Odcinek 135.

301 7 0
                                    

O jesku, jaki ja miałam sen! Paulina mnie całowała. Była w rozpaczy i stwierdziła, że ma tylko mnie. Z jednej strony przerażające, z drugiej strony nie wiem, skąd u mnie taki sen. Chyba ten brak czułości ze strony Marka daje mi się we znaki i podświadomie szukam go u największego wroga! Kurde blaszka, chyba muszę zjeść krówkę... Tylko dlaczego Paulina całowała tak jak robi to Marek?

*

Jakie garnki, jakie sprzątanie? Ty to robisz? Ty? Marek, nie poznaję Cię. Nigdy nie zajmowałeś się zawartością naszych szafek, co najwyżej lodówki. A teraz przyłapuję Cię na wiosennych porządkach. Czy to oznacza, że zaczynasz porządkować swoje życie? 

Myślałam, że to do mnie mówisz "szczęście ty moje"... Tak bardzo, bardzo, bardzo chciałabym, żebyś kierował te słowa do mnie... Kiedyś tak było...

*

Jakie to dziwne, że Ania ma podobne problemy do moich. Tylko ona ma je z teściową, której chce pozbyć się z domu. Ja natomiast chcę, żeby mój mąż w tym domu został. I póki co tak jest, zapuszcza tam korzenie. Ale czy są korzenie, których nie można wyrwać? I zabrać? Przerzucić gdzieś indziej? Tylko czy w innym miejscu się przyjmą? Oby nie.

*

Co się ze mną dzieje. Bałam się powiedzieć Paulinie, że to ja będę teraz zastępować Marka w firmie, bałam się jej reakcji. Jakim prawem mogłaby zareagować agresywnie? Okej, mogłaby, ale co z tego? To ja powinnam być złośliwa dla niej. Chociaż w sumie okazało się, że nie jest taka zła. Gdy nie ma obok niej Aleksa. Boże, nie powinnam tego pomyśleć w takim momencie, przecież on leży w szpitalu! Ulka, ogarnij się!

*

KANAPKA Z SEREM DLA KUBY? Boże, MAREK, gdzie Ty byłeś tyle lat. Jak możesz nie pamiętać takich rzeczy jak lista pokarmów, na które Kuba ma alergię i po których trafia do szpitala? Dzieci są dojrzalsze od Ciebie! A może ty przez te lata byłeś ze mną... nie z dziećmi... tylko ze mną? Może ja Ciebie za dużo sobie wzięłam?

BrzydUla 2  okiem UliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz