Rozdział 15

2K 86 5
                                    


Wróciłyśmy z Sofiją do jej mieszkania oczywiście Matteo nie chętnie mnie wypuścił ze swojego domu. Stoję teraz w kuchni i przygotowuję nam kolację, chociaż w taki sposób będę mogła się odwdzięczyć Sofiji za to co dla mnie zrobiła. Gdy już wszystko przygotowałam siadamy do stołu i jemy po chwili odzywa się Sofija i mówi

-Cieszę się Emmo, że dałaś szansę mojemu bratu on naprawdę jest dobrym człowiekiem.

-Wiem Sofija, ale byłam na niego zła. Nienawidzę jak ktoś kłamie.

-Rozumnie cię Emmo, ale on myślał, że robi dobrze po prostu się pogubił

-Sofija, a już wiadomo kto napadł na ciebie w klubie?

-Jeszcze nie ale Matteo na pewno się tym zajmie.

-A może lepiej by było zgłosić to na policje no ale przez to Matteo będzie miał problemy, bo to u niego w klubie była ta cała akcja.

-Emmo czy ty wiesz czym dokładnie zajmuje się Matteo? Pyta a ja patrzę na nią zdziwiona

-No tak ma swoją firmę i prowadzi kluby. Odpowiadam szybko

-Tak... Odpowiada niepewnie a ja zdziwiona marszczę brwi po czym mówię

-Sofija czy jest jeszcze coś o czym powinnam wiedzieć?

-Emmo za pewne jest wiele takich spraw które powinnaś wiedzieć, ale jak na razie żadna nie przychodzi mi do głowy. Mówi z uśmiechem na twarzy. Uśmiecham się do niej po czym sięgam po telefon i widzę na nim wiadomość od Matteo

-Księżniczko bądź gotowa jutro na 15. Mam dla ciebie niespodziankę.

-Mam nadzieję, że nie wymyśliłeś czegoś głupiego aż boję się spytać co to za niespodzianka

-Więc nie pytaj, bo i tak ci nie powiem, bo to jest NIESPODZIANKA. Mam tylko nadzieję, że będziesz zadowolona.

-W takim razie do zobaczenia jutro. Odpisuję i mówię do Sofiji

-Idę się położyć już spać, bo Matteo ma dla mnie jutro jakąś niespodziankę i aż się boję co to.

-Nie ma sprawy ja zaraz też będę szła spać dobranoc Emmo

-Dobranoc Sofija. Odpowiadam po czym kieruję się do swojego pokoju.

Następnego dnia budzę się wypoczęta, gdyż wstałam dziś o 11.00. Wyspałam się za wszystkie czasy biorę szybko prysznic po czym przygotowuję sobie śniadanie. Po chwili wychodzi Sofija ze swojej sypialni i mówi

-Cześć śpiąca królewno myślałam, że już dziś się nie obudzisz.

-Cześ Sofija sama się zdziwiłam, że tak długo spałam. Chcesz może kanapkę, bo właśnie sobie będę robić.

-Nie dziękuję jadłam już a poza tym zaraz muszę jechać do restauracji, bo zostawiłam tam dokumenty i pewnie wrócę dopiero wieczorem więc baw się dobrze z moim braciszkiem. A klucze masz na szafce. Lecę pa Emma

-Pa

Po skończonym śniadaniu szykuję się na spotkanie z Matteo zakładam na siebie dopasowane czarne spodnie adidasy i luźną bluzkę do tego włosy pozostawiam rozpuszczone robię sobie lekki makijaż i zakładam kolczyki oraz bransoletkę z którą się nie rozstaję. Gdy jestem już gotowa słyszę pukanie do drzwi po czym mówię proszę. Drzwi się otwierają a w nich staje Matteo ubrany w podobny styl co ja ma na sobie ciemne spodnie adidasy i koszulkę na jego widok od razu się uśmiecham a on podchodzi do mnie po czym bierze mnie w swoje ramiona i przytula przybliża swoją twarz do mojej i składa na moich ustach pocałunek który ja odwzajemniam, po chwili odrywamy się od siebie a Matteo mówi

-Dzień dobry księżniczko nawet nie wiesz jak się cieszę, że zgodziłaś się ze mną wyjść.

-A miałam jakieś inne wyjście? Pytam cwaniacko

-Nie. Odpowiada krótko Matteo, a następnie chwyta mnie za rękę i pyta

-Gotowa?

-Tak odpowiadam po czym wychodzimy z mieszkania Sofiji i wsiadamy do auta Matteo.

Po 30 minutach dojeżdżamy do wesołego miasteczka. Na mojej twarzy pojawia się uśmiech i cieszę się jak małe dziecko. Widząc moją reakcję Matteo mówi

-Widząc twoją minę wnioskuję, że ci się podoba.

-Matteo to jest najlepsza niespodzianka. Dziękuje. Mówię po czym składam delikatny pocałunek na jego ustach. Najpierw poszliśmy na karuzelę następnie na samochodziki a teraz stoimy w kolejce na diabelski młyn.

-Boisz się? Pytam Matteo a na jego twarzy widnieje uśmiech przyciąga mnie do siebie odgarnia moje włosy i szepcze do ucha

-Jest tylko jena rzecz której boje się najbardziej na świecie. Odpowiada a ja zaciekawiona pytam

-A co to takiego?

-Boje się, że cię stracę, że nigdy nie będziesz w stanie mi wybaczyć. Mówi smutno a ja zdezorientowana odpowiadam

-Matteo nigdy mnie nie stracisz, dopóki jesteśmy wobec siebie szczerzy obiecałeś mi, że mnie już nie okłamiesz i ja ci wierzę wiem też, że są niektóre sprawy które zachowujesz dla siebie, ale nie sądzę, żeby było to coś, żebym nie mogła ci wybaczyć.

-Oby było tak jak mówisz. Emma obiecaj mi, że bezwzględu na to co przyniesie nam los my zawsze będziemy razem.

-Obiecuję Matteo.

-Kocham cię Emmo. Mówi Matteo a ja zaskoczona jego słowami wpatruje się w jego oczy po czym zachłannie wpijam się w jego usta i namiętnie całuję

-Ja ciebie też kocham Matteo. Mówię szczerze chodź myślałam że już nigdy nie obdarzę kogoś takim uczuciem jak widać myliłam się. Matteo ponownie ożywił we mnie uśpione przez tyle lat uczucia

Wchodzimy na diabelski młyn, a gdy jesteśmy na samym szczycie zatrzymujemy się i obserwujemy widoki nagle Matteo przyciąga mnie bliżej siebie i mówi

-To nie koniec niespodzianek spójrz w niebo Emmo. Mówi a ja od razu zerkam na niebo pełne gwiazd które jest cudowne i w tym samym momencie na niebie wystrzeliwują piękne kolorowe petardy, a gdy kilka z nich układa się w napis „Wyjdziesz za mnie Emmo? „do moich oczu napływają łzy zerkam na Matteo a on klęka w wagoniku a w ręce trzyma czerwone pudełeczko z pierścionkiem po czym zadaje pytanie

- Wyjdziesz za mnie Emmo ?

Kompromis MafiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz