Rozdział 13

1.9K 170 41
                                    

- Dzisiaj będziecie tworzyć i wybierać swoje imię bohatera. - oznajmił znudzonym głosem Aizawa.

Rozległy się podekscytowane rozmowy i śmiechy. Sama Kimiko jednak nie była taka zadowolona. Nie miała pomysłu na swój pseudonim. Szczerze mówiąc, niewiele o tym myślała...

- Niestety ja nie jestem w tym zbyt dobry. - ciągnął wychowawca. - Dlatego pomoże wam ktoś inny...

- Ja! - Midnight wkroczyła do klasy.

Kimiko cicho westchnęła. Odwróciła się do Bakugou i uśmiechnęła.

- Masz już jakieś na oku? - zapytała.

- Daj mi chwilę i coś wymyślę. - prychnął blondyn. - A ty?

- Nigdy o tym nie myślałam. - zaśmiała się. - Nie było to takie ważne.

- Nazwij się „Mutant" i z głowy. - uśmiechnął się szyderczo. - Przynajmniej będzie pasowało.

Kimiko przewróciła z rozbawieniem oczami i znów spojrzała na Midnight. Aizawa już pakował się do swojego żółtego śpiwora.

- Potraktujcie to poważnie. - powiedział jeszcze. - Wasze imiona mogą ulec jeszcze zmianie, ale przez jakiś czas to pod nimi będziecie działać. Więc postarajcie się. Wasze imiona powinny odwzorowywać to, kim chcecie być i jak chcecie działać.

- Dokładnie! - Midnight uniosła palec w górę. - A więc zaczynajmy!

Każdy uczeń dostał swoją kartę. Hayashi zerknęła na Bakugou. Na pewno miał w głowie listę różnych imion, które będzie chciał wykorzystać. Nagle na nią spojrzał.

- I co się gapisz? - rzucił.

- Nic takiego. - pokręciła głową, nie odrywając od niego wzroku.

- To przestań! - warknął. - Wkurzasz mnie!

Kimiko westchnęła, ale uparcie wpatrywała się dalej w Katsukiego.

- Zastanawiam się tylko... - powiedziała w końcu. - Wszyscy mają Dary, które pomagają im w wielu sytuacjach. Mogą zarówno bronić siebie jak i innych. Nawet twój Dar pomógłby ci w ratowaniu cywili.

- No i co z tego? - blondyn uniósł brew. - Do czego ty zmierzasz?

- Do tego, że ja nie mam takiego Daru. - powiedziała. - On wcale mi nie pomaga w ratowaniu innych.

- Co ty pieprzysz, głupia? - skrzywił się. - Przecież stajesz się wtedy silniejsza, możesz odkopywać ludzi.

- A chciałbyś zostać odkopany przez dwumetrowego wychudzonego potwora z czaszką wilka zamiast ludzkiej głowy i rogami? - uśmiechnęła się krzywo. - Nikt by nie chciał. Nawet ja sama.

- Więc po co ty tu w ogóle jesteś? - Bakugou uniósł brew.

- Będę zwalczać przestępczość. - oświadczyła Kimiko. - W tej jednej materii wiem, że sprawię się najlepiej. Ale przez to... - westchnęła. - Nie mam pomysłu na dobre imię. Teoretycznie powinno odstraszać przestępców, ale Midnight na pewno się na to nie zgodzi...

Bakugou chwilę na nią patrzył, po czym prychnął i zwrócił swój wzrok na swoją kartę. Faktycznie, Hayashi miała dość spory problem. Nawet, jeśli zostanie bohaterką, wciąż będzie ogrom ludzi, którzy będą się jej bali. Więc jakie imię pasowałoby do niej? I do jej potworzej formy?
Nawet Bakugou nie miał w tej materii żadnego pomysłu. Kimiko to zauważyła. Dlatego jedynie wbiła spojrzenie w swoją kartę i usilnie starała się znaleźć jakieś dobre imię.

~*~

Dwadzieścia minut. Tyle Kimiko wpatrywała się we wciąż białą, niezapisaną kartę. Nic, zupełnie nic nie potrafiła wymyślić.

Furia - Bakugou Katsuki x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz