✨I jak mi wyszła ? ✨

350 14 0
                                    

Chloe przytaknęła delikatnie głową i się uśmiechnęła

Maze- widzisz już się uśmiechać, mogłam o tym pomyśleć wcześniej.

Chloe- Maze i tak bardzo ci dziękuje za to co dla mnie robisz.

Maze- do usług, a tak w sumie to dawno się nie bawiłaś może jakaś mała imprezka??? Czy to za szybko?

Chloe- W sumie dlaczego nie ? Ale tylko taka mała dla najbliższych, może taka bardziej kolacja. Albo babski wieczór- chloe odrazu się rozweseliła

Maze- Spoko, to dzwonię do Lindy i Elli, napewno się zgodzą Linda odpocznie od Charliego a Ella od pracy.

Chloe- ja już lepiej pójdę coś przygotować do jedzenia żeby one nie przyszły a tu nic nie będzie.

Maze- Będą-potwierdziła Maze

Nagle Maze wstała i podeszła szybko do kuchni nie odżywając się ani słowem i zaczęła gotować. Chloe próbowała się chociaż dowiedzieć co robi ale Maze nie odpowiadała jakby wpadła a jakiś trans.

2 h puźniej

Nagle dzwi windy się otworzyły i wypadła z niej Ella która odrazu jak zobaczyła Chloe rzuciła się jej na ramiona i mocno ją przytuliła co Chloe odwzajemniła bo rozwiniesz bardzo się ucieszyła na widok Elli.

Ella- Gdzie Maze?

Chloe- Siedzi w kuchni do dwóch godzin i coś gotuje lepiej jej nie przerywaj wpadła w jakiś trans.

Po chwili weszła Linda która odrazu podeszła do Chloe zapytać się jak się czuje i czy wszystko już w porządku

Chloe- tak, spokojnie już jest lepiej

Linda- to dobrze. Ale dobra dzisiaj się tym nie przejmujemy mamy się dobrze bawić. A tak w sumie to gdzie Maze?

Chloe pokazała Lindzie wzrokiem Maze robiąca coś w kuchni

Linda- To raczej lepiej jej nie przeszkadzać

Chloe zaprosiła wszystkich do stołu i kiedy już usiedli weszła Maze trzymając coś w rękach.

Wszyscy byli zdziwieni co to jest wiec Maze położyła to na stole poczym z dumą stała w miejscu i czekała na reakcje innych.

Ella- wow Maze to wyglada naprawdę... naprawdę smacznie- powiedziła choć nie miała do końca przekonania do tego

Chloe- to lazania?

Maze- tak- powiedziła z uśmiechem i dumą. I jak mi wyszła? trochę się spaliła ale napewno da się zjeść

Linda- Maze widać ze się starałaś bardzo. Brawo- powiedziła Linda żeby mie było jej smutno

Chloe pomachała kilka razy szybko głową na znak ze zgadza się z Lindą

Mazekeen- spróbujecie?

„Tak" - powiedziały razem Linda chloe i Ella

Maze z zapałem nałożyła każdemu po kawałku i usidla obok Elli

Wszyscy wzięli po kawałku poza Maze która czekała na ich reakcje

Ella-bardzo dobra widać ile serca w nią włożyłaś

I przytuliła ją bardzo mocno jak to miała z zwyczaju

Chloe- jest naprawdę dobra

Linda- nie chciała jej okłamywać wiec nic nie mówiła tylko swoimi gestami starała się jej pokazać jak bardzo jej smakuje choć wyraźnie czuła spaleniznę. Lecz nie chciała jej zranić bo wie jak bardzo Maze się starała.

Zadowolona Maze zaczęła jeść i wygadało na też jej naprawdę bardzo to smakowało.

Kiedy wszyscy zjedli Detektyw wstała i pozbierała talerze a Maze wstała i poszła po coś mocniejszego do picia żeby nie było za nudno

Kiedy chloe już wróciła demonica nalała wszystkim i na 3 wszystkie naraz wypiły. Oczywiście na tym się nie skończyło bo zaraz był kolejny kieliszek i kolejny aż w końcu po 4 kieliszkach Chloe padła wiec Ella i Maze postanowiły ją zanieść powoli do łóżka , Linda nawet chciała im pomóc ale sama już powili odpływała. Ponieważ ani ona Detektyw nie były tak odporne na Alkohol jak Ella i Maze a szczególnie Maze na którą prawie nic nie działało na tyle żeby się upiła.

Kiedy Ella i Maze położyły już Chloe do łóżka wróciły do stołu albo wypić jaszcze pare kieliszków ale kiedy tyłków wypiły jednego, zaraz potym odpłynęła Linda. Wiec poszły ją położyć obok chloe.

Kiedy ja wróciły do stołu i wypiły jeszcze parę kieliszków, po czasie postanowiły że się lepiej już położą wiec poszły na kanapę i usiadły a Ella oparła swoją głowę na ramieniu Maze i po chwili obie zajęły przykryte białą koszulą Lucyfera.

Rano

Oczywiście chloe wstała pierwsza i z bólem głowy wstała i poszła przygotować jedzenie ale po drodze poszła jeszcze zobaczyć gdzie jest Linda i Mazekeen, które oczywiście dalej spały na kanapie przytulone do sobie wiec chloe podeszła i delikatnie poprawiła spadającą koszulę żeby nie było im za zimno

Na zawsze morningstar Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz