Lucyfer i chloe właśnie wrócili z basenu i poszli odrazu do swojego pokoju, No prawie odrazu pomijać to że Lucifer zgubił się w Śród korytarzy ale oczywiście nie śmiał się do tego przyznać chloe która odrazu zauważyła że chłopak nie do końca pamięta drogę powrotną ale stwierdziła że pośmieje się trochę z niego.
-ci cie tak bawi?- zapytał Lucifer odkładając torbę basenową do szafy.
-ty?- uśmiechał sie niewinne do chłopaka
-ja-zapytał kładąc rękę na klatce piersiowej.
-tak ty, zgubiłeś sie- zaśmiała się po czym podeszła i skoczyła placami na łóżko.
-ja??? Nie zgubiłem tylko po prostu chciałem cie lepiej zapoznać z hotelem.-zapewnił
-nie wieże ci w to- wzruszyła ramionami i wyciągnęła telefon.-muszę zadzwonić do Trixie i elli zapytać co robią i czy wszystko stoi na miejscu.
-panna Lopez jest przecież bardzo odpowiedzialną osobą, czy cokolwiek złego mogło się by stać?- powiedział Lucifer z sarkazmem na co chloe tylko przewróciła oczami.
-dobra cisza bo dzwonię- przytknęła palec delikatnie do ust- hej, Ella- przywitała się miło.
-o hej chloe, i jak tam-zapytała z nadzieją
-co jak tam??? Aaaa tak No to jak pewne wszystko wiesz- uśmiechnęła się
-jestem taka dumna Decker, jestem waszą fanką- zaczęła prawie krzyczeć do telefonu.
-też się naprawdę bardzo cieszę, mogła byś proszę dać na chwile Trixie jak tam jest?
-tak już czeka na ciebie-Ella przekazała telefon Trixie która odrazu zaczęła krzyczeć
-MAMA!!!
-cześć małpeczko, co u ciebie?
-dobrze, właśnie z Ella jadłyśmy kanapki z nutell..... e z warzywami, Ella robi najlepsze kanapki z warzywami
-Mhm z warzywami- powiedziała z udawaną wiarą- a grzeczna jesteś?
-bardzo-powiedziła dumnie Trixie
-cieszę się-uśmiechnęła się do siebie.
-dobra mama to ja kończę i idę jeść, paaaaa
-kocha.....- Trixie nie dała dokończyć chloe i się rozłączyła.-rozłączyła się, rozumiesz to??-zwróciła się w stronę chłopaka
-wiedziałem że wraz z panną Lopez będą się super bawić, widzisz jaki jestem genialny???
-tak jesteś genialny- wywróciła oczami.
-to jak to już wiemy to może pójdźmy do kina?-podszedł i rzucił się na łóżko obok chloe.
-tak? A na co?-zapytala i przejechała ręką po jego włosach a on przyjemnie się uśmiechną
-nie wiem jaki tytuł ale coś fajnego ostatnio było- wyją telefon i sprawdził godzinę- i jest dokładnie za godzinę więc napewno zdarzymy na czas.
-to czas się zbierać- uśmiechnęła się i wstała z łóżka.
- taaaaa to chyba ta mniej przyjemna cześć tej wycieczki- jęknął po czym sam z mniejszą gracją zwlekł się w łóżka.
-przeżyjesz- dziewczyna podeszła i złożyła lekki pocałunek na jego ustach i wróciła do szykowani się a chłopak z dużo większym entuzjazmem również zaczął się zbierać.
Przepraszam was że tak rzadko pisze ale naprawdę u mnie nauczycieli w szkole chyba coś nieźle boli bo mam od początku roku z około po 4 kartkówki w jednym tygodniu masakra.
