Ilość słów: 1095
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Reader pov
Nie wiem dlaczego Dumbledore kazał wyjść pani Pomfrey z pomieszczenia, ale już zaraz miałam się dowiedzieć.
- Jakim cudem? To nie tak miało być.. - powiedział nagle dyrektor.
- Emm... Wiem, że to trochę niegrzeczne, ale co i jak nie miało być? - zapytałam zmieszana, a ten spojrzał na mnie i wytrzeszczał oczy, jakby zapomniał, że ja w ogóle tu jestem.
Albus zaczął krążyć po skrzydle szpitalnym jak jakiś nienormalny.
- O CO CHODZI?! - krzyknęłam w końcu.
- Ehh... - westchnął zrezygnowany. - Nie wydaje ci się to wszystko dziwne? - nie odpowiedziałam więc kontynuował.
- Jesteś teraz na pierwszym roku Harry'ego. Jak ty się tu dostałaś? - spytał.
Trochę zdezorientowana pytaniem odpowiedziałam zgodnie z prawdą, bo po co miałam kłamać jednemu z najlepszych i najmądrzejszych czarodziejów? A więc:
- Zauważyłam portal w moim pokoju. Zobaczyłam też, że był to portal do Hogwartu, więc myślałam, że ktoś z was go przysłał. - wyjaśniłam ledwo powstrzymując się od walnięcia się w czoło. To serio mogła być pułapka! A może to jest pułapka...?
- A jaki był ten portal? - odparł po chwili, gdy przetworzył informacje.
Zamyśliłam się przez chwilę. Próbowałam zwizualizować sobie dokładnie ten portal, aby niczego nie pominąć, albo nie zmyślić.
- Był mniej więcej mojego wzrostu, albo trochę wyższy, szeroki... - odparłam. - A! Jeszcze gdy ten portal się pojawił nagle wszyscy zniknęli... -
Dumbledore patrzył na mnie chwilę, po czym podszedł do mnie. Zbyt blisko...
- Co pan rob- - przerwał mi pokazując znak, abym była cicho. Wyszeptał:
- Musisz zaprzyjaźnić się z Hermioną Granger. Posiada ona zmieniacz czasu. Po kilku tygodniach, miesiącach lub latach spytasz się jej czy ci go pożyczy. Tylko ona posiada zmieniacz czasu w całym Hogwarcie. I tak. Ja go nie posiadam. - zdążyłam usłyszeć. Nim sens słów wypowiedzianych przez czarodzieja stawał się dla mnie zrozumialszy, dyrektor wyszedł bez głośnie.
Zanim znowu zemdlałam zdążyłam zauważyć panią Pomfrey podbiegającą do mnie. Oj tak. Odpłynęłam.
Harry Potter pov (oj będzie się działo)
Byłem przerażony. To mój pierwszy rok! Już komuś podpadłem. Chodziłem po pokoju wspólnym w tę i spowrotem, gdy do pomieszczenia weszła ONA. Szczena mi opadła. Odrazu podbiegłem i zacząłem się tłumaczyć i przepraszać. W momencie zakończenia mojego dialogu zaczęła się śmiać. Chwila, co? Śmiać? Okej, nie rozumiem.
- Nic się nie stało. Naprawdę! - powiedziała rozbawiona. Odetchnąłem z ulgą.
- Chwila.. Jesteś gryfonką tak? I w ogóle jak się nazywasz? Nigdy cię tu nie widziałem... - dopytywałem. W chwili wypowiedzenia moich słów spięła się. Dość zauważalnie.
- Przepraszam jeżeli cię uraziłem... - mruknąłem wyraźnie zawstydzony.
- Co? Nie! Nic się nie stało! To... Zresztą, nie ważne! (T/I) (T/N). - odpowiedziała. - A ty Harry Potter. Tak wiem Haha.
Już chciałem coś powiedzieć, gdy nagle Hermiona wyszła cała czerwona ze złości z dormitorium dziewczyn. (T/I) najwyraźniej zauważyła rozzłoszczenie na twarzy mojej przyjaciółki, bo podbiegła do niej. Też zamierzałem, ale postanowiłem popatrzeć co zrobi (T/K/O). Poza tym, też jest dziewczyną nie?
CZYTASZ
Harry Potter x Reader // Sobie przeznaczeni | ZAKOŃCZONE
FanfictionAkcja rozpoczyna się na 5 roku Harry'ego w Hogwarcie. Harry Potter mieszka już z Syriuszem i Remusem. Nie spodziewa się jednak, że w tym roku spotka miłość swojego życia. Masz 15 lat, lecz trafiłaś tu tak późno, ponieważ ojciec się nie zgodził na „t...