23 | Tommy kocha pociągi

2.3K 130 301
                                    

Gally z małą pomocą Thomasa odsunął metalową klapę kanału, którym zamierzaliśmy przemknąć niepostrzeżenie pod murami, aby dostać się w samo centrum miasta. Niczym szczury. Krew mnie zalewała na samą myśl, że naszym jedynym wyjściem było brodzenie po kolana w szambie. Jednak jak to stwierdził Jorge – lepsza dziura kanału od dziury w łepetynie.

Chłopcy pochylili się nad otworem i przyglądali się z kwaśną miną, jak Gally powoli spuszcza drabinę w dół, aż stłumiony stukot nie uderzył o nasze uszy. Gdzieś niedaleko ubierał się Newt, Jorge obserwował wszystko z boku, a Brenda pomagała mi związać moje skołtunione włosy w kitkę.

— Uh — Patelniak powachlował się pod nosem, równocześnie robiąc krok w tył. Minę miał jak po zjedzeniu cytryny. — Zapaszek taki niezaciekawy.

— Widocznie tylko twój klump pachnie stokrotkami — prychnął sarkastycznie Gally.

Patelniak nadął się w sobie, ale nijak nie skomentował docinki blondyna. Jedynie wydął obrażony wargę.

— Gotowe — zagruchała zza moich pleców Brenda.

Pokręciłam głową, co było błędem, bo moja własna kitka zdzieliła mnie po twarzy. Oko mnie zapiekło, a dumę nieco poszargano, ale większej krzywdy sobie nie zrobiłam. Dziewczyna za mną wybuchła gromkim śmiechem. Piruetem odwróciłam się w jej stronę i uśmiechnęłam zwycięsko, kiedy i ją smagnęłam kitą po nosie. Splunęła na ziemię z wrogą miną.

— Za to powinnam ci spuścić lanie — sarknęła kwaśno, zaraz potem jednak poważniejąc. Nieśmiało założyła kosmyk włosów za ucho, po czym spojrzała na mnie z troską. — Nie wpakuj się w żadne bagno, co?

— To będzie trudne, skoro będziemy szli przez szambo.

— Serio mówię — rzuciła twardo. — Masz na siebie uważać.

W środku moje serce westchnęło rozczulone. Bez ostrzeżenia zamknęłam ją w mocnym uścisku, nie myśląc o tym czy ją uduszę czy może wycisnę oczy. Brenda również mnie objęła, a mi aż chciało się tłuc po głowie, byleby powstrzymać zbierające się w oczach łzy.

— Okej, mamo — parsknęłam w jej włosy. — Będę uważać.

— Mądra dziewczynka — mówiąc to dźgnęła mnie palcem w brzuch, na co odskoczyłam jak oparzona. Śmiech brunetki ponownie obił mi się o uszy, a ja, zamiast się boczyć, uśmiechnęłam się lekko.

Brenda była dobrą przyjaciółką. Grała rolę cynicznego chochlika, którego wszędzie było pełno. Właśnie taką ją chciałam wtedy zapamiętać, gdybym miała już jej nie zobaczyć. Taką roześmianą. I żywą.

Kiedy podeszłyśmy bliżej zejścia do kanału, Gally'ego już nie było, a Thomas właśnie schodził w ciemną otchłań. Następna miałam być ja, ale zanim zdążyłam zrobić choćby krok, duża dłoń znalazła się na moim ramieniu i zatrzymała. To Patelniak stał tuż obok mnie z małym uśmiechem, choć jego oczy pełne były przerażenia.

— Pilnuj ich tam, El — głos mu zadrżał. — I wracajcie szybko.

— Patelniak...

Chciałam złapać go za rękę, jakoś wesprzeć, ale chłopak szybko odskoczył i odwrócił się do mnie plecami.

— Ofujałaś? Nie będę się z tobą żegnał —fuknął jak dziecko. Nie pozwalał mi zobaczyć swojej twarzy, ale i tak byłam pewna, że był o włos od płaczu. Żal zacisnął się na moim sercu. — Złaź już do tego kanału, szczurze — nie dodając już nic więcej, po prostu odszedł. Z trudem dosłyszałam jeszcze jego pomruki, które w kółko powtarzał pod nosem: — Nie rycz, nie rycz, twoja mać!... nie rycz, nie rycz...

Inne Oblicza Lęku • Newt TMROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz