Rozdział 3

1.5K 71 14
                                    

-panie Weasley, 20 punktów od Gryfindoru za pańską ślepotę i uprzedzenia do mnie i do mojego domu, ale co się dziwić - patrzył ostro na Chłopaka i nagle przerzucił wzrok na Hermione która lekko się skuliła- a co do pani, panno Granger.-powiedział normalnie a po chwili przez zaciśnięte zęby dodał- 15 punktów dla Gryfindoru, bo pani w przeciwieństwie do tego muła umie myśleć i nie osądza ludzi po domach. - odszedł swoim tempem a dziewczyna aż nie mogła uwierzyć że dostała punkty od Snape'a tak jak inni na sali, nawet dom węża był w szoku. Minerva, stała po prostu jak wryta, bo od czasu kiedy Severus uczy nie dał żadnych punktów gryffindorowi, nawet jak powinny być dane.

Ron prychnął wściekle i Spojrzał na dziewczynę która dalej była zdziwiona obrotem wydarzeń. Nachylił się lekko w jej stronę i złapał za nadgarstek tak by dziewczyna nie mogła się wyrwać. Popatrzył jej w oczy i powiedział nawet się nie 
-Powiedz Hermiona, puszczałaś się z nim że dał Ci dodatkowe punkty? Bo ja tego nie rozumiem. - dziewczyna się wzdrygnęła i Spojrzała na chłopaka.


-słucham?


-Pytam się czy się z nim pieprzysz za dodatkowe punkty. - wycedził przez zaciśnięte zęby, ignorując że wszystkich  nawet ślizgoni na nich patrzą.


-Na Merlina, Ron co ci się dzieje. Nie rozumiem czemu się tak do mnie zwracasz.


-Bo jesteś Nic nie wartą Szlamą, i wiadomo czemu jesteś taka świetna z Eliksirów, bo skoro wskakujesz mu do łóżka nic dziwne..-Przerwał mu dziewczyna dającą mu z liścia i wybiegająca z Sali, zapłakana biegła przed siebie jak najdalej. Przez zasłonę z włosów i łez, nie zauważyła nikogo przed sobą, ale uderzyła w coś twardego i upadła do tyłu na tyłek.


-Uważaj jak Chodzisz Granger, bo zamiast panny wiem to wszystko będziesz taranem- Spojrzał na dziewczynę-co się dzieje?
-Nic. - wstała na chwiejnych nogach.
-Granger
-Snape. Nie mam ochoty o tym rozmawiać.
-Hermiono do Cholery jasnej, mów o co chodzi bym znalazł chodź jeden powód by Ci nie odjąć punktów i nie wyrzucić ze stażu. Bo nie mam zamiaru użerać się z Beksą przez następne dwa lata.


Zacisnęła pięści i zęby, stała że spuszczoną głową i wzrokiem wlepionym w podłogę, przed wyższym od siebie nauczycielem z mordem w oczach. Tym czasem Harry i Ginny schowani pod peleryną niewidką obserwowali to wydarzenie.


-Przepraszam Severusie za potrącenie, nie zauważyłam cię - Westchnęła cicho dziewczyna-i nie mam zamiaru mówić o życiu prywatnym bo to cię nie interesuje, oraz powinniśmy oddzielać życie zawodowe od prywatnego.


-Zgoda Granger, ale jako prefekt naczelna razem z Malfoy'em dostaniecie pokój w lochach.


-Co, dlaczego? - Spojrzała na niego.


-kurwa Granger ty tak serio, dziewczyno widać że trzeba ci tak samo odpoczynku od gryfonów, do tego nie mam zamiaru co noc sprawdzać czy doszłaś do sypialni czy też zasnęłaś gdzieś po drodze. Jako twój Mistrz, musze dbać o Twoje bezpieczeństwo a widać że z tym ćwierć mózgiem nie jesteś bezpieczna.

-Dlaczego Dałeś mi punkty?

-Jak dlaczego? Broniłaś nie swojego domu, stanęłaś w obronie mojej jak i reszty mojego domu, do tego nie jesteś krótkowzroczna -położył dłoń na jej ramieniu. -później idziemy do dropsoholika omówić pewną kwestie i się nie zgódź dla własnego dobra. 

-Jesteś chory albo odurzony Severusie,  bo mi się nie wydaje żebyś dobrowolnie kogoś skomplementował -położyła dłoń na jego czole- nie, nie masz gorączki

Harry i Ginny stali jak wryci na widok luźno zachowującej się Hermiony przy Nietoperzu z lochów, który nie miał jej tego za złe a w dodatku ją skomplementował.  Rudowłosa patrzyła o dziwo na to szczęśliwa i dodała szeptem:

-I ship this, uważam że Powinna mieć kogoś inteligentnego i z klasą nie to co mojego brata. Życzę im szczęścia-opadła się bokiem głowy o ramie chłopaka i patrzyła dalej na przyjaciółkę.  Czy Harry chciał by Jego przyjaciółka była z Ronem? Tak, ale bardziej chciał by Była szczęśliwa z kimś kto będzie ją szanował i kochał. Nie wyobrażał sobie by jego najlepszy przyjaciel prowadził inteligentne rozmowy z Hermioną.

-Granger idziemy? Opowiesz mi po drodze co się stało.

-musze? -jęknęła żałośnie

-Tak musisz, płakałaś a to rzadki widok u ciebie

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

650 słów 

dzisiaj dłuższy bo będę miała mnie czasu przez masę sprawdzianów, oraz ogarniam nowa książkę która będzie wstawiona jak ją całą napisze ╰(*°▽°*)╯. Jak wam minęły święta? Odpoczęliście chodź trochę?  Miłego dnia wszystkim ❤

~Sophie


Sekret Miłości [SEVMIONE] |Zakończone|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz