Rozdział 9

1.2K 64 7
                                    

-Ty zdrajco! -Ron złapał Harrego za kołnierz i przyszpilił do ściany- Jak ty możesz być taką świnią?!

-Ron dosyć -dziewczyna złapała go za rękę zanim zdążył uderzyć Harrego.

-Co dość? -zerknął na nią- przestanę jak znowu będziemy razem.

Dziewczyna zbladła, patrząc na Rona czując się cholernie źle z tym że przez to że go nie kocha, na tyle go zraniła. Puściła jego rękę, i popatrzyła na niego, po czym słabo wyszeptała że się zgadza, na co ją przytulił. Dziewczyna po czasie się odsunęła. 

-Muszę wracać do Hogwartu, dobranoc -zemdliło ją kiedy rudowłosy ją przytulił.

-Dobranoc Kochanie -pocałował ją w usta, i dał dziewczynie wrócić do szkoły zachowując się normalnie, tak jak wcześniej gdy byli razem.- i nikomu nic nie mów, nie chcemy by tobie albo twoim rodzicom, się stało cokolwiek, prawda?

Rano brunetka udała się niewyspana, z zaczerwienionymi oczami na śniadanie. Była sama w sali nie licząc kilku nauczycieli. Dźgała tylko jajecznice widelcem, czując że i tak nie jest w stanie zjeść posiłku, bo miała wrażenie że i tak go natychmiastowo zwróci z nerwów i niepokoju. Czując się okropnie, postanowiła wrócić do pokoju przygotować się i uczyć do misji, gdy wpadła na coś miękkiego i ciepłego na korytarzu.

-uważaj jak le..-zerknął na dziewczynę- co ci się stało Granger? Wyglądasz okropnie.

-Nic mi nie jest. -wysiliła się na słaby uśmiech- Możemy dziś odwołać lekcje oklumencji?

-Powód? -patrzył na nią doszukując się jakiejkolwiek oznaki kłamstwa.

-Niedyspozycja i złe samopoczucie -skrzywiła się lekko usiłując brzmieć przekonywująco.

-Są na to zaklęcia i eliksiry Granger, czas ucieka a ty masz dużo do opanowania więc widzimy się po objedzie. -Patrzył na dziewczynę która się spięła. -Powiesz o co chodzi do cholery?

-Ja...-zawahała się słysząc jak jej się obija w głowie groźba Rona- Ja po prostu chce od ciebie odpocząć. -minęła go czując uścisk w sercu.

-Jak chcesz panno wiem to wszystko. Masz do następnych zajęć mieć opanowane to idealnie, jak nie to nie masz co się pokazywać w moim gabinecie panno Granger- odpowiedział chłodno słowa które ociekały jadem jak nigdy dotąd, czuł się źle mówiąc tak do niej czując że musi, bo skoro nie chce ona pomocy to nie miał zamiaru się pchać na siłę. Dziewczyna za to zacisnęła pięści stojąc do niego plecami i powieki, by nie rozpłakać się i powiedzieć mu o wszystkim. Rudowłosa stała obok Draco patrząc na to z odległości, nie rozumiejąc co sie stało.

-Cześć kochanie -Ron objął Hermione, na co Severus zamarł w miejscu patrząc na to. -Wyspałaś się?

-mhm...-mruknęła cicho czując gule w gardle, przełknęła cicho ślinę i wysiliła się na uśmiech w stronę chłopaka który ją obejmował. 

-Nie chce mieć tylko bachorów latających po szkole. Róbcie sobie rodzinę po ukończeniu Hogwartu. A i Granger, pomyśl co jest dla ciebie teraz ważniejsze a nie robisz wszystko naraz i zawalasz- minął ich trącając ramieniem.

-co się właśnie stało? -spytała Ginny patrząc na to z szeroko otwartymi oczami.

-Nie wiem- oparł się plecami o ścianę- naprawdę nie wiem, ale czy to nie dziwne? wczoraj mówi że jej się podoba, a dziś idzie do Weasley'a jak gdyby nigdy nic.

***

-Granger! -wrzasnął Snape- Ostatnio czytałaś a teraz śpisz?! -uderzył dłonią w blat stołu przy którym siedziała dziewczyna, która dzięki zaklęciom makijażowym wyglądała tak jak zawsze. -Wyjdź z tej sali, a o stażu możesz zapomnieć. Nie będę tracił czasu na rozpieszczoną gówniarę która nie uważa. Nie warz się przekroczyć progu tego pomieszczenia Granger! - Remus przechodzący obok, aż się skulił w sobie i zmarszczył brwi. Zaczął się zastanawiać czy w szkole jest inna Granger poza Hermioną która się podoba jego przyjacielowi. Brunetka wyszła z klasy a zaskoczony Lunatyk wszedł do progu- dalej tu jesteś?! A to ty, czego chcesz.

Sekret Miłości [SEVMIONE] |Zakończone|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz