✨To wspaniałe maze✨

159 10 12
                                    

Ella- hej Linda- Ella podeszła i przytuliła lindę.

Linda- wszystkiego najlepszego kochana.

Amen( będzie tak bo nie chce mi się całego pisać hah)- mamy coś dla ciebie

Ella- hej Amenadiel, dziękuje jesteście cudowni.

Maze- hej ellen, to znaczy przepraszam, Ella. Sory myli mi się jeszcze czasem.

Ella- nic się się stało, fajnie że przyszłaś Maze- Ella podeszła i przytula sztywno stojącą Maze.

Maze- tak ja też się cieszę, a i No. Mam coś dla ciebie.

Ella- dziękuje kochana, w ogóle jak tam u ciebie, jakoś tak smutno wyglądasz.

Maze- dobrze u mnie jest, trzymam się świetnie.

Ella- oh Maze napewno znajdziesz sobie kogoś, a teraz choć trzeba ciebie rozruszać, Linda, Amenadiel. Chodźcie chloe tam czeka.- Ella wzięła Maze i pociągnęła ją za sobą na środek sali.

Chloe- o hej Maze.

Lucifer- Maze.

Maze- hej decker, a wy kiedyś się żenicie?

Chloe- mmm jak widać masz dobry Humor, ale akurat o to musisz się lucyfera pytać- uśmiechnęła się

Linda- ale super co nie? Co robicie ???- wtrąciła się Linda która zdąrzyła się już nieźle rozbawić.

Maze- a nic, rozmawiamy.

Linda- wyluzujcie trochę, bawimy sieeeeeee.

Lucifer do Amenadiel- kiedy ona zdarzyła już wypić? .

Amen- wiesz, dobre pytanie

W tym czasie Ella poszła co coś do picia i zauważyła że ktoś, wchodzi do sali ale nie wiedziała kto to i miała wrażenie że wszyscy już przyszli więc podeszła do niej.

Ella- Ewa ? - zapytała z dużym zaskoczeniem.

Ewa- wiem przeprszam że tak bez zapowiedzi ale, miałaś urodziny, postanowiłam że wpadnę choć na chwile, dać tylko prezent. Już  sobie wszystko poukładałam.

Ella- jasne, choć. I proszę zostań, im więcej nas tym lepiej. Poza tym będziesz miała okazje porozmawiać z Maze.

Ewa- tak.

Ella- to choć, bawimy sieeee.- Ella zaciągnęła ją na środek do innych.

Wszyscy( poza Maze i Ella) - Ewa ?

Ewa- hej, miło mi was widzieć, cześć Maze- uśmiechnęła się.

Maze- hej.

Ewa- to my chyba najpierw jednak porozmawiamy a potem do was dołączymy.- obie wyszły na chwilę z sali.

Ewa- przepraszam że musiałaś tak długo czekać, No mam taką nadzieje przynajmniej że dalej coś może z tego być. Ale zrozumiem jak masz już kogoś.

Maze- naprawdę? Nie, nie ja nie, nie mam nikogo, ja, ja jestem sama- mówiła trzęsąc się z radości.

Ewa- to może spróbujemy?- pocałowała Maze w usta.

Maze- spróbujemy.- uśmiechnęła się.

Ewa- to ja idę trochę się poprawić i zaraz do was dołączę.

Maze weszła z powrotem do sali i nawet nie zauważyła jak wszyscy znajomi już stali na okol niej.

Linda, Ella, chloe- JAK BYŁO.

Maze nic nie powiedziała tylko lekko się uśmiechnęła i z policzku popłynęła jej łza.

Maze- powiedziała że chce być ze mną- wydusiła z siebie.

Linda i Ella- to wspaniałe Maze.

Maze- tak- uśmiechnęła się.

Linda- dobra koniec płaczu, teraz idziemy się bawicccccccccccccccc- pobiegła ja środek sali.

Skip

Jest godzina około 5 rano i wszyscy zaczynali się zbierać powoli do domu, a tak dokładniej to Maze, Lucifer, Amenadiel, Dan i Ewa, bo Ella, chloe i Linda były kompletnie pijane, nie wypiły co prawda za dużo, ale im to wystarczyło a szczególnie lindzie i chloe, które prawie w ogóle nie kontaktowały z rzeczywistością.

Lucifer- to ja odwiozę pannę Lopez, No i oczywiście zabiorę ze sobą detektyw, choć to chyba nie dobry plan zostawić kompletnie piją Elle samą w domu. To ja lepiej ją zabiorę ze sobą do luxu.

Amenadiel- tak to chyba lepszy pomysł.

Lucifer- bracie, może pomogę ci przenieść doktor lindę do samochodu bo sama to chyba nie dojdzie- zaśmiał się.

Amen- poradzę sobie przecież.

Luci- upita Linda, taaa, wirze w ciebie.

Amen- tak ja w siebie też- zaśmiał się.

Dan- wiesz, może ja zawiozę Elle? Zajmę się nią?

Lucifer- uuuuu Dan jakiś ty dzisiaj romantyczny- zaśmiał się

Lucifer- wiesz powiadają że...

Dan- daruj sobie te gierki słowne. Mnie nic z Ella nic nie łączy jesteśmy tylko przyjaciółmi.

Lucifer- dobra, jasne. Ale pamiętaj że jeśli zrobisz coś pannie Lopez, to ja zrobię coś tobie- uśmiechną się.

Dan- tak, uroczo.

Lucifer- ✨mhm✨

W luxie.

Lucifer ostrożnie położył chloe. Na łóżku i położył się obok niej i zaraz też zasną.

Rano

Chloe obudziła się dopiero około godziny 14.

Lucifer- witam pani dekrety, co zjesz na śniadanie?
A raczej bardziej na obiad- zaśmiał się.

Chloe- to nie jest zabawne, masz coś na głowę?

Lucifer- tam mam tam leży ale może buziak by bardziej pomógł?- podszedł i pocałował ją

Chloe- dziękuje Lucifer, jesteś kochany ale ja chyba się jeszcze położę.

Tym samym czasie tylko że w domu Dan.

Ella też się już powoli budziła. Choć nie miała pojęcia gdzie jest

Ella-halo??? Gdzie ja jestem, jest tu ktoś???? Halo?

Dan- hej Ella, przepraszam za to wszystko, ale nie chciałem żebyś była sama, pojechaliśmy by do ciebie, ale ja nie wiem gdzie a ty wczoraj jak cię zapytałem gdzie mieszkasz to podałaś chyba jaki kolwiek adres bo jak tam dojechałem. To tam w sumie to prawie nic nie było.

Ella- spokojnie nie gniewam się, i bardzo dziękuje za to że zostałeś- popatrzyła ma niego i po chwili ich usta się powili zbliżały aż w końcu zaczęli się całować

Całowali się jeszcze chwile aż w końcu dan ściganą koszule a po chwili Ella zrobiła to samo

(Wszyscy wiedzą co dalej, więc daruje sobie opisywanie)

Co jest wgl jakie zwroty akcji 😎😂

Na zawsze morningstar Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz