Westchnęłam głośno, coraz bardziej zirytowana zachowaniem mojego chłopaka. Niby fajnie, że przynosi mi tyle smacznych rzeczy i widzimy się prawie codziennie, ale wkurza mnie, że przychodzi tu tylko po to, by sprawdzić czy nikt mnie nie porwał. Mam wrażenie, że ma obsesję na tym punkcie! Minął już miesiąc i cała sprawa została zamknięta, rozwiązaliśmy wszystko bez udziału policji. On jednak nie odpuszcza... Każdy jest dla niego potencjalnym porywaczem... Dzisiaj wróciłam do akademika. Oczywiście wszyscy byli zmartwieni, gdy dowiedzieli się co się stało, nawet jeśli nie powiedziałam im kto za tym stoi, sami do tego doszli. Nie było to zapewne trudne. Zniknęła ze szkoły i akurat zostałam zaatakowana w zbliżonym czasie. Jej rzeczy zostały zabrane, a ona sama z nikim się nie pożegnała. Łatwo połączyć te kropki, więc naturalnie stała się pierwszą podejrzaną dla wszystkich, nawet osób, które mnie nie znają.
-O wilku mowa... -burknęłam sama do siebie, sięgając po dzwoniący telefon- Ta?
Sarknęłam, zakładając czarny golf. Jest całkiem ciepło, więc nie będę ubierać nazbyt grubo. Może wezmę zwykłą bomberke? Chociaż w płaszczu wyglądałabym raczej lepiej... Jednak może być mi w nim za ciepło, więc pierwsza opcja powinna być odpowiedniejsza... Chyba zabrałam z domu kurtkę, która dobrze współgrałaby z moim strojem.
-Będę za pięć minut. Chcesz coś ze sklepu?
Prychnęłam z rozbawieniem. Jestem pewna, że już zrobił mi zakupy... Przez ostatnie dni przytyłam dwa kilo, bo kazał mi jeść jakbym była w ciąży. Dosłownie wpychał we mnie jedzenie!
-I tak nie będziemy u mnie siedzieć, więc...
-Co? -przerwał mi, ale jego głos był rak zabawny, że nie mogłam się złościć- Więc niby co będziemy robić?
Przewróciłam oczami, ale gdy tylko znalazłam poszukiwaną kurtkę, uśmiech zagościł na mojej twarzy. Biała bomberka w stylu street z czarnymi elementami. Powinnam ubrać do tego białe buty, które kupił mi Dabi? Nie... To będzie wyglądało dziwnie. Nike brzmią lepiej, bardziej uniwersalne.
-Wyobraź sobie, że z dziewczyną można robić więcej, niż tylko ją posuwać. -syknęłam, wrzucając do wewnętrznej kieszeni matową pomadkę- Poza tym ile jeszcze chcesz trzymać mnie w zamknięciu? Chce w końcu wyjść!
Zażądałam, opadając na łóżko. Serio wkurzało mnie, że mimo wolnego, nie mogłam wyjść z domu, a gdy w końcu uwolniłam się od nadzoru Dabiego, on postanowił spędzić ze mną wieczór.
-Dobra... -odpuścił całkiem szybko, a to naprawdę mnie ucieszyło- Możemy skoczyć do KFC, kupić jakieś alko i rozłożyć się w parku. Nawet pozwolę ci zabrać znajomych, więc nie bocz się...
Uśmiechnęłam się, przechodząc do pozycji siedzącej.
-Dobrze! Więc będę już kończyć, wyjdziemy przed bramę. -nie czekając na jego odpowiedź, rozłączyłam się- Ej! -krzyknęłam, wychylając się, Roe, Shoto i Ashido od razu na mnie spojrzeli- Co powiedzie na małą alkoholizację?
Wiem, że Shoto nie pije, a Mina naprawdę nie wypije wiele, ale myślę, że dla samego spotkania, wyjdą.
***
-Touya.
Spojrzałam na zachwyconego Shoto, który przyśpieszył, by tylko znaleźć szybko obok czarnowłosego. Zaśmiałam się cicho, patrząc z rozbawieniem na królową kwasu.
-Mówiłam? On naprawdę go podziwia... -szepnęłam, cały czas patrząc na tą dwójkę, po chwili już byliśmy w komplecie, a ja stanęłam między jego nogami, składając krótki pocałunek na jego wargach- Hej.
CZYTASZ
I'm blue ~ Dabi [ZAKOŃCZONE]
Teen FictionAstradam Eris jest jedyną córką znanego mafiozy Seta, którego nazwano ojcem chrzestnym nowożytnej mafii. Utrzymali się jako jedna z nielicznych grup przestępczych z powodu swojej siły, a żeby każdy członek ją posiadał, narzucają jedną rzecz, od któr...