Część 2

136 2 2
                                    

Łukasz:
Siedziałem sobie w firmie kiedy dostałem wiadomość od Kaśki. Z jednej strony nie chciałem tego czytać bo wiedziałem, że będzie mnie błagać, żebym z nią był. Jednak coś mnie tknęło, żeby to zobaczyć i w jednej chwili cały mój świat legł w gruzach. Wszystko przestało się dla mnie liczyć. Niechciałem już nic czuć ani myśleć. Wyszedłem z firmy i wsiadłem w auto jeździłem po mieście z godzinę a potem wróciłem do domu, chciałem przywalić Hubertowi i pogadać z Wiolą. Wiedziałem już jak się czuł Hubert ale nie sądziłem, że może to się wydarzyć. Wparowałem do domu i prosto pobiegłem do naszej sypialni, w której była Wiola.

Kurwa jak mogłaś mi to zrobić jak! Ja cię tak kochałem naprawdę cię kochałem a ty teraz takie coś robisz jeszcze z tym debilem! Ja mu serio współczułem  teraz go nienawidzę !
Ale Łuki o co ci chodzi i czemu na mnie krzyczysz? - dziewczyna wstała z łóżka i do mnie podeszła
Ty serio nie wiesz?! Czy tylko udajesz głupią 
Naprawdę nie wiem o co ci chodzi - złapała mnie za rękę a ja się odsunąłem 
To patrz na to! - pokazałem jej to zdjęcie, które wysłała mi Kaśka
Ale Łukasz ja się z nim nie całowałam przysięgam jesteśmy tylko przyjaciółmi! I tak przytuliłam go i tak wytarłam mu krew z twarzy bo pobił się z chłopakiem Nel. Spotkaliśmy się z nimi przypadkiem i Hubert nie wytrzymał i się na niego rzucił. Zaczęli się bić, ale nic więcej uwierz mi
Nie chce mi się nawet cię słuchać parę dni będę spał w hotelu muszę sobie wszystko przemyśleć
Łukasz proszę nie wychodź błagam - patrzyłem na Wiolę całą zapłakaną i serce mi pękało bo ją w końcu kochałem nad życie ale po tym co się stało nawet nie mogłem do niej podejść jej przytulić. Po prostu wyszedłem i udałem się do hotelu.

Zameldowałem się i położyłem się na łóżku cały czas myśląc o Wioli i Hubercie. Z jednej strony nie chciałem  to wierzyć a z drugiej  po prostu chciałam zapomnieć. Wtedy nic się dla mnie nie liczyło kompletnie nic. Wziąłem telefon i przeglądałem zdjęcia z Wiolą. Byliśmy tacy szczęśliwi liczyliśmy się tylko my a teraz to wszystko runęło jak domek z kart. Wziąłem kluczyki do auta i pojechałem do sklepu, kupiłem wódkę i wróciłem do hotelu. Upiłem się i zadzwoniłem do Kasi, ona przyjechała godzinę później. Kiedy weszła do mojego pokoju zaczęliśmy się całować. O mały włos a zdradził bym Wiole ale w porę się opamiętałem. Kaśka dała mi liścia w twarz i wyszła a ja czułem się jeszcze gorzej. Nawet to już nie dlatego, że powoli trzeźwiałem ale dlatego, że o mały włos a zrobił bym coś gorszego. Po pewnym czasie zasnąłem ale obudził mnie telefon. Była godzina 21 a na telefonie zobaczyłem, że to Hubert dzwoni. Nie chciałem odbierać ale coś mnie tknę.

Hubert:
Stary po pierwsze to co ty odwaliłeś dzisiaj 

Łukasz:
To ja odwaliłem a kto się lizał z moją laską co?!!!

Hubert 
Do niczego między nami nie doszło i nie dojdzie a po za tym  ona jest teraz w szpitalu więc weź dupę w troki i przyjeżdżaj tu

Łukasz:
Cooo już jadę a co ona tam robi?

Hubert:
Kiedy wyszedłeś z domu Wiola była w bardzo ciężkim stanie, cały czas płakała i postanowiła, że idzie cię odzyskać i wpadła pod samochód

Po tych słowach rozłączyłem się i pojechałem do szpitala. Miałem tylko nadzieję, że nic jej nie jest bo jeśli by jej się coś stało przezemnie to nigdy bym sobie tego nie wybaczył. Wbiegłem do szpitala i zobaczyłem Huberta.

Co z nią i dzieckiem ? 
Nie wiem  lekarze jeszcze nc nie powiedzieli - chłopak krążył zdenerwowany po korytarzu aż nagle przyszedł lekarz
Co z moją dziewczyną?
Pańska dziewczyna miała dużo szczęścia ale dziecka nie udało się uratować przykro mi - słowa lekarza były jak wyrok cieszyłem się, że z Wiolą dobrze ale nienawidziłem się bo to była moja wina
Przykro mi stary - powiedział Hubert kładąc mi rękę na ramieniu
A mogę do niej wejść?
Tak - lekarz

Kiedy do niej wszedłem widziałem jej łzy w oczach już wiedziała.... Nie wiedziałem co mam jej powiedzieć...

Wiesz już prawda?
Tak wiem lekarz mi powiedział - podszedłem do niej i usiadłem na krzesełku obok jej łóżka 
Przykro mi 
Łukasz ja naprawdę nie całowałam się z Hubertem nic między nami nie było uwierz mi proszę - powiedziała a ja złapałem ją za rękę
Przepraszam, że ci nie potrafiłem uwierzyć to wszystko moja wina i tylko moja powinienem ci uwierzyć a nie wkurzać się i na ciebie krzyczeć
Kocham cię naprawdę i choćby nie wiem co miało się wydarzyć ja cię nigdy nie zdradziłam, nie zdradzam i nigdy nie zdradzę teraz wierzysz?
Tak wierzę - pocałowałem ją w usta - kocham cię
Ja ciebie też - po tych słowach dziewczyna się do mnie przytuliła

Pani Wioleto pojutrze może pani wyjść ze szpitala. Ma pani dobre wyniki więc nie ma ku temu przeciwskazań - powiedział lekarz wchodząc do sali 
Dobrze dziękuję - Wiola
Dobrze to państwa zostawiam - lekarz wyszedł
No to co jutro wracasz do domu 
No na to wygląda kochanie. A ty już dzisiaj jedź bo na pewno jesteś bardzo zmęczony 
Nie nie mam zamiaru cię tu zostawać samej
Łuki bez dyskusji a po za tym weź też Huberta ze sobą bo też jest zmęczony - położyła rękę na mojej szyj   
No dobrze ale jutro z samego rana po ciebie przyjadę 
Ok - pocałowała mnie w usta
No to pa
Pa Łuki

No i razem z Hubertem wróciliśmy do domu. Byliśmy tak zmęczeni, że od razu zasnęliśmy.

 




Zawsze cię kochałam, kocham i już będę cię kochaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz