- Mamo, tato. - Szesnastolatek wbiegł do sypialni mężczyzn. - Bo... Mam takie pytanie. - Mężczyżni spojrzeli na swojego syna. - Mógłbym zrobić sobie kolczyk? Ale inny niż te w uszach?
- Skarbie... Jesteś pewien? - Zapytał Hwang. Nastolatek na to pokiwał energicznie głową. - Idź do swojego pokoju. Musimy to z tatą przedyskutować.
- Chcesz mu pozwolić? - Chan wpatrywał się w swojego męża.
- Nie wiem. Oceny ma dobre, zachowuje się w miarę, w jakimś stopniu zasłużył.
- Zobaczymy oceny końcowe, w tedy możemy się nad tym zastanowić. - Powiedział Bang obejmując Hyuna. - Idź spać skarbie. - Hwang kiwnął głową, odwracając się tyłem do niego.
~~~
- Hanse do cholery! Nie! - Hyunjin stał na swoim synem, tracąc powoli cierpliwość.
- Ale tato!
- Nie! Powiedziałem ci już, zależy to tylko od twoich ocen i zachowania. I tak na dużo ci pozwalamy.
Nastolatek podciągnął rękawy bluzy, opierając się o fotel. Zapomniał jednak, o plastrze, który znajdował się na jego nadgarstku.
- Co jest jest? - Hwang podszedł bliżej niego. Hanse szybko się od niego odsunął, chowając rękę. - Hanse. Co to jest?
- ... Nic. - Kurwa. Rodzice mieli o tym nie wiedzieć.
Hwang pociągnął swojego syna re rękę i mimo że nastolatek się wyrywał ściągnął plaster.
- To jest tatuaż!? - Hanse się nie odezwał. Wpatrywał się w podłogę, nie chcąc odpowiadać. - Hanse! Kurwa! - Puścił rękę swojego dziecka. - Co ci strzeliło do głowy!?
Hanse zakrył obie dłonie bluzą, dalej patrząc w podłogę, zakrywając twarz swoimi czarnymi włosami.
Cholernie nie lubił gdy ktoś krzyczy. Wręcz tego nienawidził.
Gdy Hwang się uspokoił zwiń podszedł do nastolatka. Podniósł jego głowę, tak aby patrzył na niego.
- Czemu ty masz takie głupie pomysły, dziecko? - Przytulił swojego syna, głaszcząc go po głowie. - Gdzie ty go zrobiłeś, hm?
~~~
- My wychodzimy, nie sprowadzaj nikogo Hanse. I grzecznie tutaj. - Chan patrzył na swojego syna, czekając aż jego mąż skończy się malować.
- Mhm. - Bang kiwnął głową, opierając się o ścianę. - O której wrócicie?
- Koło północy.
~~~
- Hej skarbie. - Subin wchodząc do domu swojego chłopaka pocałował go delikatnie w usta.
- Hej... - Hanse uśmiechnął się, prowadząc swojego gościa do salonu.
- Przynieś jakieś kieliszki. - Subin wyciągnął ze swojej torby butelkę wina. Hanse dosyć niepewnie poszedł do kuchni, wracając z dwoma kieliszkami.
~~~
- S-subin... - Jęknął, czując usta chłopaka na swojej szyji. Czuł jak ten powoli rozpina jego koszulę.
Hanse leżał pod nim, na kanapie w salonie, co chwilę jęcząc. Czuł się tak dobrze gdy nastolatek go dotykał, całował.
Wszystko szło w bardzo dobrym kierunku, jednak ktoś wszedł do domu. Jak się okazało byli to rodzice Hanse.
- Bang Hanse! - Hwang wszedł do salonu, patrząc na to co właśnie się działo.
Subin w ciągu sekundy odsunął się od nastolatka, patrząc na niego. Ten natomiast szybko podniósł się zapinając guziki swojego koszuli.
- M-mieliście być później... - Dłonie Banga mocno się trzęsły, przez co dalej męczył się z cholernymi guzikami.
- Rodzice twojego kolegi do nas zadzwonili, z pytaniem czy Subina u nas nie ma. - Powiedział Chan wchodzac do pomieszczenia.
Kilka minut później w ich domu byli także Seungwoo i Seungsik, rodzice Subina.
- Więc. - Zaczął Hwang. - Może wytłumaczycie nam co tutaj się działo? - Zapytał, pokazując na stół, na którym znajdował sie alkohol, prezerwatywy oraz lubrykant.
Nastolatkowie nie odezwali się ani słowem.
- Idź do samochodu Subin. - Powiedział Seungwoo, patrząc na swojego syna.
Ten od razu wziął swoje rzeczy, zerkając jeszcze na Hanse zanim opuścił ich dom razem ze swoim rodzicem.
Seungsik podszedł do Hwanga.
- Przepraszam Hyun. - W końcu, czuł się odpowiedzialny za swoje dziecko i czuł potrzebę przeproszenia.
- Nie masz za co mnie przepraszać.
- Właśnie że mam. Nie dosyć że Subin zrobił to co zrobił, to jeszcze przerwaliśmy wam spotkanie.
- Spokojnie. To nic. - Hwang uśmiechnął się do niego, kładąc dłoń na jego ramieniu. - To nie jest twoja wina tak.
_________________ Także ten.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.