Ognik trzynasty

280 14 0
                                    


Owinęłam się szczelniej bluzą, wychodząc na balkon. Dzisiaj pełnia... A ja z jakiegoś powodu nie mogę zasną. Wyciągnęłam papierosa, wkładając go między wargi. Wydaje mi się, że coś ważnego ucieka mi sprzed nosa... Nie wiem skąd ta myśl, po prostu nagle wpadła mi do głowy, wypleniając każdą inny drobnostę. Wszystko krąży wokół niej. Silne uczucie straty, którego nienawidzę nie chce dać mi spokoju. Denerwujące... Nie wiem jak będę jutro funkcjonować w szkole... Nigdy nie potrzebowałam szczególnie dużo snu, więc, gdyby udało mi się zasnąć w pół godziny, nie wyglądałabym rano jak zombie. Odpaliłam papierosa, przymykając na chwilę oczy. Noc była całkiem ciepła, a delikatny powiew wiatr przyjemnie okalał moje ciało. Zaciągnęłam się dymem, uchylając powieki. Przyszedł... Nie widziałam go od momentu, w którym powiedział, że mnie kocha, ale teraz jestem pewna, że stoi za moimi plecami. Wyraźnie czuję jego zapach. 

-Aż tak nisko cenisz swoje życie? -Spytałam, zerkając na niego kątem oka. Wyglądał tak jak zawsze... Roztrzepane włosy, postawa jakby wszystko miał w poważaniu i mina, która nie wyraża żadnych emocji- Przynajmniej nie przychodzisz w środku dnia. 

Rzuciłam, wzruszając ramionami. Swoją drogą jak to możliwe, że wszedł na mój balkon i nikt go nie zauważył? Ochrona w tym domu stała się tak słaba? Raczej nie... Ktoś go wpuszcza? To bardziej prawdopodobne. W końcu dalej pracuje dla mojego ojca... Musi czasami przychodzić i zdawać mu raport, ale jeśli staruszek dowie się, że przychodzi do mojego pokoju i dalej utrzymuję jakiś kontakt... Wypatroszy go i powiesi jego głowę nad głównym wejściem, by przypomnieć wszystkim, że nikt nie może dotykać jego córeczki... Westchnęłam, obracając się całkowicie w jego stronę. Patrzył na mnie obojętnie, jeżdżąc wzrokiem z góry do dołu i odwrotnie. Uniosłam jedną brew, nie wiedząc o co mu chodzi. 

-Wyglądasz lepiej niż ostatnio. -Kiwnęłam głowa, obserwując dokładnie każdy jego ruch. Dabi oparł się o barierkę, zerkając na mnie kątem oka- Bakugo Katsuki. Znasz go? 

Zachowałam obojętną minę, ponownie zaciągając się dymem. Dlaczego o niego pyta? Jest silny... Widziałam jego moc, gdy brał udział w olimpiadzie, ale czy o to chodzi? Chce przeciągnąć go na swoją stronę czy zlikwidować? Gdyby chciał się go pozbyć, raczej nie szukałby u mnie informacji. Nie potrzebowałby nikogo do tego. Po prostu łaziłby za nim  kilka dni i znalazł odpowiedni moment, jak zawsze to robił, więc chodzi o to pierwsze. Chce go w swoich szeregach. Pociągnęłam papierosa, obserwując żar. 

-Zachowuje się jak wariat, ale nie sądzę, by chciał zostać złoczyńcą. -Uniosłam głowę, patrząc w jego jasne oczy. Czuję, że potrzebowałam go zobaczyć, nie wiem tylko dlaczego- Potrzebujesz wiedzieć coś jeszcze? -Spytałam, gasząc papierosa. Chłopak pokiwał przecząco głową, trochę szkoda. Wydaje mi się, że nie jest tu z tego powodu, ale nie będę naciskać, zresztą robi się zimno- Więc będę wracać. 

Poczułam ciepły dywan pod stopami, co było całkiem przyjemną odmianą, zimna płyta balkonu sprawiała mi spory dyskomfort. Myślałam, że będzie cieplejsza i nie zakładałam kapci. To był błąd. Odwiesiłam szlafrok, zostając w dłuższej koszulce i majtkach. Spojrzałam jeszcze raz na czarny materiał z nadrukiem czaszki. Nie wiem skąd ją mam. Jest to raczej męska część garderoby, ale nie mogę przypomnieć sobie do kogo należy, więc obstawiam, że jest Dabiego. Jednak jest wygodna, a ja czuję się w niej dobrze. Poza tym nawet jeśli powiedziałby coś na ten temat, mogę obronić się amnezją. Zakryłam się pierzyną pod sam nos, ale czułam, że i tak będę miała problem z zaśnięciem. Wydaje mi się, że czegoś brakuję. Mam podejrzenie, że tym elementem jest właśnie Dabi. Ze względu na tą hipotezę, nie zareagowałam, gdy materac ugiął się pod jego ciężarem.

-Nie możesz zasnąć, prawda? 

Wow... Jak on mógł się domyślić? Czy to dlatego, że w środku nocy jaram na balkonie? Niesamowity facet! IQ 300! Przewróciłam oczami, przez zmęczenie jestem bardziej sarkastyczna niż normalnie. 

-Jak na to wpadłeś? -Prychnęłam, ale jego najwidoczniej to nie zraziło. Dosłownie po kilku sekundach szamotaniny, której nie widziałam, bo nie miałam ochoty wiedzieć co robi, położył się za mną- Jeśli... 

-Nie dowie się. -Przerwał mi, ale doskonale wiedział co chciałam powiedzieć- Wyjdę zanim wstaniesz. 

Jego dłonie dokładnie owinęły się wokół mojej tali i ramion. Nie mogę powiedzieć, że nie było to przyjemne. Czułam się niesamowicie komfortowo i bezpiecznie, ale jednocześnie coś kuło mnie w sercu. Nie mogłam określić pochodzenia żadnego z tych uczuć, a to napawało mnie większą frustracją. Jednak przyjemność zwyciężyła. Niepewnie oplotłam palce na jego przedramionach, przymykając oczy. Może jednak zasnę... 

-Upewnij się, że nikt cię nie zobaczy... 

Mruknęłam, ziewając. Wtuliłam nos w kołdrę, czując zmęczenie. Niesamowite... Nie mogłam zasnąć całą noc, a teraz przychodzi on i wydaje się jakby moja bezsenność nie istniała.

-Na pewno to zrobię.


I'm blue ~ Dabi [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz