Miesiąc później
Przez cały czas po kilka razy dziennie ćwiczę z Gilbertem na sali. Po wyczerpującym treningu siadamy na jednej z ławeczek.
-Jak tak dalej będziesz mnie katował tymi treningami Gilbert to pewnego dnia stanę z tobą do walki w oktagonie i pokażę ci, że potrafię być lepsza od ciebie. Śmieję się, ale spoglądam na Gilberta i widzę, że nie jest mu do śmiechu z poważną miną patrzy na mnie i mówi
-Zdaję sobie sprawę ,że jesteś lepsza ode mnie i sprytniejsza.Mam nadzieję, że nigdy nie będziesz musiała stanąć w takim oktagonie w którym ja dziś stanę ani w żadnym innym Emmo.
-Gilbert o czym ty mówisz? Pytam zaskoczona, bo nic nie wspomniał o żadnej walce.
-Emmo czy mogę cię prosić o przysługę? Pyta z nadzieją w oczach
-Pewnie zrobię co tylko chcesz. Odpowiadam szybko
-Obiecaj mi Emmo, że jeżeli coś mi się stanie to zaopiekujesz się Haną i naszym dzieckiem. Wiem, że wymagam od ciebie dużo, ale chcę, abyś miała na nich oko ja nie mam nikogo kto mógłby się nimi zająć. Oczywiście zabezpieczyłem ich finansowo więc o to nie musisz się martwić.
-Gilbert do cholery jasnej powiedz mi o co chodź. Odpowiadając na twoje pytanie oczywiście, że się nimi zaopiekuję, ale powiedz mi czy to ma coś wspólnego z Matteo.
-Bystra jesteś Emmo i zaczynam już rozumieć co Matteo widzi w tobie. Tak Emmo chodzi o Matteo. Odpowiada a ja nie mogąc dłużej wytrzymać ponaglam go, aby mówił dalej
-Gilbert no mów wreszcie, bo oszaleję
-Emmo dziś będę walczył z Matteo w oktagonie. Dla tego przez ten cały miesiąc dał mi spokój. Matteo uważa, że go zdradziłem a zdrajcom nie można niczego darować takie są zasady.
-Chwila chwila Gilbert a co będzie jak wygrasz? Pytam a Gilbert uśmiecha się sztucznie i mówi
-Nic Emmo nic nie będzie, bo nie wydaje mi się, abym wygrał. Matteo jest niepokonany nie przegrał żadnej z walk a uwierz odbył ich mnóstwo.
-Każdy ma słaby punkt Gilbert tylko trzeba go wyczuć i wykorzystać go z zaskoczenia. A ty uwierz w siebie przecież jesteś moim trenerem nawet powiedziałabym, że najlepszym jakiego miałam więc nie biorę pod uwagę takiej opcji, że przegrasz.
-Emma to nie będzie zwykły pojedynek. To walka na śmierć i życie.Tylko jeden z nas będzie mógł z tej walki wyjść cało.
-Nie Gilbert powiedz, że żartujesz. Mówię z przerażeniem i łzami w oczach.
-Chciałbym żartować Emmo, ale niestety to jest nasza mroczna rzeczywistość. Dla tego prosiłem cię o tę przysługę.
-Nie ma takiej opcji Gilbert nie pozwolę ci walczyć nie możesz rozumiesz.
-Muszę Emmo nikt inny nie stanie za mnie w oktagonie. To jest moja walka. To ja muszę zmierzyć się z Matteo. Po tych słowach Gilbert nieświadomie podpowiedział mi co powinnam zrobić, ale wiem, że gdybym mu teraz powiedziała jaki mam plan nie zgodziłby się na to.
-Gilbert oczywiście obiecuję ci, że zaopiekują się Haną i waszym dzieckiem. Rozumiem też, że nie zamierzasz denerwować Hany i nic jej nie powiesz o walce.
-Nie Emmo nie zamierzam jej nic mówić.
-Gilbert powiedz mi jak wyglądają te walki i czy obowiązują tam jakieś zasady?
-Zasada jest tylko jedna walka musi się odbyć i tylko jedna osoba może ją wygrać.
-Czyli Matteo nie ustalił konkretnych zasad których trzeba byłoby przestrzegać? Dopytuję a Gilbert zerka na mnie nie pewnie po czym mówi
-Emmo co ty wymyśliłaś?
-Nic po prostu jestem ciekawa. Odpowiadam szybko po czym dodaję
-Gdzie ma odbyć się ta walka i o której?
- Po co ci ta informacja Emmo?
-Chcę być tam z tobą nie mogę zostawić cię samego to przeze mnie to wszystko
-Nie to nie twoja wina Emmo. A walka ma odbyć się w podziemiach
-Gdzie?
-W podziemiach to tajemnicze przejście mieszczące się w piwnicy Matteo prowadzi ono do nie legalnych walk ,klubów i kasyn.
-Jakim cudem ja tam pracowałam i nie miałam zielonego pojęcia o tym miejscu
-Bo Matteo zabronił nam cię o tym informować nie wiem czemu, ale nie chciał, abyś zobaczyła prawdziwy jego świat.
-Rozumie cię Gilberd, ale proszę obiecaj mi, że będę mogła tam z tobą dziś pojechać.
-Emmo wolałabym abyś została z Haną może coś podejrzewać jak oboje znikniemy dziś wieczorem
-Coś wymyślimy Gilbert nie chcę, abyś jechał tam sam. Mówię i przytulam się do niego, bo wiem, że jest moim prawdziwym przyjacielem który przeze mnie musi dziś stanąć w oktagonie i zawalczyć na śmierć i życie.
Kochani zbliżamy się do końca opowieści!
Jeszcze kilka rozdziałów, które postaram się jak najszybciej dla was napisać.
Pozdrawiam cieplutko :
fantastyhistorie :)
CZYTASZ
Kompromis Mafii
RomanceEmma to poukładana i zadziorna dziewczyna. Matteo to przeciwieństwo Emmy . A jak wiadomo od lat przeciwieństwa się przyciągają. Czy z ich przypadkowego spotkania wyniknie namiętny romans ? Czy Emmie uda się zaakceptować to co los na nią przygotował...