8

465 19 19
                                    

Ilość słów: 1215
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Reader pov

- On sobie da radę. - powiedziałam.

Poszliśmy schodami na górę do mojego pokoju.  Przetransmutowałam jakieś kawałki materiału na dwa krzesła po czym usiadłam, a Harry usiadł na krześle obok. Chociaż wcale tak nie sądziłam, to chciałam uspokoić Harry'ego, żeby później po iść po Black'a.

- CO?! ŻE ON- darł się Harry, gdy dotarły do niego moje słowa. Zatkałam mu buzię dłoniom. Wyrywał się jak opętany, lecz udało mi się zablokować mu jakiekolwiek ruchy.

- Zaufaj mi i się tak nie wierć. - z lekkim zirytowaniem puściłam go, i wstałam. Chciałam już wyjść gdy Harry się odezwał.

- Gdzie idziesz? - spytał, z widocznym zaciekawieniem.

- Przejść się. - skłamałam. Harry widział gdy kłamie, lecz dzisiaj wydawało się, że mi uwierzył.

Wyszłam z pokoju i zniknęłam za zakrętem, gdy Harry już mnie nie widział. Deportowałam się do miejsca, gdzie zgubiliśmy Syriusza. Weasley tak jak uciekł tak go dalej nie ma.

- Syriusz? - bardziej spytałam siebie. - SYRIUSZ?! - wrzasnęłam. Odpowiedziała mi cisza. Wiedziałam, że on tu gdzieś jest. Czułam jego magiczną obecność.

- (T/I)? - zapytał się głos. To nie był Syriusz.

- Huh? - zdziwiłam się.

- Chcesz Syriusza tak? - odparł tajemniczo.

- Eee chyba tak. - odpowiedziałam zakłopotana.

- Jak to chyba?! - wrzasnął Syriusz, na co parsknęłam śmiechem.

- Zamknij się! - wrzasnął głos. - Miałeś odezwać się smutnym głosem, jak to ty tu źle nie masz i, że ma nam zapłacić 1 tyś galeonów jeżeli chce żebyś przeżył! - dodał już trochę ciszej.

- Aaa no tak. Moja z głowy mi wyleciało. Upsi. - powiedział Syriusz, na co parsknęłam jeszcze głośniej. Nawet Black jak jest zakładnikiem to się dobrze bawi.

- Gdzie jesteś? - zapytałam.

- Eee no nie wiem, w każdym razie jest tu ciemno, ale przynajmniej mi jeść dali żebym cytuje: "nie zdechł z głodu, bo jakoś muszę dla nich zarobić". - zacytował. Mogę przysiąc, że Harry by umierał ze śmiechu, jakby zobaczył swojego ojca chrzestnego "w akcji". Chociaż w sumie jakby się zastanowić... Okularnik pewnie by płakał z przerażenia i śmiechu.

- Dobra oddajcie mi go zanim go udusicie ze złości. - powiedziałam przez łzy rozbawienia.

- Jak ty z nim wytrzymujesz? - zapytał głos i Syriusz pojawił się obok mnie.

- Ma się swoje sposoby. - odpowiedziałam, po czym złapałam Black'a pod ramię i deportowaliśmy się do "bazy".

Harry Potter pov

Hmm dziwne. (T/I) już dość długo nie ma... Czy coś jej się stało? Może ją porwali albo-

- Hej bliznowaty. - zjawiła się znikąd i jeszcze zaczęła żartować pff.

- Hej (T/K/W)? - bardziej spytałem niż powiedziałem. - Miałem zamiar szukać ciebie i Syr- - nie było dane mi dokończyć. Syriusz wyskoczył zza pleców (T/K/O).

- SYRIUSZSZSZSZSZSZSZ!!!!!!!!!!!!!!!!!! - wydarłem się w niebo głosy.

Rzuciłem się w ramiona ojca chrzestnego. (T/I) patrzyła na tą scenę z rozbawieniem i troską.

Harry Potter x Reader // Sobie przeznaczeni | ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz