Pov. Aria
Od rana byłam jakoś nie w humorze.
Ale nie chciałam tego pokazywać, gdyż to ja się tak czuję i nie chce żeby osobą z mojego towarzystwa również mój humor oddziaływał.
- Aria może jednak nie pójdziemy do szkoły?!- już we wejściu do placówki zatrzymały mnie dziewczyny.
Spojrzałam na nie podejrzliwie, lubią chodzić na wagary ale nie często się to zdarza.
- Nie wygłupiajcie się tylko wejdźmy do szkoły- złapałam za klamkę od drzwi.
- Chung bo będą z tego problemy.- odezwała się jedna z nich.- Shin Yu Na ma do ciebie sprawę.
Do mnie? Przecież my się nie znamy, w sensie koleguję się z jej chłopakiem, ale nic poza tym.
- Co ona może mieć do mnie?- zaśmiałam się i mimo próśb dziewczyn weszłam do środka.
Nic się nie działo, więc zapewne dziewczyny przeżywają za bardzo.
Albo jakaś plotka poszła.- Chung Aria!- krzyknęła dziewczyna tak głośno, że na korytarzu wszyscy ucichli.
- nie musisz się drzeć, słuch mam doskonały.- zatrzymałam się naprzeciw jej.
Shin Yu Na jest ode mnie o dwa lata starsza. I tak jak wspominałam wcześniej znam tylko jej chłopaka i nic więcej nas nie łączy.
- Nie denerwuj mnie już bardziej niż już jestem.- mówiła z podniesionym głosem.
Chyba ma jakieś problemy ze sobą.
- Masz coś do mnie?- zapytałam od niechcenia.
Ta tylko się zaśmiała chamsko. Co jest do cholery z nią.
- Shin uspokuj się.- przyszedł jej chłopak.
Spojrzałam na niego, ale przez chwilę mojej nieuwagi dostałam w twarz z otwartej dłoni.
Ała kurwa to bolało.
- Za co kurwa mnie bijesz kretynko?- wściekłam się, nikt nie będzie mnie bez powodu bić.
Jej chłopak podszedł do mnie i zapytał czy wszystko dobrze, na co ja kiwnęłam głową na tak.
Bolał mnie policzek, ale idzie przeżyć.
- Właśnie przez to!- wskazała na swojego chłopaka.- odebrałaś mi chłopaka.
Ouch, czyli jednak nie są razem. Przypał.
Ale to nie jest moja wina.Tyle mam do czynienia z jej byłym co nic, więc nie jestem winna.
- Mówiłem ci już, że to nie jej wina.- upomniał się jej były.
Właśnie tak, to po jaką cholerke mnie uderzyła.
- Ty się nie odzywaj i nie broń tej suki.
Oj to już za dużo, nie będzie mnie tak nazywała.
Wychowałam się w Ameryce i dobrze wiem jak obija się mordy za bardzo wygadanym francom.Wzięłam rozmach i walnełam ją w twarz z pięści, tak bardziej boli.
Po czym zaczęłyśmy się szarpać, ma siłę dziewczyna. I powiem, że boli mnie już wszystko.
- Chcesz wylądować tam gdzie moja matka?- wrzasnęłam bijąc ją po twarzy.
- Proszę je rozdzielić!- wrzasnęła przestraszona nauczycielka.
Dwóch chłopaków nas rozdzieliło, aż trzęsłam się z nerwów.
zobaczyłam kilku nauczycieli którzy przygotowali się nam.
- Dzwonię do waszych mam!- powiedziała oburzona nauczycielka.
Wszyscy ucichli.
- Chyba odbierze z grobu.- powiedziałam niemiło.
Nauczycielka chyba zrozumiała, że to był błąd i spokorniała.
- Przepraszam, nie powinnam tak powiedzieć.- zmieszała się.
- Życie.- spuściłam wzrok.
Ale poczułam jak ciepła ciecz spływa mi z nosa.
- Krew.- roztarłam ją.
- Jezu zabierzcie je do pielęgniarki! Natychmiast.
No to fajnie mi się zaczął ostatni dzień szkoły w tym tygodniu.
Jakby ktoś chciał się jeszcze ze mną bić to polecam się na przyszłość.💌💗
Mała bitka, tak żeby dodać jakiejś akcji bo by było nudno.
CZYTASZ
Sounds fake but okey ~ Kim Taehyung
FanfictionDlaczego nauczyciel jest najlepszym kochankiem? Bo najpierw daje palę, a następnie pieprzy przez 45 minut. Życie dziewczyny, która niczym się nie różni od reszty ludzi. Czy na pewno niczym? I on, przystojny mężczyzna który zawrócił w głowie już nie...