l. 13.

578 59 5
                                    

Wariuję i nie wiem jak temu zaradzić. Nikt nie wie. Kiedy wróciłem wczoraj do domu, wszystko mnie denerwowało, a przede wszystkim ta pustka, cisza, która kiedyś była moją najlepszą przyjaciółką. Musiałem dać się ponieść emocjom, rozbić kilka rzeczy, wykrzyczeć się tak, jak nigdy przedtem. A później upaść na podłogę, chowając swoje łzy w dłoniach, uderzając kilka razy pięścią w panele. Jak dziecko.

Moja rozpacz powoli zabiera mi wszystko, nie jem, nie piję, nie mówię. Byłem dziś u mamy zobaczyć się z Kilianem i nie mogłem nawet wytrzymać dziesięciu minut. Przytuliłem go tylko, pogłaskałem po główce i bez słowa znowu wyszedłem, jadąc do Ciebie. Spałaś, a ja spoglądałem na Twoją bladą twarz, pragnąc, aby to wszystko było tylko złym snem.

Zayn wpatrywał się w Thylane, która znajdowała się w nowej sali za szybą. Podłączona do monitorów, oddychała, a raczej próbowała przez maskę, doprowadzającą tlen. Po ostatnim osłabnięciu, lekarze nie mieli dobrych wieści dla Malika, jednak mężczyzna nie chciał ich słuchać.

– Jesteś najlepszym, co mnie w życiu spotkało, nie odchodź – oparł się czołem o zimną taflę szkła, która oddzielała go od niej. 

~*~

a/n: tak smutno...

Spowiedź // Zayn Malik ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz