8/

302 24 0
                                    

W środę rano spakowana i uszykowana siedziałam w salonie i czekałam na tatę, który miał mnie zawieźć pod dom Louisa.

- Szybciej, zaraz się spóźnimy- krzyknęłam do taty, który chwilę później zbiegł na dół z teczką, ubrany w swój typowy strój do pracy, czyli granatowy garnitur, białą koszulę, granatowy krawat i buty tego samego koloru.

- Już jestem, a teraz powiedz mi gdzie mam Cię zawieźć.

- Do domu pani Tomlinson, z którą robiłeś ostatnio jakiś ważny projekt dla firmy.

- Ah tak. Czyli jedziesz z...?

- Louisem, tak. Ale nie tylko z nim- wyszłam z domu i wsiadłam do samochodu, a tata tuż za mną z moim bagażem.

Kiedy dojechaliśmy na miejsce, pożegnałam się z tatą, wzięłam swoją walizkę i torby i poszłam pod dom Tomlinsonów.

Zadzwoniłam do drzwi, które otworzył mi Lou ubrany tylko w czarne, koszykarskie spodenki.

- Cześć. Jesteś trochę wcześniej, ale wejdź.

- Heej. Przepraszam, ale nie chciałam się też spóźnić. Dlatego jestem wcześniej.

- Nic nie szkodzi. Idź do salonu, a ja pójdę się przygotować.

Weszłam do salonu i usiadłam na kanapie, a Louis poszedł na górę. Po 15 minutach wrócił ubrany w białą koszulkę na długi rękaw, obcisłe jeansy i białe converse.

- Dobra, możemy już iść- oznajmił, zabrał swoje i moje torby do mini busa, a ja poszłam za nim.

Tommo usiadł na miejscu kierowcy, a ja na przedostatnim podwójnym siedzeniu.

Gdy podjechaliśmy pod dom Horanów zobaczyliśmy tam Zayna, Harry'ego, Jake'a, Julie, Maxa i Nialla.

Zayn, Jake i Niall usiedli na samym końcu na potrójnej kanapie, Jul usiadła koło mnie, Hazz usiadł obok Louisa, a Max na miejscu obok mnie i Julie.

Horan włączył okropną muzykę rockową na swoim telefonie, który podłączył do bezprzewodowych głośników, więc wyjęłam z mojej podręcznej torby poduszkę i telefon z podłączonymi do niego słuchawkami, które włożyłam do uszu.

Włączyłam jedną z playlist do podróży i oparłam się głową o poduszkę. Julie przykryła nas kocem i zabrała mi jedną ze słuchawek, więc zwiększyłam głośność, aby lepiej słyszeć muzykę.

- Piosenka Little Bird jest najlepsza- krzyknęła blondynka, a Jake wyjął popcorn i podał go nam.

Wzięłam garść smakołyku i włożyłam go do ust. Ktoś pociągnął za mojego kucyka więc odwróciłam się w stronę chłopaków i spojrzałam na nich pytającym wzrokiem.

- Kto to był?

Zayn i Jake spojrzeli na blondyna, a on podniósł ręce w geście obronnym.

- Jesteś takim dzieciakiem- przewróciłam oczami i odwróciłam się od nich.

- Jesteś takim dzieciakiem- chłopak przedrzeźnił mnie, a wszyscy w autobusie, w tym i ja, wybuchli śmiechem.

- Niall, wziąłeś gitarę?- krzyknął Max, a ja wyjęłam z ucha słuchawkę i odwróciłam głowę w stronę Horana.

- To ty grasz na gitarze? Czemu nic o tym nie mówiłeś?

- Bo nie pytałaś.

- Ale mogłeś mi o tym chociaż wspomnieć. Jesteśmy przyjaciółmi i nic o tym nie wiem...

- Poprawka, jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi.

- No właśnie, a ja nic o tym nie wiem- oburzyłam się, wydęłam wargi i odwróciłam się od chłopaków w stronę Julie, która mnie o coś pytała.

- Sam, masz na telefonie jakieś inne piosenki oprócz Eda?

- Jasne- przełączyłam na All About The Bass Meghan Trainor, położyłam głowę na poduszce, podciągnęłam nogi do klatki piersiowej i przytuliłam je.

Po około 2 godzinach byliśmy już na miejscu, czyli na pięknej plaży. Chłopcy rozbili dwa duże namioty. Ja wylądowałam w jednym z Julie, Niallem i Zaynem, a w drugim byli Harry, Louis, Max i Jake.

Only Love? Only Love! √Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz