Rozdział 1 Wspomnienia przeszłości.

952 38 21
                                    

Był piękny, słoneczny dzień. Mała dziewczynka biegała po królewskim ogrodzie. Wiedziała, że jeśli jej ciocia się o tym dowie, będzie bardzo zła, nie mogła jednak oprzeć się ślicznym, pachnącym różą. Uwielbiała te kwiaty tak samo, jak jej mama- Blanca. Nagle zauważyła małego motyla, zaczęła za nim biec, nie zważając na nic wokół. Po chwili zdarzyła się z kimś, a dokładnie z młodym księciem Zuko. Przez siłę z jaką Hope uderzyła w księcia i ona i on leżeli na ziemi. Niedaleko stała matka chłopca Ursa i wszystkiemu się przyglądała.

- Przepraszam, ja naprawdę nie chciałam, przepraszam bardzo mi przykro- jąkała się dziewczynka.

- Nic się nie stało- odezwał się chłopiec wstając. Po chwili podał rękę dziewczynce, pomagając jej wstać - Jestem Zuko.

- Wiem, kim jesteś...- powiedziała bez zastanowienia Hope, widząc zdziwiony wyraz twarzy przyszłego władcy dodała- w sensie jestem Hope. Moja ciocia pracuje w pałacu, a dokładnie w kuchni. Mieszkam w części dla służby.

- O w takim razie miło mi się poznać.- odpowiedział.

- Mi księcia również. Ja naprawdę nie chciałam.

- Nic nie szkodzi. Poza tym mów mi Zuko. Co tu robisz?- zapytał.

- Podziwiam te kwiaty. Moja mama je uwielbiała. Są śliczne.- powiedziała z zachwytem Hope.

- Jesteś magiem? - zapytał chłopiec.

- Tak. Trochę słabym, ale jednak.- odpowiedziała rozbawiona dziewczynka- jeśli chcesz, mogę ci coś pokazać.

- Będę zaszczycony- odparł z udawaną powagą.

- Okej to teraz patrz. Tylko potrzebuje troszkę miejsca. - powiedziała, machając rękami- teraz zrobię rozbieg i wtedy zobaczysz.

Dziewczynka nie patrząc, zaczęła biec do tylu. Niestety pech chciał, że wpadła na księżniczkę Azule i jej dwie przyjaciółki Mai i Ty Lee. Księżniczka, która niosła szklankę wody, przewróciła się i zawartość naczynia wylądowała na jej nowej sukience.

- Jak mogłaś!? Ty głupia wieśniaczko, patrz, co narobiłaś! - krzyczała Księżniczka.

Słysząc ton głosu swojej siostry Zuko, podbiegł do dziewczyn, ale nie wiedział sam jak zareagować.

- Przepraszam, nie chciałam. Oddam ci pieniądze, obiecuję, tylko potrzebuje...-zaczęła dziewczynka, lecz nie dane było jej skończyć.

- Przepraszasz? Ta sukienka jest droższa od całej zawartości twojej szafy- powiedziała drwiąco Azula.

- Azulo starczy! Zostaw ja w spokoju. Przecież przeprosiła, powiedziała, że nie chciała. - wtrącił książę.

- Ahh, może mały Zuzu się zakochał?-zapytała ze śmiechem księżniczka.

Korytarzem obok ogrodu przechodziła starsza kucharka, widząc całe zajście podbiegła do siostrzenicy. Prosiła samego pierwotnego smoka, by nic się nie stało.

- Co tu się dzieje?- zwróciła się do Hope.

- Ciociu, ja tylko...

- Wszystko w porządku, nie ma się pani, o co martwić- wtrąciła żona samego władcy Ozaia-Ursa, która nie mogła patrzeć już na całą sytuację - Hope czeka na przeprosiny od mojej córki- powiedziała, patrząc z dezaprobatą na Azule.

- Ale to ona na mnie wypadła- burzyła się dziewczynka.

- Ona już przeprosiła, Azulo. Teraz twoja kolej.

Wygnana Nadzieja // Avatar Legenda AangaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz