ll. 29.

533 55 3
                                    

Po trzech tygodniach pobytu w szpitalu, Thylane poprosiła Zayna o to, aby ten przyprowadził Kiliana. Tak dawno nie widziała swojego synka; tęskniła za nim, szczególnie w tych chwilach. Była świadoma, że za kilka dni lekarze rozpoczną dość agresywną walkę z jej chorobą, przez co nie będzie mogła przed długi czas zobaczyć malucha.

– Jaki ty duży już jesteś. – Uśmiechnęła się smutno, kiedy mąż posadził chłopca na swoich kolanach, a ten dotknął swoją małą rączką dłoni Lane. – Mój kochany szkrab.

– Mamoo, mam już prawie pięć lat!

– No tak. – Przymknęła oczy, czując na sobie spojrzenie męża. – Tatuś zrobi ci świetną imprezę urodzinową.

– A ty? Mamusiu, kiedy wrócisz do nas do domku?

Nastała kolejna chwila milczenia, kiedy to Lane spojrzała w pustkę przed siebie, nie wiedząc co odpowiedzieć. Zayn nie mówił nic od samego przyjścia, kiedy upomniał tylko Kiliana, aby był grzeczny, ponieważ mama jest bardzo chora i nie wolno jej denerwować. Chłopiec czekał jednak, aż ktoś coś powie, przenosząc wzrok z Lane na Malika.

– Niedługo skarbie. – Mężczyzna wciągnął powietrze nosem, zdając sobie sprawę, że powinni się już zbierać. – Odwiedzimy mamusię jeszcze później, teraz niech się prześpi.

– Zayn...

– Dobrze ci to zrobi. – Pocałował ją w czoło i biorąc syna za rękę wyszli obaj z sali.

– Tatusiu, mamusia jest taka smutna, bo nasz dzidziuś jest teraz z innymi aniołkami? – Kilian spojrzał na Zayna, który zatrzymał się zaskoczony pytaniem syna. – Bo babcia mówiła, że to dlatego.

W tym momencie ciemnowłosy mężczyzna pragnął tylko znaleźć się w pustym pokoju i po prostu się rozpłakać. Ale musiał być silny – dla Lane i ich synka.

~*~

a/n: tworząc tę historię planowałam coś innego, później wyszło znowu jeszcze inaczej, jednak płaczę za każdym razem, kiedy przypominam sobie te rozdziały, a szczególnie małego Kiliana - wiem, jestem zła.

Spowiedź // Zayn Malik ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz