Kimiko wpatrywała się w swój ryż. Czuła, jak każda cząstka jej ciała jest teraz spięta, gotowa do akcji. Nawet nie zwróciła uwagi na to, że Bakugou jej się przygląda.
- Co ci? - zapytał w końcu.
Hayashi powoli na niego spojrzała. Wyglądała na bardzo skupioną. Patrząc na Bakugou miała lekko zmarszczone brwi. Blondyn szybko się domyślił, że coś dzieje się na jej praktykach.
- No co jest? - powtórzył.
Hayashi jednak nie mogła mu nic powiedzieć. Illusionist nie pozwalała, by mówić o misjach osobom niewtajemniczonym. Kimiko to rozumiała. Sama nie chciałaby jakieś wpadki. Szczególnie, gdy w grę wchodziła tak ważna akcja jak ta...
- Nic takiego. - odparła w końcu.
- Masz kolejne zadanie z Illusionist? - zapytał Bakugou.
- Tak, wieczorem...
- O którym oczywiście nie możesz mi powiedzieć.
Kimiko zacisnęła usta. To wystarczyło mu za odpowiedź. Niezmiernie go denerwowało to, że nie mogła mu o tym mówić. Z drugiej strony, upominał sam siebie, że tego wymaga sytuacja.
Katsuki znów zajął się swoim jedzeniem. Kimiko najwyraźniej jednak nie miała apetytu. Bakugou nie wiedział, że myślała teraz nad tym, jak ważne jest powodzenie tej misji. Wszystko po to, by uratować niejaką Eri. Ona i Illusionist miały potajemnie zdobyć pewne informacje. Ponoć sam Sir Nighteye poprosił o to bohaterkę. Mówił, że jutro ma się odbyć jakaś konferencja, na której dokładnie opracują plan działania. Illusionist obiecała zdobyć jak najwiecej informacji. Skąd? Tego już Kimiko nie wiedziała. Dowie się dzisiaj, za niecałe pół godziny, gdy wyjdzie z dormitorium do agencji Illusionist.- Żryj ten ryż, mutancie. - burknął Bakugou.
- A... Tak... - Kimiko zaczęła grzebać w misce.
Kiedy nie wzięła do ust ani jednego widelca, Bakugou nie wytrzymał. Prychnął i odłożył swoje pałeczki. Potem chwycił jej policzki i zaczął pakować jej jedzenie do ust. Kimiko zaskoczona, na początku zapomniała aż zareagować. Potem postarała się wyswobodzić swoją twarz z uścisku dłoni Katsukiego, ale blondyn uparcie ją trzymał.
- Mówię, że masz żreć. Nie szarp się. - warknął.
- Ale...
- Zamknij się! - wrzasnął.
Hayashi więc musiała posłusznie zjeść wszystko, co wpakował jej do buzi Bakugou. Potem chłopak odłożył jej miskę i wrócił do swojego jedzenia. Kimiko chwilę na niego patrzyła.
- Bakugou. - odezwała się. - Czy ty się o mnie martwisz?
Katsuki aż się zapowietrzył, a potem gwałtownie na nią spojrzał.
- Masz tę swoją całą misję z Illusionist. Tym się zajmij, a nie pierdołami. - powiedział.
Hayashi przyjrzała mu się, a potem uśmiechnęła spokojnie i poklepała go po głowie.
- Dzięki, Bakugou. - powiedziała. - Nie wiem, czym sobie na to zasłużyłam, ale to miłe. Do zobaczenia.
Wstała i odeszła od stołu w kierunku wyjścia z dormitorium. Bakugou chwilę siedział w bezruchu. Potem dotknął miejsca, gdzie przed chwilą poklepała go Kimiko i cicho prychnął pod nosem.
- Głupia... - wymamrotał. - Gdybyś ty tylko wiedziała...
~*~
- Więc wpadamy tam, bierzemy nośnik informacji i zwiewamy. Zanosimy to Nighteye'owi na konferencję i tyle. - Illusionist spojrzała na Kimiko. - Zrozumiano?
CZYTASZ
Furia - Bakugou Katsuki x OC
FanfictionStrach. Niepokój. Stres. Presja. To wszystko potrafiła opanować. Ale gdy pojawiała się Furia, zupełnie traciła kontrolę. Spotkała jednak kogoś, kto kilkoma słowami potrafił ją z niej wytrącić. Cóż za dziwny przypadek...