Usiadłam na miejscu dla pasażera i od razu pochwyciłam twarz chłopaka, przyglądając mu się dokładnie.
-Czyli nie umarłeś? -wypaliłam, patrząc na niego z uśmiechem- To dobrze... Bardzo dobrze.
Dabi prychnął, zaciskając palce na moich nadgarstkach.
-Już chciałaś szukać innego faceta, co?
Zakpił, posyłając mi prowokujący uśmieszek, który odwzajemniłam, przybliżając się do niego jeszcze bardziej.
-Miałam to w planach. -powiedziałam, ale to wszystko na co było mnie stać, powaga wróciła do mnie bardzo szybko- Na pewno nic ci nie jest?
Dabi zmarszczył brwi, patrząc na mnie z poważną miną. Po kilku sekundach westchnął, przenosząc dłoni z moich nadgarstków na policzki. Położyłam swoją dłoń na jego, napawając się tą bliskością. Wydaje mi się, że wcześniej nie reagowałam tak wylewnie na jego misje. Chyba przez to, że teraz jesteśmy razem, podchodzę do tego bardziej emocjonalnie. Nie chce go stracić...
-Nie będę walczył z Chisakim. -całe szczęście- Chciałem jedynie zaspokoić swoją ciekawość.
Westchnęłam, patrząc na niego z krzywym uśmiechem. Jeśli będę dalej o to pytać tylko zepsuję naszą randkę. Skoro mówi, że nie będzie walczył, powinnam mu uwierzyć. Oczywiście mam swoje wątpliwości, a gdzieś z tyłu mojej głowy plącze się myśl, że mówi to jedynie po to, by mnie uspokoić, ale wolę tego nie drążyć... Powiem tylko jedną rzecz...
-Jeśli coś ci się stanie...
-Nie będziesz mogła beze mnie żyć! -dokończył, przewracając oczami- Nic mi nie będzie, nie mam zamiaru brudzić się jego krwią.
Zmarszczyłam brwi, patrząc na niego w ciszy.
-Nie durniu. -warknęłam, trzepiąc go w ramię- Jeśli coś ci się stanie, masz od razu mi o tym powiedzieć! Może uda mi się jeszcze ci pomóc!
Serio myślał, że powiem coś tak żenującego? Chyba go porąbało!
-Tak, tak... Na pewno powiem. -przerwał na chwilę, posyłając mi krótkie spojrzenie- No chyba, że będę martwy. Wtedy siłą rzeczy zrobić tego nie mogę.
Przewróciłam oczami, zatrzymując wzrok na widoku za szybą. Droga, którą jechaliśmy, była pusto i zalesiona. Oświetlenie było znikome, ale mimo wszystko ulica była dobrze widoczna. Zamknęłam oczy, opierając głowę na szybie.
-Gdzie jedziemy?
Spytałam w końcu, kazał mi wziąć jakieś ubrania na zmianę, mówiąc, że spędzę noc poza domem, ale to wszystko co wiem.
-Najpierw na lotnisko. Twój staruszek użyczył nam swojego PRYWATNEGO samolotu. Jesteście wręcz niedorzecznie bogaci...
Burknął, a ja od razu zmarszczyłam brwi. Ma kontakt z moim ojcem?
-Nie wiedziałam, że jeszcze ze sobą rozmawiacie. -zauważyłam, patrząc na niego podejrzliwie- Chcesz mi coś wyjaśnić?
Dopytałam, stukając palcem o własne udo. Dabi westchnął, kładąc dłoń na mojej i splatając nasze palce.
-Później ci o tym powiem. Przy okazji innej rozmowy, więc poczekaj jeszcze trochę.
Prychnęłam, ale zgodziłam się na te warunki.
-Niech będzie...
-Załadowanie samochodu pewnie chwilę potrwa, więc masz czas, by pójść do tej kawiarni, którą tak lubisz.
CZYTASZ
I'm blue ~ Dabi [ZAKOŃCZONE]
Подростковая литератураAstradam Eris jest jedyną córką znanego mafiozy Seta, którego nazwano ojcem chrzestnym nowożytnej mafii. Utrzymali się jako jedna z nielicznych grup przestępczych z powodu swojej siły, a żeby każdy członek ją posiadał, narzucają jedną rzecz, od któr...