Mimo że okropnie tęsknię za Markiem, to staram się odpoczywać. I chwytać każdą chwilę z dziećmi. Cieszyć się tym pięknym czasem, gdy tak bardzo mnie potrzebują, żeby zrozumieć świat. Julka zaskakuje mnie swoją bystrością, a Kuba tym, jak bardzo wdał się w ojca pod względem kultury. Wyrośnie na wspaniałego mężczyznę. Antoś coraz pewniej chodzi, coraz częściej widzę na jego twarzyczce grymas złości, gdy widzi, że muszę mu jeszcze pomagać. Chciałby biegać z rodzeństwem. Być niezależnym. Antosiu, kochanie, nie śpiesz się. W tej niezależności nie ma niczego fajnego. W każdej chwili możesz podjąć złą decyzję, która zniszczy Twoje życie.
*
Nie przypuszczałam, że mam tak słabą kondycję. Muszę się skupić na sobie i podczas tego wyjazdu zadbać o swoje ciało. Widzę, jak krzyczy, żeby zwrócić na siebie uwagę. Bardzo schudłam w ostatnim czasie i nawet tego nie zauważyłam. Wkładałam ubrania, które były pod ręką i szłam na wojnę. Wojnę o miłość. I Marka... Ja kontra ja.
Ula kontra... inna Ula.
*
Szkoda, że nie chcesz ze mną rozmawiać.
To okropnie boli.
Za każdym razem, gdy dzwonią do Ciebie dzieci starasz się zrobić wszystko, żeby nie wypowiedzieć mojego imienia.
Powiedz mi tylko, czy w firmie wszystko dobrze.
Powiedz mi cokolwiek.
Mów do mnie.
CZYTASZ
BrzydUla 2 okiem Uli
FanfictionParagoniki pisane z perspektywy Uli. Serial BrzydUla 2. Specjalnie dla grupy facebook.com/groups/brzydula2