Odcinek 95.

161 4 0
                                    


Mimo że okropnie tęsknię za Markiem, to staram się odpoczywać. I chwytać każdą chwilę z dziećmi. Cieszyć się tym pięknym czasem, gdy tak bardzo mnie potrzebują, żeby zrozumieć świat. Julka zaskakuje mnie swoją bystrością, a Kuba tym, jak bardzo wdał się w ojca pod względem kultury. Wyrośnie na wspaniałego mężczyznę. Antoś coraz pewniej chodzi, coraz częściej widzę na jego twarzyczce grymas złości, gdy widzi, że muszę mu jeszcze pomagać. Chciałby biegać z rodzeństwem. Być niezależnym. Antosiu, kochanie, nie śpiesz się. W tej niezależności nie ma niczego fajnego. W każdej chwili możesz podjąć złą decyzję, która zniszczy Twoje życie.

*

Nie przypuszczałam, że mam tak słabą kondycję. Muszę się skupić na sobie i podczas tego wyjazdu zadbać o swoje ciało. Widzę, jak krzyczy, żeby zwrócić na siebie uwagę. Bardzo schudłam w ostatnim czasie i nawet tego nie zauważyłam. Wkładałam ubrania, które były pod ręką i szłam na wojnę. Wojnę o miłość. I Marka... Ja kontra ja.

Ula kontra... inna Ula.

*

Szkoda, że nie chcesz ze mną rozmawiać.

To okropnie boli.

Za każdym razem, gdy dzwonią do Ciebie dzieci starasz się zrobić wszystko, żeby nie wypowiedzieć mojego imienia.

Powiedz mi tylko, czy w firmie wszystko dobrze.

Powiedz mi cokolwiek.

Mów do mnie.


BrzydUla 2  okiem UliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz