Nie raz wracam myślami do przeszłości. Analizuję wszystko, co z nami związane, nie wiem w jakim celu. Odświeżam wspomnienia, nie chcąc o nich zapomnieć. Bo to jedyne, poza Kilianem, co mi po Tobie zostanie. Jak to się stało, że znaleźliśmy się w tym miejscu? Jeszcze niedawno zatrudniłem się w firmie twojego ojca, pracowałem godzinami, awansowałem i pewnego dnia poznałem Ciebie. Dziewczynę zwyczajną. Delikatną, nieco nieśmiałą, z ciemnymi włosami zaplecionymi w warkocza. Dziewczynę, która zrobiła na mnie wrażenie; przez którą nie mogłem skupić się na niczym innym. Nie domyśliłaś się tego, prawda? Nie dziwię się. Traktowałem Cię jak powietrze, udawałem, że nie istniejesz, byleby tylko zapomnieć. Nie potrafiłem wyobrazić sobie innego scenariusza, gdyż moje serce nie działało tak, jak inne. Miałem blokadę, mówiąc o emocjach, ponieważ nic nie czułem. Jak to się stało, Lane, że moje serce otworzyło się na miłość? Na coś, czego nie rozumiałem? I do dziś trudno mi to zdefiniować.
Z.
– Usnął. – Thylane usiadła na oparciu sofy, wpatrując się kątem oka w Zayna.
Mężczyzna nie zareagował, nie było w tym nic dziwnego. Często na jej słowa odpowiadała cisza, pustka, która nie była im obca. Dzięki niej szatynka nauczyła się komunikować nie tylko słowami. Jej mąż nie był rozmowny; nie, kiedy chodziło o sprawy ważne, o uczucia, które wolał skrywać w sobie. Lane dotknęła dłonią jego policzka, nie przeszkadzał jej delikatny zarost, uwielbiała go; muskała palcem jego skórę, czując jak Zayn wtulał się w jej dotyk.
CZYTASZ
Spowiedź // Zayn Malik ✓
FanfictionOn pisał to, co kłębiło się w sercu, a czego usta nie zdołały wypowiedzieć. Ona wieczorami, w sekrecie, czytała i płakała, albowiem kochała go miłością bezwarunkową, która wszystko potrafiła wybaczyć. © moonne, 2015