Ilość słów: 1055
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Trzeciaosoba pov
(T/K/O) dalej siedziała pod łóżkiem czekając aż Hermiona wyjdzie. Czekała dość sporo czasu dopóki nie usłyszała:
- Zmieniacz czasu powinien wszystko naprawić... - mamrotała czekoladowooka.
Zdziwiło ją to niezmiernie. Czyli jednak ten przedmiot na szafce to był zmieniacz czasu. I co miał naprawić? Nie mogła dalej się zastanawiać, bo poczuła, że cały ciężar zniknął. *- To oznacza, że Granger musiała już użyć zmieniacza czasu... -*.
(T/I) szybko wyturlała się spod łóżka i usiadła na krześle jakby nigdy nic. Czekała aż jej chyba nowa przyjaciółka wszystko wytłumaczy. Wzięła randomową książkę, zaczęła czytać i czekała.
*- Gdzie ona jest?! -* powtarzała sobie w myślach, gdy kasztanowłosej nie było już zbyt długo. No właśnie. Zbyt długo.
Nagle usłyszała pukanie pochodzące od drzwi. Nie pewnie podeszła do drzwi i lekko je uchyliła.
- Nev- to znaczy... - w ostatnim momencie ugryzła się w język.
- Znasz mnie? - dopytywał mały chłopiec. - A z resztą nie ważne. Nie chodzi o to. - w głębi duszy dziękowała, że chłopak nie ciągnął tematu.
Już chciał coś powiedzieć, ale drzwi się otworzyły i wyłoniła się Hermiona.
- O mój Boże! Gdzie ty byłaś?! - powiedzieli równocześnie Neville i (T/I). Na tą synchronizację obydwoje się zaśmiali. Szatynce nie było do śmiechu.
- To- - chciała wytłumaczyć, ale się rozpłakała. W ułamku sekundy (T/K/W) podeszła do niej i ją przytuliła.
- Ne-Neville mógłbyś wy-wyjść? Prz-Przepraszam jeżeli- - dukała, ale Longbottom zdążył już wyjść.
- Spokojnie. Nie obrazi się. - mówiła spokojnym i melodyjnym głosem gryfonka głaszcząc ją po włosach na co młodsza zachichotała.
- Jeżeli chcesz możesz powiedzie- - odparła po chwili, lecz Hermiona była szybsza i zaczęła opowiadać.
- Wydaje mi się, to znaczy... Czuję, że jesteś osobą godną zaufania, więc ci powiem. - powiedziała gdy uspokoiła się na tyle, żeby opowiedzieć.
Jednakże, zamiast opowiedzieć wsunęła swoją dłoń pod koszulkę i wyciągnęła naszyjnik z klepsydrą.
- Jest to zmieniacz czasu. Raczej nie powinnam ci tego mówić, bo w końcu znamy się dosłownie jeden dzień, w sumie to nawet nie ale... - ucięła w tym momencie.
- Ale? - zapytała zdziwiona (T/K/O).
- Ale Harry i Ron nie są odpowiednimi osobami do tak ważnych spraw, a jako iż jesteś na 6-óstym roku jak mniemam, to powinnaś to potraktować poważnie. - powiedziała tak poważnie, że nawet Snape, by się zdziwił.
- Właściwie to jeszcze nie 6-cio roczna. - mruknęła tak cicho, że było słychać jakieś pomrukiwania. Hermiona popatrzyła na nią wzrokiem typu "Co?" Albo "Dobrze się czujesz?"
(T/I) mrugnęła oczami kilka razy i pokręciła twierdząco głową na znak, że rozumie, jest już cicho i słucha uważnie.
- Próbowałam wszystkiego, aby naprawić takie błędy jak na przykład moje dobre stopnie, żeby ludzie mnie lubili! Nie udało mi się... - odparła już mniej poważnie.
*- To moja szansa... -* pomyślała (T/N).
- Nie chce nic narzucać, ale.... Mogłabym ci chyba pomóc. - wymamrotała tak, że ledwo można było ją usłyszeć, ale Hermiona najwyraźniej usłyszała, bo pojawił się w jej oku błysk nadzieji.
CZYTASZ
Harry Potter x Reader // Sobie przeznaczeni | ZAKOŃCZONE
Hayran KurguAkcja rozpoczyna się na 5 roku Harry'ego w Hogwarcie. Harry Potter mieszka już z Syriuszem i Remusem. Nie spodziewa się jednak, że w tym roku spotka miłość swojego życia. Masz 15 lat, lecz trafiłaś tu tak późno, ponieważ ojciec się nie zgodził na „t...