Ella- hej Linda- Ella podeszła i przytuliła lindę.
Linda- wszystkiego najlepszego kochana.
Amen( będzie tak bo nie chce mi się całego pisać hah)- mamy coś dla ciebie
Ella- hej Amenadiel, dziękuje jesteście cudowni.
Maze- hej ellen, to znaczy przepraszam, Ella. Sory myli mi się jeszcze czasem.
Ella- nic się się stało, fajnie że przyszłaś Maze- Ella podeszła i przytula sztywno stojącą Maze.
Maze- tak ja też się cieszę, a i No. Mam coś dla ciebie.
Ella- dziękuje kochana, w ogóle jak tam u ciebie, jakoś tak smutno wyglądasz.
Maze- dobrze u mnie jest, trzymam się świetnie.
Ella- oh Maze napewno znajdziesz sobie kogoś, a teraz choć trzeba ciebie rozruszać, Linda, Amenadiel. Chodźcie chloe tam czeka.- Ella wzięła Maze i pociągnęła ją za sobą na środek sali.
Chloe- o hej Maze.
Lucifer- Maze.
Maze- hej decker, a wy kiedyś się żenicie?
Chloe- mmm jak widać masz dobry Humor, ale akurat o to musisz się lucyfera pytać- uśmiechnęła się
Linda- ale super co nie? Co robicie ???- wtrąciła się Linda która zdąrzyła się już nieźle rozbawić.
Maze- a nic, rozmawiamy.
Linda- wyluzujcie trochę, bawimy sieeeeeee.
Lucifer do Amenadiel- kiedy ona zdarzyła już wypić? .
Amen- wiesz, dobre pytanie
W tym czasie Ella poszła co coś do picia i zauważyła że ktoś, wchodzi do sali ale nie wiedziała kto to i miała wrażenie że wszyscy już przyszli więc podeszła do niej.
Ella- Ewa ? - zapytała z dużym zaskoczeniem.
Ewa- wiem przeprszam że tak bez zapowiedzi ale, miałaś urodziny, postanowiłam że wpadnę choć na chwile, dać tylko prezent. Już sobie wszystko poukładałam.
Ella- jasne, choć. I proszę zostań, im więcej nas tym lepiej. Poza tym będziesz miała okazje porozmawiać z Maze.
Ewa- tak.
Ella- to choć, bawimy sieeee.- Ella zaciągnęła ją na środek do innych.
Wszyscy( poza Maze i Ella) - Ewa ?
Ewa- hej, miło mi was widzieć, cześć Maze- uśmiechnęła się.
Maze- hej.
Ewa- to my chyba najpierw jednak porozmawiamy a potem do was dołączymy.- obie wyszły na chwilę z sali.
Ewa- przepraszam że musiałaś tak długo czekać, No mam taką nadzieje przynajmniej że dalej coś może z tego być. Ale zrozumiem jak masz już kogoś.
Maze- naprawdę? Nie, nie ja nie, nie mam nikogo, ja, ja jestem sama- mówiła trzęsąc się z radości.
Ewa- to może spróbujemy?- pocałowała Maze w usta.
Maze- spróbujemy.- uśmiechnęła się.
Ewa- to ja idę trochę się poprawić i zaraz do was dołączę.
Maze weszła z powrotem do sali i nawet nie zauważyła jak wszyscy znajomi już stali na okol niej.
Linda, Ella, chloe- JAK BYŁO.
Maze nic nie powiedziała tylko lekko się uśmiechnęła i z policzku popłynęła jej łza.
Maze- powiedziała że chce być ze mną- wydusiła z siebie.
Linda i Ella- to wspaniałe Maze.
Maze- tak- uśmiechnęła się.
Linda- dobra koniec płaczu, teraz idziemy się bawicccccccccccccccc- pobiegła ja środek sali.
Skip
Jest godzina około 5 rano i wszyscy zaczynali się zbierać powoli do domu, a tak dokładniej to Maze, Lucifer, Amenadiel, Dan i Ewa, bo Ella, chloe i Linda były kompletnie pijane, nie wypiły co prawda za dużo, ale im to wystarczyło a szczególnie lindzie i chloe, które prawie w ogóle nie kontaktowały z rzeczywistością.
Lucifer- to ja odwiozę pannę Lopez, No i oczywiście zabiorę ze sobą detektyw, choć to chyba nie dobry plan zostawić kompletnie piją Elle samą w domu. To ja lepiej ją zabiorę ze sobą do luxu.
Amenadiel- tak to chyba lepszy pomysł.
Lucifer- bracie, może pomogę ci przenieść doktor lindę do samochodu bo sama to chyba nie dojdzie- zaśmiał się.
Amen- poradzę sobie przecież.
Luci- upita Linda, taaa, wirze w ciebie.
Amen- tak ja w siebie też- zaśmiał się.
Dan- wiesz, może ja zawiozę Elle? Zajmę się nią?
Lucifer- uuuuu Dan jakiś ty dzisiaj romantyczny- zaśmiał się
Lucifer- wiesz powiadają że...
Dan- daruj sobie te gierki słowne. Mnie nic z Ella nic nie łączy jesteśmy tylko przyjaciółmi.
Lucifer- dobra, jasne. Ale pamiętaj że jeśli zrobisz coś pannie Lopez, to ja zrobię coś tobie- uśmiechną się.
Dan- tak, uroczo.
Lucifer- ✨mhm✨
W luxie.
Lucifer ostrożnie położył chloe. Na łóżku i położył się obok niej i zaraz też zasną.
Rano
Chloe obudziła się dopiero około godziny 14.
Lucifer- witam pani dekrety, co zjesz na śniadanie?
A raczej bardziej na obiad- zaśmiał się.Chloe- to nie jest zabawne, masz coś na głowę?
Lucifer- tam mam tam leży ale może buziak by bardziej pomógł?- podszedł i pocałował ją
Chloe- dziękuje Lucifer, jesteś kochany ale ja chyba się jeszcze położę.
Tym samym czasie tylko że w domu Dan.
Ella też się już powoli budziła. Choć nie miała pojęcia gdzie jest
Ella-halo??? Gdzie ja jestem, jest tu ktoś???? Halo?
Dan- hej Ella, przepraszam za to wszystko, ale nie chciałem żebyś była sama, pojechaliśmy by do ciebie, ale ja nie wiem gdzie a ty wczoraj jak cię zapytałem gdzie mieszkasz to podałaś chyba jaki kolwiek adres bo jak tam dojechałem. To tam w sumie to prawie nic nie było.
Ella- spokojnie nie gniewam się, i bardzo dziękuje za to że zostałeś- popatrzyła ma niego i po chwili ich usta się powili zbliżały aż w końcu zaczęli się całować
Całowali się jeszcze chwile aż w końcu dan ściganą koszule a po chwili Ella zrobiła to samo
(Wszyscy wiedzą co dalej, więc daruje sobie opisywanie)
Co jest wgl jakie zwroty akcji 😎😂