Jesteśmy przez cały czas obok siebie. Tak blisko, że mogłabym Cię dotknąć.
Tak daleko, że nie mogę tego zrobić.
Pracujemy razem. Ratujemy firmę. Znowu. Tak jak ponad 10 lat temu.
Teraz to Aldona bierze dla Ciebie kredyt.
Teraz to ona jest pod Twoim urokiem.
Jak Ty to robisz, że każda kobieta, której okażesz odrobinę uwagi, zakochuje się w Tobie?
Dlaczego nie możesz tego wyłączyć? Przestać łamać serca? Złamałeś już niejedno. A na pewno moje. Moje serce złamało się setki razy. Tysiące. Miliony.
Gdyby nie dzieci, nie miałabym po co żyć.
Tylko i aż one dają mi siłę.
Czasem mam ochotę przestać brać te tabletki i zobaczyć, jak bardzo jest ze mną źle. I jak bardzo mi na Tobie zależy. Zobaczyć, jak mało zostało MNIE we MNIE.
Ale boję się, że JA już nie istnieję. Że istniejesz tylko Ty. Ty, dzięki któremu mam dzieci, które powodują, że jesteś ze mną, nawet gdy Cię nie ma. Bo dzieci są częścią Ciebie. I dzieci są częścią mnie. Cała pozostała JA jest w dzieciach. Dlatego nierozerwalnie jestem z nimi.
W nocy widzę Twoją twarz.
W dzień słyszę Twoje słowa.
Miałam Cię nie obserwować, miałam skupić się na sobie. Ale widzę, że dobrze sobie radzisz beze mnie. Chyba wolałabym, żebyś czasem cierpiał. Bo to by znaczyło, że mnie kochałeś.
Muszę być twarda. Jak skała.
Dlatego mówię Ci, że Cię nie kocham.
Bo muszę w końcu w to uwierzyć. Muszę przestać Cię kochać. Muszę sprawić, że kochanie będzie istnieć tylko w czasie przeszłym. Że nie wedrze się już w teraźniejszości. Że nie będzie go też w przyszłości.
A czy Ty czasem o mnie myślisz?
Chyba czasem tak. Jak jesteś u nas. Z dziećmi. To trochę, jakbyś był ze mną, prawda?
CZYTASZ
BrzydUla 2 okiem Uli
FanfictionParagoniki pisane z perspektywy Uli. Serial BrzydUla 2. Specjalnie dla grupy facebook.com/groups/brzydula2