiko.

- Nie. - pokręciła głową.

Jechali na obóz letni, a Bakugou wciąż nie odezwał się ani słowem do Hayashi. Zupełnie jakby była obcą osobą.
Kirishima westchnął ciężko.

- Ja myślę, że najlepiej będzie, jak się szybko pogodzicie. - powiedział. - Bez całej naszej trójki zaczyna być nudno!

- Przykro mi, Kirishima. - spuściła wzrok Kimiko. - On chyba nie chce się ze mną pogodzić.

- A ja myślę, że za chwilę mu minie. Przemyśli sobie wszystko i będzie git! - zawołał zaraz czerwonowłosy.

- Też sobie wybraliście przyjaciela. - zaśmiał się Kaminari. - Bakugou to bardzo ciężki typ człowieka.

- Dziwny. - powiedziała Kimiko. - Wydaje mi się, że wciąż jeszcze go nie rozgryzłam. Jest bardzo... nieprzewidywalny? - zastanowiła się. - Chyba można go tak nazwać.

Autokar się zatrzymał. Nareszcie, pierwszy postój od czasu, kiedy wyruszyli. Hayashi wyszła z pojazdu i przeciągnęła się, aż poczuła, jak strzelają jej kości. Dostrzegła czarny samochód, z którego wyszły dwie kobiety i jakiś chłopak. Miała co do tego złe przeczucie...

- Hej, Eraser! - zawołała jedna z kobiet.

- Długo żeśmy się nie widzieli. - odparł Aizawa.

Wtedy Hayashi szybko zrozumiała, kim są te dwie w przebraniu kota. To musiały być członkinie Wild Wild Pussy Cats. Jedna z nich, Pixie-Bob, od razu podskoczyła do Kimiko i przyjrzała jej się z szerokim uśmiechem na twarzy.

- Uhuhu! - machała ogonem podekscytowana. - O tobie i twoim Darze słyszałam już co nieco!

- O... Mnie? - Hayashi była nieco zaskoczona takim zachowaniem bohaterki.

- A jakże! I nie mogę się doczekać, by dokładnie zobaczyć, co potrafisz!

- Zobaczyć... Co potrafię? - Kimiko nagle zdała sobie sprawę z powodu, dla którego zatrzymali się tu na postój.

- Teraz jest godzina 9:30. - odezwała się Mandalay. - Jeśli się pospieszycie, dojdziecie do naszej bazy koło południa.

- Nie ma mowy! - zawołał przerażony Kirishima. - Ludzie! W nogi!

Uczniowie zaczęli biec do autokaru, ale Hayashi jedynie stała w miejscu, zdając sobie sprawę, że od tego już nie ma ucieczki. Pixie-Bob wskoczyła przed uciekających i położyła dłonie na ziemi. Podłoże zadrżało i wszyscy runęli w dół wzgórza.
Kimiko wylądowała dość boleśnie, padając na twarz. Szybko się podniosła i jej zadrapania na nosie zaczęły parować, a sama Kimiko wypluła grudki ziemi z ust.

- Farciara. - Kirishima stanął obok niej. - Ty się zregenerujesz i masz z głowy obrażenia.

- Coś mi mówi, że to dopiero początek. - westchnęła szarowłosa.

- Powinniście się uwinąć w trzy godziny! - zawołała Mandalay. - To znaczy, jeśli przedrzecie się przez Las Bestii.

- Proszę, powiedzcie mi, że to tylko nazwa i nie ma tu ukrytego ostrzeżenia! - Kirishima złapał się za głowę.

- Nie liczyłabym na to. - Kimiko położyła mu dłoń na ramieniu. - W końcu to obóz treningowy. Tu wszystko ma swój cel.

Mineta wystrzelił w kierunku lasu w wiadomym celu załatwienia swoich potrzeb fizjologicznych. Hayashi rozejrzała się i odszukała wzrokiem Bakugou. Wydawało jej się, że on również na nią patrzył, ale może coś jej się przywidziało, bo zaraz blondyn spojrzał gdzieś indziej. Westchnęła i spojrzała w kierunku Lasu Bestii. Ledwo Mineta dotarł między drzewa, a wyłoniła się...

Furia - Bakugou Katsuki x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz