2/

403 25 2
                                    

Dziś rano zadzwonił mój budzik, który grał piosenkę Eda Sheerana Thinking out loud.

Ustawiłam go na 6:15, aby móc zdążyć się uszykować do szkoły.

Z jednej strony cieszę się, że tam wracam, ale też obawiam, ponieważ słyszałam od Emily, że mają uczyć nas nowi nauczyciele.

- Samantho, wstałaś już?- słyszę krzyk mojej matki, kiedy wchodzę do łazienki.

- Tak- odkrzykuję i zdejmuję z siebie ubrania. Staję na wagę, na mojej twarzy pojawia się uśmiech.

53 kilogramów.

Po zważeniu się, ubrałam świeżą bieliznę, a na nią ubrania wybrane wczoraj wieczorem, umyłam zęby, a następnie wyszłam z łazienki.

W swoim pokoju spakowałam wszystkie, potrzebne rzeczy do szkoły i zeszłam na dół.

Z lodówki wyjęłam butelkę wody i włożyłam ją do torebki, a następnie ubrałam swoje vansy i jasną, jeansową kurtkę basebollówkę i wyszłam z domu.

Na całe szczęście rano nie ma taty i nie marudzi mi, że wychodzę z domu bez zjedzenia śniadania.

Poprawiam swoją torbę, która zsunęła mi się z ramienia i wchodzę do szkolnego autobusu.

Siadam sama, ponieważ Emily nie będzie dziś w szkole.

Nienawidzę jej za to, że akurat dziś miała umówioną wizytę u lekarza.

Wyjmuję swój telefon, po czym podłączam do nich słuchawki i wkładam je do uszu.

Włączam piosenkę Only Girl, Rihanny i włączam aplikację Wattpada, aby móc przeczytać jakieś ciekawe fanfiction.

Kiedy autobus dociera pod szkołę, czekam aż wszyscy wyjdą i dopiero sama ruszam w stronę wyjścia.

- Do widzenia- mówię do kierowcy, na co on się uśmiecha i szepcze ciche 'do widzenia'

Po tym jak docieram do szkolnej szatni, zdejmuję kurtkę i siadam na ławce.

Postanowiłam, że poczekam na Niall'a. On zawsze przychodzi do szatni, aby przywitać się ze swoimi kumplami.

Ale zapomniałam o tym, że on zawsze przychodzi spóźniony, więc idę na górę i tam wkładam do swojej szafki niepotrzebne książki i zeszyty, a następnie sprawdzam swój plan.

Moją pierwszą lekcją jest język angielski, więc kieruję się w stronę klasy językowej w momencie, w którym słyszę dzwonek rozpoczynający lekcje.

Jestem zdziwiona, że pani dyrektor nie zorganizowała jakiegoś apelu, aby nas przywitać.

Cóż, może zrobi to później.

Gdy przychodzę do klasy siedzi w niej już parę uczniów, których kompletnie nie kojarzę i siadam do ławki, którą w tamtym roku dzieliłam z Lily.

Kilka minut po czasie do klasy wchodzi jakaś młoda blondynka, która z pewnością nie jest panią Watters i nie wygląda na 60 lat.

- Dzień dobry, nazywam się Caroline Shay i od dziś będę uczyła języka angielskiego. Teraz, sprawdzę obecność. Proszę o podnosienie ręki, abym zorientowała się kto jest kim i jeśli będziecie mieli jakieś pytania, śmiało je zadajcie- uśmiechnęła się i usiadła na swoim miejscu.

Po tym jak sprawdziła obecność, zapisała temat na lekcji.

W klasie brakowało jedynie Niall'a i Luke'a.

- Dzień dobry- do klasy wbiegli Horan i Malik, a następnie usiedli na swoim miejscu.

A to miejsce było ławką za mną.

- Hej, Sam- odwróciłam się w stronę chłopaków, po to, żeby zobaczyć, że Niall uśmiecha się do mnie, a Luke lustruje mnie wzrokiem.

To jest cholernie niekomfortowe.

- Uhm, cześć- odpowiadam i odwracam się w stronę tablicy.

- Powiedzcie swoje imię i opowiedzcie coś o sobie, dobrze?

Wszyscy skinęli głowami.

- Więc...niech zacznie...Ty, jak masz na imię?

- Ja?- pytam zdzwiona, a ona kiwa głową i uśmiecha się.

- Uhm, mam na imię Samantha. Lubię oglądać filmy i czytać opowiadania.

- Dobrze, teraz panowie z tyłu.

- Mam na imię Luke, lubię grać w piłkę nożną i koszykówkę.

- Jestem Niall. Lubię jeść i grać na xboxie.

- Okej, bardzo ciekawe zainteresowania.

I tak właśnie minął nam angielski.

Wszyscy się przedstawiali i opowiadali co lubią robić.

Kolejnymi lekcjami były dwa francuskie. Jeden z nich minął na przedstawianiu siebie i swoich zainteresowań, ponieważ uczy nas nowy nauczyciel, który jest bardzo młody i naprawdę przystojny.

Oczywiście wszystkie dziewczyny zaczęły z nim flirtować.

Po lekcjach, Niall zaproponował mi, że pojedziemy do niego i spędzimy trochę czasu razem.

- Nie jesteś na mnie obrażona czy coś?- zapytał Niall, kiedy siedzieliśmy już w jego naprawdę ogromnym pokoju.

- Czemu miałabym być obrażona?

- Nie wiem, po prostu...

- Niall, nie jestem obrażona.

- Uhm, chciałem zapytać czy nadal jesteśmy przyjaciółmi.

- Tak- uśmiechnęłam się, a blondyn złapał moją rękę i splótł nasze palce. - Chcesz zamówić pizze i obejrzeć? jakiś film?

- Pizza...

- Nadal to robisz?

- Co?

- Głodzisz się?

- Niall, proszę nie rozmawiajmy o tym.

- Czyli tak- spojrzał na mnie, a ja odwróciłam wzrok, ponieważ nie mogłam znieść jego przenikliwego spojrzenia- Nie powinnaś tego robić.

- Czemu Cię to w ogóle interesuje?

- Ponieważ nie chcę, abyś to robiła.

- Czemu?

Niall westchnął głośno i przeczesał ręką swoje włosy.

- Martwię się o Ciebie, okej? Nic się nie zmieniło od czasu wakacji i nadal możesz na mnie polegać. Pamiętaj o tym, tak?- blondyn musnął moje usta swoimi, a ja skinęłam głową i uśmiechnęłam się, ponieważ on się o mnie martwi.

Only Love? Only Love! √Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz