10/

304 21 1
                                    

- A więc, co się między wami dzieje?- zapytała Julie i uniosła brwi do góry.
Spojrzałam z uśmiechem na Nialla, który skinął głową, więc uniosłam w górę nasze splecione palce, a blondynka rzuciła mi się na szyję, rozdzielając mnie i Horana.
- Jestem z was taka dumna. W końcu odważyliście się wyjawić wasze uczucia. Będziecie najsłodszą parą na świecie.
- Taa, dzięki- szepnął Niall i potarł kciukiem swoją dolną wargę.
- Chodźmy, musimy ogłosić to innym. Max i Jake na pewno się ucieszą. Shippowali was.
- A ja shippuję ich. Jax.
- Tak, jesteś słaba w wymyślaniu łączeń imion- mruknął blondyn.
- Wcale nie, Niall- dźgnęłam jego bok, na co kącik jego ust drgnął do góry.
Chłopak z powrotem złączył nasze dłonie i objął mnie w talii, przez co czułam się tak bezpiecznie i pewnie.
Zawsze czuję się bezpiecznie przy Niallu. Nie wiem czemu, ponieważ on zachowuje się jak niebezpieczny i mroczny nastolatek, a wcale taki nie jest.
W rzeczywistości jest troskliwy i potrafi słuchać.
- Mam dla was wiadomość- zaczął Niall, kiedy już doszliśmy do naszych namiotów, ale Jul przerwała mu krzycząc
' Oni są w końcu razem' i wyrzucając ręce w powietrze, na znak, że się cieszy.
- W końcu- krzyknął Zayn i podszedł do nas, aby nas po kolei przytulić.
- A tak w ogóle to gdzie są Harry i Louis?- zapytałam.
- Zapewne poszli się pieprzyć- oznajmił Niall, a ja prychnęłam.
- To było aż tak oczywiste?- spytał Hazz, a ja zaczęłam się śmiać, ponieważ jego włosy były w kompletnym nieładzie( jeszcze większym niż zawsze) i z opuchniętymi ustami i w bluzce( czarnej w paski), Louisa.
- Ty masz jego koszulkę, co znaczy, że... Tak, to było takie oczywiste- zaśmiał się Zayn i usiadł na kocu, który został rozłożony obok namiotów.
Pociągnęłam Nialla za rękę w stronę Malika i usiadłam obok niego.
Blondyn wciągnął mnie na swoje kolana i pocałował moje usta.
Delikatnie, ale również z namiętnością.
- Co tu się dzieje?- zapytali równocześnie Lou i Harry i posłali nam zdezorientowane miny.
- Jesteśmy razem- oznajmiłam im, a ich twarze rozświetlił promienny uśmiech.
- Gratulacje kochani.
~~~~~~
- Niall, możemy się przejść? Jest mi niedobrze- szepnęłam tak, aby nie obudzić Zayna i Julie, którzy leżeli przytuleni w rogu namiotu, co było bardzo dziwne, bo Julie w wakacje była po uszy zakochana w Liamie i nie jestem pewna czy nadal tak nie jest.
- Jasne, kochanie.
Wyplątałam się ze śpiworu oraz koca i ubrałam swoje vansy.
Wyszłam z namiotu, a Horan zaraz znalazł się obok mnie.
- Gdzie idziemy?
- Nie wiem, po prostu chciałam się przejść. Miałam wrażenie, że się duszę. Tam było tak gorąco.
- To przeze mnie.
- No nie wiem, to chyba przez Zayna.
- Sam- Nialler zgromił mnie wzrokiem, więc uśmiech zszedł z mojej twarzy.
- Dobra, to przez Ciebie- zachichotałam, a blondyn pocałował mnie po raz kolejny i po raz kolejny jego dotyk wysłał przyjemne dreszcze wzdłuż mojego kręgosłupa.
Nie był to zwykły, przyjacielski pocałunek, ale pocałunek pełen uczucia.
W moim podbrzuszu pojawiło się znajome uczucie, które pojawia się zawsze, gdy Niall mnie dotyka albo mówi do mnie kochanie.
- Chodźmy się wykąpać.
- Co?! Nie, jest zimno.
- No prooszę.
- Niall, nie.
- Prooszę, Sami.
- Uh, niech będzie, ale nie mam stroju.
- To nie tak, że nie widziałem cię wcześniej nago.
- Niall...
- Dam ci swoją koszulkę, dzięki czemu będziesz mogła zdjąć bieliznę i nie zamoczyć jej.
- Ugh, niech będzie.
Zdjęłam swoją trampki i wzięłam od Horana koszulkę.
- Odwróć się.
- Jaasne, kochanie- chłopak odwrócił się, dzięki czemu mogłam zdjąć swoje ubrania i bieliznę oraz nałożyć koszulkę Nialla, która sięgała mi trochę dalej niż do połowy uda.
- Jesteś naprawdę seksowna.
- Cholera Niall, podglądałeś.
- Co z tego? Przecież nie masz nic do ukrycia.
- A właśnie, że mam. Mój brzuch, moje uda i grube nogi.
- Twoje ciało nie ma ani grama grubości.
- Nie musisz kłamać, w związku liczy się szczerość.
- Właśnie, jestem szczery- chłopak zdjął swoje spodnie wraz z bokserkami, a ja zasłoniłam oczy- Przecież już go widziałaś, nie musisz się wstydzić. W końcu będziesz musiała się przyzwyczaić.
- Tak, masz rację- odsłoniłam swoje oczy i natychmiast poczułam gorąco na policzkach.
Niall złapał za moją rękę , splótł nasze palce i pociągnął mnie w stronę wody.
Poszliśmy głębiej, tam gdzie nie dotykałam już nogami piasku, przec co musiałam złapać się za szyję blondyna.
- Nie umiesz pływać?
- Umiem, ale tylko tam gdzie mam grunt.
- To nie nazywa się pływaniem.
- Nie znasz się, a twój uhm...wbija mi się w brzuch. Ogarnij go.
- Nie moja wina, że jestem podniecony i to przez Ciebie. Mogłabyś coś z tym zrobić.
- Sam się sobą zajmij.
- Powiem to, kiedy...
- NIGDY cię o to nie poproszę.
- Nigdy nie mów nigdy.
- To cytat z Justina Biebera.
- Chyba za dużo czasu spędzam z Norą- zaśmiał się, a ja zawtórowałam mu.
- Możemy już wyjść? Jest zimno.
- Poczekaj- Niall ochlapał mnie wodą, a ja pisnęłam, ponieważ woda jest jeszcze bardziej lodowata niż chwilę temu.
- Jesteś dupkiem- również go ochlapałam i zaczęłam płynąć pieskiem w stronę brzegu, na co Nialler się zaśmiał.
- Ale i tak mnie kochasz- krzyknął, zaczął płynąć w moją stronę i po chwili był już przy mnie.
Wziął mnie na ręce i wyniósł na brzeg.
Wytarłam się koszulką Nialla i ubrałam moją bieliznę, a następnie mój tank top.
Blondyn nałożył swoje bokserki, które już po chwili były mokre, ponieważ nie miał się czym wytrzeć.
- To wygląda zabawnie- wzięłam do ręki swoje vansy i dresy i zaczęłam iść razem z Niallem w stronę namiotów.
Wyjęłam ze swojej torby ręcznik, wytarłam się porządnie i ubrałam spodnie dresowe, po czym weszłam do namiotu.
Położyłam się w śpiworze, zapięłam się i przykryłam kocem.
Wkrótce dołączył do mnie blondyn i przytulił mnie.
Zasnęłam myśląc o dzisiejszym dniu o tym, że ja i Niall jesteśmy razem.
Spełnienie moich marzeń.

Only Love? Only Love! √Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz