480 32 3
                                    

Trzeci miesiąc ciąży. Hyunjin czuł się bardzo dobrze, uczęszczał dalej do szkoły, dwa razy w miesiącu jeździł z Chanem bądź jego mamą do lekarza.

Życie zaczynało się układać, jedyne co przeszkadzało Hyunowi, to to że rodzice jego chłopaka za wszystko płacili. Za szkole, za prywatnego lekarza, za wszystkie rzeczy potrzebne Hyunjinowi.

Co prawda, nastolatek potrzebował kilku rzeczy, ale nie ośmieliłby się pójść i powiedzieć że musi coś kupić. I tak wydawali na niego dużo pieniędzy. A bynajmniej tak uważał Hwnag.

Natomiast rodzicielka Banga miała całkowicie inne zdanie, ona ciągle chciała coś kupować. Hyun nie raz przekonywał ją, że lepiej żeby te pieniądze wydała na siebie, albo na swoje pozostałe dzieci. Każda taka rozmowa kończyła się na tym że i tak kobieta coś kupowała.

~~~

- Mam jeden krem, nie potrzebuję kolejnego mamo. - Tak, Hyunjin zwracał się do rodzicielki jego chłopaka w taki sposób, sama nakazała mu się tak nazywać.

- Jezu Jinnie, jeden krem to za mało. Powinieneś nawilżać skórę na brzuchu. - Stali właśnie w wielkim supermarkecie, na dziale z kosmetykami, chociaż że przyjechali po zakupy spożywcze.

- Jak tamten się skończy kupimy nowy. A teraz chodźmy na dział z warzywami.

Ruszył w stronę alejek w których znajdowały się warzywa, a Chan, który przez cały czas pchał wózek, ruszył za nim, zostawiając w tyle swoją mamę, która po chwili także ruszyła za nimi.

~~~

Po powrocie z zakupów osiemnastolatek od razu pokierował się do łazienki, a Chan i jego mama do kuchni aby rozpakować zakupy.

Chwilę później Bang pokierował się do salonu, gdzie zobaczył swoją szesnastoletnią siostrę całująca się z jakimś chłopakiem. Nie minęła chwila, a on były już między dwójką nastolatków, odpychając ich od siebie.

- Hannah! Co ty robisz!? - Właśnie Chan włączył tryb starszy brat który musi bronić siostry. Cóż, Chris był nadopiekuńczy.

- Oppa... Mam 16 lat... Mogę mieć chłopaka. - Patrzyła na niego z wyrzutem, zniszczył taki piękny moment...

- Nie, nie, nie. Ty. - Pokazał na chłopaka, z którym całowała się jego siostra. - Wyjdź. A ciebie młoda panno czeka poważna rozmowa...

Tymczasem ich mama razem z Hyunem obserwowali to wszystko z politowaniem. Hyunjin postanowił zainterweniować. Podszedł powoli do Chana, kładąc rękę na jego ramieniu.

- Channie... Zostaw ich.

- Nie. - Chłopak, z którym całowała się szesnastolatka postanowił szybko się ulotnić. - Hyunjin idź do pokoju...

- Porozmawiamy razem w trakcie kolacji, kiedy tata wróci do domu, a teraz idźcie do swoich pokoji. - Wtrąciła się mama, której wszyscy posłuchali już po chwili idąc do swoich pokoi.

_______
Ja nie wiem okej
Idę umierać
Przepraszam za błędy
Żegnam

𝓦𝓮 𝓪𝓻𝓮 𝓷𝓸𝓽 𝓻𝓮𝓪𝓭𝔂|ʰʸᵘⁿᶜʰᵃⁿOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz