Rozdział 6

2.8K 92 8
                                    


Wstaję obudzona piskiem Mariny otwieram oczy a dziewczyna uśmiecha się do mnie nie miłosiernie po czym przecieram zaspane oczy i mówię

-Która godzina ?

-8.00 odpowiada Mariny po czym dodaje

-Emma mam dla ciebie zajebiste wieści . Dzwoniłam do mojej kuzynki . Zapytałam o tą pracę i oferta jest aktualna , ale co więcej moja kuzynka poleciła cię właścicielowi domu i zgodził się przyjąć cie . Mówi z pełna radości

-Marina jesteś wielka nawet nie wiesz jak się cieszę . Mówię podekscytowana i przytulam ją mocno do siebie po czym odrywamy się a Marina dodaje

-Ale to nie koniec dobrych wieści bo nie musisz szukać mieszkania gdyż właściciel domu ma oddzielne pomieszczenie dla swoich pracowników gdzie mogą mieszkać a co za tym idzie ma ich zawsze pod ręką . A i zaczynasz pracę za dwa dni dla tego już jutro musisz być w Chicago

-Marina nie wiem jak ci się za to odwdzięczę Dziękuję . Mówię po czym się przytulamy i idziemy na śniadanie . Po śniadaniu przypominam sobie że muszę kupić jeszcze parę drobnych rzeczy i nowy numer komórkowy

-Marina przed wyjazdem muszę kupić jeszcze kilka rzeczy pojedziesz za godzinkę ze mną na zakupy ?

-No pewnie w zasadzie to mogą być nasze ostatnie zakupy . Mówi smutna Marina a ja dopiero teraz zdaję sobie sprawę że od jutra nie będę się z nią spotykać od razu robi mi się smutno a do oczy zaczynają piec przez zbierające się łzy lecz Marina szybko klaszcze w ręce po czym mówi

-Dobra dość smucenia się na dziś szalejemy skoro to nasz ostatni wspólny dzień musimy go wykorzystać jak najlepiej . Mówi uśmiechając się po czym szykujemy się do wyjścia na zakupy .

W galerii spędzamy jakieś 3 godziny kupiłam sobie nowy telefon oraz kilka ubrań. Teraz siedzimy w kawiarni pijąc kawę i zajadając się ciastem zerkam na Marinę a ona wpatruje się w coś za mną po czym przenosi wzrok na mnie i zaczyna gwizdać po czym mówi

-Chyba przyjechał po ciebie książę na białym koniu . Mówi i uśmiecha się a ja odwracam się po czym zamieram ze zdziwienia gdy za mną stoi nie kto inny jak Matteo .Wlepiam w niego wzrok i wpatruję się w jego boskie umięśnione ciało po czym on robi to samo . Patrzymy na siebie tak dłuższą chwilę po czym słyszymy chrząknięcie Mariny. Matteo się uśmiecha po czym mówi

-Witaj Emma miło cię widzieć.

-Cześć Matteo co ty tutaj robisz? Pytam bo mam dziwne wrażenie że to nie jest przypadek że się tu spotykamy .Matteo Patrzy przez chwilę na mnie uważnie po czym odpowiada

-Przyszedłem napić się kawy z kumplem i akurat wpadłem na ciebie . Mówi ostrożnie po czekając na moją reakcje ja lekko się uśmiecham chcąc być miła ale wiem iż nie jest ze mną do końca szczery po czym mówię z lekką ironią w głosie

-Dziwny zbieg okoliczności nie uważasz ? Pytam go unosząc brew po czym odpowiada mi

-Tak przypadki chodzą po ludziach. Ale ja akurat się cieszę że na siebie wpadliśmy mogę się do was przysiąść ? Pyta a ja zerkam na Marinę która już kiwa głową i wskazuje mu krzesło obok mnie po czym Matteo od razu na nim zasiada i składa swoje zamówienie. Nagle Marina sięga po swoją torbę i wstaje a ja patrzę na nią po czym mówię

-Co ty robisz Marina gdzie idziesz ? Po czym przyjaciółka uśmiecha się i mówi

-Muszę jeszcze wpaść do pewnego sklepu i zaraz wrócę ale wy nie przeszkadzajcie sobie i pogadajcie. Mówi a ja śnieżę ją wzrokiem i mówię ostrzegawczo wiedząc co kombinuje

Kompromis MafiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz