Nie wierzyłam, że moje koszmary się spełnią.
Wszystkie sny, w których widziałam Cię w ramionach Nadii były niczym w porównaniu z tym, co zrobiłeś mi teraz.
Ty naprawdę mnie okłamujesz.
I nie tylko mnie. Może gdybyś nie okłamywał Sebastiana byłoby to łatwiejsze. Może by tak nie bolało. W końcu byłoby 1:1. Zdrada za zdradę. Ale ty zdradziłeś podwójnie. Zdradziłeś żonę. Prawie byłą żonę. I przyjaciela. Już byłego przyjaciela.
Przytulałeś ją. W swoim mieszkaniu. Obok blatu, na którym się kochaliśmy. Na którym szeptałeś do mnie, że tylko ja i nigdy inna. Że odkąd zrozumiałeś, że mnie kochasz, nie spojrzałeś na inną kobietę jak na potencjalną kochankę. A może ta Natalia to nie jest kochanka? Może to ktoś więcej? Może to Twoja najlepsza przyjaciółka, którą kochasz? Bo ja już nie jestem Twoją najlepszą przyjaciółką.
Od dawna nie mówisz mi, jak się czujesz.
I ja już przestałam pytać.
Gdyby nie moja terapia, pewnie ciągle bym za Tobą biegała i dopytywała, czy nie jesteś głodny, czy dobrze spałeś, czy odebrać za Ciebie dzieci, czy pójść za Ciebie do dentysty.
Właśnie. Terapeutka. Terapeutka sugeruje mi, że nie wystarczy rozmowa, że muszę brać leki.
Dziękuję Ci, mężu, że po 11 latach bycia mężem, zniszczyłeś mi całe życie.
CZYTASZ
BrzydUla 2 okiem Uli
FanfictionParagoniki pisane z perspektywy Uli. Serial BrzydUla 2. Specjalnie dla grupy facebook.com/groups/brzydula2