Gdy wróciliśmy do domu postanowiłam porozmawiać z Drew. Razem z Olivią, Jamesem i Melanią siedzieli w salonie i o czymś dyskutowali. Podeszłam do Drew i walnęłam prosto z mostu:
- Stanowię zagrożenie, przeze mnie wasza tajemnica może zostać wydana. Zabij mnie, dla wszystkich będzie to dobre rozwiązanie...
- Proszę?!- zaczął- Nie ma mowy, nic się nie wyda. Chcesz wiedzieć ilu ludzi my zabiliśmy???
- Może...
- Razem wzięci co najmniej 300. Twoje marne trzy, to tylko trzy. Nie przejmuj się tym, początki zawsze są trudne. Z czasem posiądziesz samokontrolę i już nie będzie ci tak trudno się powstrzymać. Nie potrzebujesz śmierci, tylko wsparcia. Pamiętaj, zawsze jesteśmy z tobą i będziemy cię wspierać.
- Dobrze...- odparłam trochę podniesiona na duchu, uśmiechnęłam się i w tym momencie do moich uszu dotarła treść wiadomości. Reporterka z przestraszoną miną mówiła:" Tajemnicze zbrodnie, najpierw kasjerka, potem fotograf a teraz sekretarka. Czy te zabójstwa są ze sobą jakoś powiązane? Czyżby seryjny morderca? Policja właśnie zajmuje się badaniem zwłok, podobno w żadnym z ciał nie została ani kropelka krwi".
Po tym, co usłyszałam w telewizji, zaczęłam znowu błagać Drew o to by mnie zabił, spalił, poćwiartował, naprawdę cokolwiek!!! Nie powinnam żyć, jestem potworem!!!Drew nie uległ, więc żeby go rozwścieczyć walnęłam coś w stylu:" Przez niekompetentnego lekarza i głupią wampirzycę, nasza tajemnica zostanie wydana".
Tej odpowiedzi się nie spodziewałam:
- Rosalie, do cholery zamknij się! PRZESTAŃ! Nie rozumiesz słowa:"nie"? I tak przez ciebie mamy już dość kłopotów, musimy się przeprowadzić, kupić dom. Mamy mało czasu, więc zrozum nie mam ochoty mieć na głowie jeszcze ciebie i tego, że cały czas będziesz mnie zadręczać tym, żebym cie zabił!- po chwili zrozumiał co powiedział i posmutniał, ale ja w zupełności go rozumiem... Dał upust emocjom, które go dręczyły. Wcale nie jestem na niego zła, ale w tym momencie zrozumiałam, że nie pasuję do tej rodziny. Nie powinno mnie tu być...
CZYTASZ
Vampire Blood~ A.Kwapisz
VampireBól stawał się coraz gorszy... Nie wiedziałam gdzie jestem i co się dzieje... Bardzo głośno krzyczałam i zwijałam się z bólu... Słyszałam tylko ciche i bardzo powolne bicie mojego serca... Jednakże bardzo zdziwiłam się gdy ono ustało... Już nie żyję...