W luxie
Lucyfer- dziękuje ci detektyw ze nie uciekłaś. Wiem ze to jest przerażajace, rozumiem cię.
Chloe- wiedziałam na co się piszę będąc z tobą. Po prostu choć.
Chloe podeszła i przytuliła mocno lucyfera co on zaraz odwzajemnił.
Chloe- trixie zaraz będzie. Może tutaj spać?
Lucyfer- No pewnie. Lubię tego małego człowieka.
Chloe zaśmiała się a za chwilę drzwi windy się otworzyły i wbiegła trixie.
Trixie- mamaaaaa, cześć Lucyfer
Lucyfer- cześć mały człowieku.
Chloe- cześć małpeczko. A gdzie tata?
Trixie- powiedział ze on się śpieszy a ja jestem już duża i dam sobie radę sama.
Chloe- tak. Moja duża dziewczyna- uśmiechnęła się.
Lucyfer- a wiesz mam coś dla ciebie.
Trixie-co ?
Lucyfer poszedł na chwile i wrócił z wielkim czekoladowym ciastem.
Trixie- moje ulubione. Skąd wiedziałeś?
Lucyfer- a przeczucie- uśmiechną się A trixie w tym czasie podbiegła i przytuliła go.
Trixie- mamo mogę? To dopiero drugie w tym tygodniu
Chloe- mamy wtorek- zaśmiała się
Chloe- możesz, to ty sobie jedz a ja pójdę zrobić ci kąpiel już. Dobrze?
Trixie- dobrze mamo
Po chwili trixie zjadła już dwa kawałki i powiedziała że już więcej nie może i poszła się umyć.
Lucyfer- dzieci są trudne.
Chloe zaśmiała się
Lucyfer- pewnie był bym tragicznym ojcem.
Chloe- napewno był być cudownym ojcem.
Chloe podeszła i pocałowała go. Ale Lucyfer widziała że chloe o czymś myśli, że z jakiegoś powodu jest smutna.
Lucyfer- w porządku??
Chloe- tak, spokojnie.
Lucyfer- No dobra nie będę cie już dzisiaj męczył. Ale jak by się coś działo to mów mi odrazu.
Chloe- napewno ci powiem.
Po chwili trixie już wróciła i położyła się razem z chloe na rozłożonej kanapie. A Lucyfer u siebie w łóżku.
Lucyfer leżał na środku łóżka i wpatrywał się w sufit.
Lucyfer- Samotnie mi tu. Mogę do was??
Trixie- pewnie Lucyfer.
Lucyfer położył się obok chloe i objął ją ręką a trixie położyła się na chloe i po chwili wszyscy już razem zasnęli.
Był już ranek i oczywiście pierwsza wstała trixie i odrazu zbudziła chloe bo zaraz miały być w szkole.
Chloe- eeee trixie dobra to idź się ubrać a ja w tym czasie zrobię ci śniadanie i po prostu zjesz się w szkole.
Trixie- okej już idę
W tym mięcie wstał Lucyfer
Lucyfer- pali się?
Chloe- o przepraszam ze cie obudziliśmy ale zaspałyśmy do szkoły a o tej godzinie są korki w mieście.
Lucyfer- detektyw spokojnie ja zawiozę trixie. Znam pare skrótów.
Chloe- dobrze tylko proszę bądźcie ostrożni.
Trixie- naprawdę??? Jadę z Lucyferem, ale czad-uśmiechnęła się
Chloe- tak tylko jakby coś to pamiętaj żeby pilnować lucyfera żeby nie jechał za szybko
Lucyfer i trixie spojrzeli na siebie i uśmiechnęli się.
Chloe- naprawdę proszę uważajcie
Trixie- dobrze mamo. Pa
Chloe- pa, kocham was.
Trixie i Lucyfer wsiedli to auta i ruszyli.
Trixie- co tak wolno??
Lucyfer- powiedziałem mamie ze będę uważać na ciebie
Trixie- to nie możesz szybciej uważać?? Proszę
Lucyfer- tylko ani słowa mamie. Okej?
Trixie- załatwione
I na prośbę przyspieszył
W tym czasie chloe poszła do łazienki i patrzyła na siebie w lustrze. Zastanawiał się czemu Lucyfer z nią jest a nie ma z każdą inną, ładną.
Chloe- jak ja przecież wyglądam. Chodzę ciagle tylko w jakimś swetrze. Moje włosy wyglądają okropnie- poleciła jej łza z oka.
W tej chwili to luxu wszedł Lucyfer.
Lucyfer- już jestem- poczekał chwile ale nikt się nie odezwał
Lucyfer- halo detektyw
Chloe- tak chwila już idę- powiedziała robiąc wszystko żeby Lucyfer nie usłyszał ze płacze.
Lucyfer- dobra to czekam.
Chloe stała pochylona nad umywalką i starała się uspokoić żeby Lucyfer nie zauważył. Ale nie mogła cały czas jej oczy były czerwone a łzy same jaj napływały do oczu.
Po kilku minutach Lucyfer postanowił ze pójdzie zobaczyć czy nic jej nie jest. Wiec wszedł do łazienki.
Chloe- Lucyfer wyjdź. Krzyknęła starając się przytrzymać drzwi żeby jej nie zauważył. Lecz nie udało jej się to bo oczywiście Lucyfer był silniejszy.
Lucyfer- hej chloe co się stało?
Chloe- po prostu ty mogłeś mieć każdą a patrz na mnie.
Lucyfer- czy on ci coś powiedział?!
Chloe- powiedział że wyglądam jak szmata. Ale spokojnie on miał racje patrz na mnie ciagle chodzę w jakiś swetrze. Psuje ci tylko wizerunek.
Lucyfer- chloe spójrz na mnie.
Chloe spojrzała na niego.
Lucyfer- chloe jesteś najpiękniejszą kobietą jaką spotkałem. I nie pozwalam ci mówić ze tak wyglądasz . Rozumiesz? Dla mnie jesteś cudowna.
Lucyfer założył jej włosy za ucho i otarł łzy. A następnie przytulił.
Lucyfer- jesteś piękna chloe i kocham cie jak nikogo innego.
Chloe- ja ciebie też. I dziękuje ci, to było nie potrzebne.
Lucyfer- przecież jestem tu też żeby cie wspierać. To ja ci dziękuje, zmieniłaś mnie.
