Odcinek 112.

152 9 0
                                    


I znowu.

Znowu przez Ciebie połamałam okulary!

Ile to już minęło lat? A ja nadal trzymam tamte na pamiątkę w kuferku. Czy te też będą pamiątką? Po naszym małżeństwie? Czy historia zatoczyła koło? Ale to oznacza, że wszystko będzie dobrze, jak dawniej, czy że to wszystko się właśnie skończyło?

Dzięki tym spadającym dokumentom poświęciłeś mi więcej uwagi, niż przez ostatni wspólny miesiąc.

*

Jak cudownie było usiąść tak blisko Ciebie i razem.... Razem. Jakie to piękne słowo: RAZEM. Tak więc RAZEM rozmawialiśmy z Anią, RAZEM zajmowaliśmy się sprawami firmy, wszystko robiliśmy RAZEM. 

*

Nie potrzebuję Twoich komplementów. Wystarczy, że po prostu będziesz na mnie patrzył. Zwyczajnie, najzwyczajniej w świecie poświęcał mi swoją uwagę.

*

Czy on jest normalny?

Naprawdę to zrobił?! Poprosił Fica o przygotowanie nowego pozwu rozwodowego?! To ja wróciłam tu z myślą o tym, że w końcu ze sobą szczerze porozmawiamy, wyjaśnimy sobie wszystko, że spróbuje zrozumieć CO JA CZUJĘ, a on wyskakuje mi z pozwem rozwodowym? To tym zajmował się, gdy nie mógł ze mną rozmawiać? 

Już jeden powód rozwodowy mi dał. I już raz skończyło się to tragicznie. Już raz kilka kartek papieru zniszczyło mi życie. I teraz znowu? Znowu to samo?

Tak łatwo przekreślił nasze małżeństwo? Przez te kilkanaście dni po prostu uznał, że nie potrzebuje mojej obecności i możemy żyć osobno? Ja uświadomiłam sobie, że nie mogę bez niego żyć, a on, że nie może ze mną żyć. I to w jaki sposób to zrobił. Na chłodno. Po prostu wręczył mi pozew rozwodowy, jakby nic nie znaczyły dla niego nasze dzieci, dom, rodzina, firma. Boże, jak mogłeś mi to zrobić?

Jak możesz zabierać mi kogoś, kto jest dla mnie całym życiem?

Jak możesz odbierać mi najcenniejszą rzecz w moim życiu - miłość?

Odkąd pierwszy raz go zobaczyłam, codziennie był w moich myślach.
Potem z głowy powędrował do serca.
A z serca do krwi.
Cała przesiąknęłam Markiem.
Zmieniłam nazwisko, opuściłam swój dom, urodziłam mu dzieci. 

A on tak po prostu, po ponad 10 latach małżeństwa potrafi to skreślić przez mój jeden błąd. Jedną chwilę, w którym nie myślałam o nim, tylko o sobie. Jedną chwilę, podczas której zapomniałam o innych i myślałam o sobie. Jedną chwilę, podczas której liczyło się tylko MOJE pożądanie, MOJE pragnienie i MOJE uczucia. 

To jest niesprawiedliwe. To jest cholernie niesprawiedliwe. 

BrzydUla 2  okiem UliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz