Ognik trzydziesty-szósty

196 10 0
                                    


Westchnęłam przeciągle, używając mocy do pozbycia się krwi z ubrań. Normalnie Dabi zająłby się tym ludzkim odpadem, ale przez ostatnie kilka miesięcy nasz kontakt jest bardzo ograniczony... Niezbyt mi się to podoba, ale co mogę zrobić? Zapewnia mnie w swoich uczuciach za każdym razem, gdy dzwoni i pisze. Poza tym minimum raz w tygodniu przysyła mi jakiś prezent, więc można powiedzieć, że dalej mu zależy, ale... Mimo wszystko wolałabym mieć go obok...

-No i zaczęło padać... -rzuciłam niemrawo, patrząc w ciemne niebo i małe płatki śniegu- Pora do do... -przerwałam w połowie zdania, widząc kto stoi za mną- Shoto. 

O fuck! O fuck! O fuck! Co mam teraz powiedzieć!? Jak długo tam stoi!? Widział to co zrobiłam!? No nie jest kurwa ślepy, więc musiał widzieć! Więc... Dlaczego milczy? Przełknęłam nerwowo ślinę i oblizałam suche usta. Co mogłabym powiedzieć, by wyjść z tej sytuacji? 

-Dlaczego to robisz? 

Jego ton głosu jest taki jak zwykle... Dlaczego!? Co jest z nim nie tak!? Właśnie był świadkiem morderstwa i nic sobie z tego nie robi!? To przyszły bohater! Wzięłam głęboki wdech, by się uspokoić. Rozmyślanie o tym jest bezcelowe... Ukrywanie moich powodów również... Skoro reaguje tak spokojnie... Może być świadomy kim jestem. Mógł prześwietlać mnie od kiedy pozbyłam się tego zboczeńca, którego wysłała Momo. 

-A jak myślisz? 

Sapnęłam, odgarniając włosy z twarzy. To naprawdę beznadziejny scenariusz... Mamy w klasie tyle osób, które mogłabym zabić... Gdyby pojawił się t u ktokolwiek inny, skończyłby martwy i po problemie, ale to musiał być on... Ten którego nie tknę chodź by przez Dabiego. 

-Myślę, że taką masz naturę. -powiedział tak cicho, że przez chwilę zastanawiałam się co w ogóle mówi- Skoro już wiem... Mnie też zabijesz? 

Dlaczego zadaję takie pytania? Zamordowałam człowieka, a przyszły bohater nie szuka dla niego sprawiedliwości? 

-Nie wiem w co pogrywasz, ale nie zabiję cię. -odparłam, mierząc go podejrzliwym wzrokiem- Jesteś dziwnie spokojny. Właśnie widziałeś egzekucję, w której katem była twoja szkolna koleżanka. Nie czujesz obowiązku, złapania mnie? W końcu chcesz...

-Ten mężczyzna był poszukiwany, prawda? Można powiedzieć, że wyświadczyłaś przysługę społeczeństwu. -nie mam pojęcia dlaczego powiedział to tak spokojnie, nie rozumiem też dlaczego kącik jego ust powędrował w górę- Jestem bezpieczny, prawda? Więc nie zabijasz każdego kto... 

-Mylisz się. -nie wiem dlaczego, ale wkurza mnie jego postawa, chociaż raczej powinnam się cieszyć, to dobra szansa, by przeciągnąć go na swoją stronę- Shoto ty kretynie... Mój powód to zwykła spekulacja. Nie mogę cię zabić, bo chce coś potwierdzić.  

Mieszaniec przez kilka sekund patrzył na mnie w skupieniu. Nie chciałam poruszać tego tematu w takich okolicznościach... Myślałam raczej nad kubkiem herbaty i wolnym przedstawieniu mu swojej teorii, ale po dzisiejszym może nie być do tego okazji... Przecież może grać, by kupić sobie trochę czasu.

-Myślisz, że Touya to mój brat. -zaśmiałam się cicho, co mogło sugerować moje zadowolenie, ale w rzeczywistości, jestem naprawdę zaskoczona- To było trudne, bo byłem pewny, że nie żyję, ale... Ma to samo imię i dar. Jest w podobnym wieku i ma naprawdę wiele wspólnego z... Sobą samym sprzed ucieczki. -więc sam do tego doszedł- Mam wrażenie, że on chciałbym się o tym dowiedział na własną rękę. Skoro ty myślisz podobnie, zapewne tak jest, a mój brat wcale nie zginął. -wygląda na szczęśliwego, a nawet wzruszonego i to na tyle, by się popłakać- Jestem szczęśliwy, że żyję, ale... Powiedz mi prawdę Eris... Kim wy jesteście? Czym zajmuję się mój brat? I jak się poznaliście? Kim jest Todoroki Touya? 

I'm blue ~ Dabi [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz