Lucyfer
Kiedy chloe się ubierał ja czekałem na nią na kanapie . Nagle przyszła, wyglądała przepięknie. Miała na sobie białą sukienkę do kolan, przylegającą do ciała od dekoltu do pasa a od pasa w dół luźną, pasowała jej idealnie, aż nie mogłem w to uwierzyć że wyglada tak ślicznie.
Lucyfer- wow, wyglądasz naprawdę... naprawdę pięknie.
Chloe- przestań- zaśmiała się i zarumieniła.
Lucyfer- ale to sama prawda. A teraz zapraszam cię do auta detektyw.
Wziąłem ją za rękę i zaprowadziłem do auta.
W aucie.
Chloe- dlaczego się tak patrzysz. Gdzieś się ubrudziłam.
Lucyfer- patrzę jak pięknie wyglądasz.- uśmiechną się
Chloe- jedzmy już- zaśmiała się.
Kiedy dojechaliśmy już do restauracji wziąłem detektyw za rękę i zaprowadziłem do środka.
Lucyfer- na co masz ochotę?
Chloe- może na przykład spaghetti, a ty?
Lucyfer- to ja też wezmę. Kelner, można prosić?
Chwile puźniej
Chloe- dziękuje ci Lucyfer.
Lucyfer- cała przyjemność po mojej stronie. Napijesz się czegoś?
Chloe- a nie dziękuje
Lucyfer- a może deser?
Chloe- nie dam rady, nie zjem całego- zaśmiała się
Lucyfer- możemy zjeść ja pół- uśmiechnął się
Chloe- z chęcią- również się uśmiechnęła
Lucyfer- No to co lubisz??
Chloe- a wybierz coś
Chloe spojrzała na lucyfera próbując powstrzymać śmiech widząc jego zakłopotanie.
Lucyfer- detektyw nie stresuj mnie tak. Może Np to ciasto z malinami?
Chloe- z chęcią.
Chloe spojrzała na lucyfera który odetchną z dużą ulgą i zaśmiała się.
Chloe- spokojnie Lucyfer.
Lucyfer- musi być idealnie detektyw.
Chloe- z tobą zawsze jest- uśmiechnęła się
Lucyfer- a dziękuje- zarumienił się
Lucyfer- to czekaj sobie spokojnie a ja pójdę zamówić.
Po chwili Lucyfer wrócił już z ciastkiem w ręku i zaczęli jeść. Kiedy skończyli na dworze robiło się już ciemno powoli.
Lucyfer- to zbierajmy się już, jeszcze druga niespodzianka.
Chloe- już idę
