Ognik dwunasty

330 11 2
                                    

Nathan pomógł mi wyjść z samochodu, za co podziękowałam mu uśmiechem. Zacisnęłam dłoń na jego ramieniu wchodząc do szpitala. Udało mi się przekonać ojca, by pomógł Jay'owi. W tej placówce nie było lekarza, który dobrze, by się nim zajął. Większość doktorów nie ma mocy powiązanych z swoim zawodem. Jest to spowodowane faktem, że osoby, których moce są oparte na leczeniu, szybko dostają propozycję współpracy z agencjami bohaterów lub prywatnymi organizacjami. Potarłam kark, gdy znaleźliśmy się przed windą. Za niedługo go zobaczę... Akurat tym razem odczuwam poczucie winy. Nie jechałby tamtędy, gdyby nie ja. Ten atak prawdopodobnie był wycelowany we mnie, ale to on skończył gorzej. Dodatkowo staruszek łapie teraz straszne fazy... Nie mogę wyjść nigdzie bez co najmniej dwóch ludzi. Dzisiaj jest ze mną Nathan i Note, który do tej pory szedł spokojnie za nami. Odwróciłam się, by skontrolować co robi. Tak... Zdecydowanie jest skrajnie znudzony.

-Note. -Chłopak spojrzał na mnie, uśmiechając się minimalnie- Jeśli chcesz możesz poczekać w kawiarni. 

W odpowiedzi pokiwał przecząco głową, czochrając moje włosy. Jest dobrze zbudowany, a jego ciało pokrywają liczne blizny, więc gdy podnosił dłoń, a Nate drgnął, jakby chciał go powstrzymać, nie byłam szczególnie zaskoczona. Wygląda na dość niebezpiecznego, więc sporo osób podchodzi do niego z dystansem, ale moim zdaniem Note jest bardzo miłą osobą! Ma dopiero dziewiętnaście lat i niedawno skończył szkołę. Właściwie dzięki mnie, zasilił nasze szeregi. Note jest sierotą i gdy go poznałam klepał biedę. Dorabiał sobie na nielegalnych walkach. Czasami na nie chodzę, by znaleźć kogoś ciekawego i akurat wtedy miałam szczęście. Zagadałam do niego, gdy opuszczał "lokal". Kojarzył mnie, więc gdy tylko się przedstawiłam, powiedział, że nie chce dla mnie pracować. Nie naciskałam, ale dałam mu swój numer, gdyby zmienił zdanie. Później spotkałam go kilka razy na jakiś domówkach, nie prowadziliśmy szczególnie zażartych dyskusji. Jedynie krótkie powitanie, po którym pytałam jak idą walki. Chłodna relacja. Zmiana nadeszła wraz z początkiem wakacji jakieś dwa lata temu. Zmarszczyłam na chwilę brwi... Mam dziwne wrażenie, że Dabi odbierał mnie z jakiejś imprezy... Czyżby moja pamięć stopniowo wracała? Więc dwa lata temu faktycznie był przy mnie... W każdym razie byłam trochę wstawiona i czułam się jakby dosypali mi czegoś do drinka. Oczyszczanie organizmu z tej substancji zajęło mi dobre kilka minut, ale mimo wszystko wolałam już wracać. Lepiej nie być naćpanym w takiej spelunie. Tak właśnie czekałam na mojego towarzyszą przed klubem, wypalając kilka fajek. Chodziłam trochę, aż nie usłyszałam ciężkich kroków. Zobaczyłam go, gdy wychodził tylnym wyjściem. Cały czas podpierał się ściany, wyglądał źle... Chciałam mu pomóc. Zatrzymałam go, toczyłam z nim krótka rozmowę, ale z każdą sekundę było coraz gorzej. Po paru minutach zupełnie stracił kontakt, oparty o budynek i moje ramię po prostu zasnął. To trochę ociepliło nasze relacje. Obudził się w moim pokoju na kanapie, więc był trochę zmieszany i zdenerwowany, ale wszystko mu wyjaśniłam. Przyznał, że nic nie pamięta z ostatniego wieczoru. Łącząc wątki doszliśmy do wniosku, że jakiś podrzędny bandzior testował nowe dragi, a my padliśmy jego ofiarą. Jakoś tak wyszło, że później kilka razy na siebie wpadliśmy, ale mieliśmy już znacznie więcej tematów do rozmów. Pod koniec ostatniej klasy zdecydował się przyjąć moją propozycję. Tak oto Note stoi przede mną, wplatając palce w moje włosy.

-Wolę być blisko w razie potrzeby. -Zaśmiał się cicho, zaplatając jedno pasmo wokół swojego palca wskazującego- Masz tendencję do pakowania się w kłopoty.

Przyznałam mu rację, śmiejąc się cicho. Nie powinno być to dla nikogo zaskoczeniem... W końcu jestem córką człowieka przed którym drży Japonia. Oczywiste jest, że co niektórzy chcą się mnie pozbyć lub wziąć spory okup za moje ciałko... Raczej im nie wyjdzie, ale cóż! Warto marzyć!

-Aktualnie jestem w waszym towarzystwie, więc nie powinnam wpakować się w żadne bagno.

Powiedziałam radośnie, wchodząc do windy, która coś długo jechała. Teraz będę zastanawiała się czy nie zostaniemy w niej uwięzieni na kilka godzin. Usłyszałam cichy śmiech Natha, który pochylił się delikatnie nade mną.

I'm blue ~ Dabi [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz